menu

Arka Gdynia nieobliczalna na początku sezonu

14 sierpnia 2013, 14:03 | Janusz Woźniak/Dziennik Bałtycki

Tytuł nie jest odkrywczy, ale za to idealnie pasuje do dokonań futbolistów Arki po trzech kolejkach spotkań w pierwszej lidze. Bo żółto-niebiescy zaczęli od bezbramkowego remisu w wyjazdowym meczu ze Stomilem Olsztyn, później pewnie pokonali 3:0 GKS Tychy, aby w miniony weekend doznać pierwszej porażki w Płocku, ulegając Wiśle 1:2.

Arka Gdynia  na początku rozgrywek prezentuje niestabilną dyspozycję
Arka Gdynia na początku rozgrywek prezentuje niestabilną dyspozycję
fot. Przemek Świderski/Polskapresse

Kup bilet na mecz Arka - Flota , a bilet na Puchar Polski kupisz w promocyjnej cenie!

Ta porażka jest o tyle bolesna, że gdynianie przez 70 minut grali z przewagą jednego zawodnika i to w tym czasie dali sobie strzelić obie bramki. Każde z tych trzech spotkań trener Paweł Sikora zaczynał w takim samym wyjściowym składzie. To dobrze, bo zespół ma się zgrywać. W zasadzie trudno napisać, że któryś z tych podstawowych zawodników zdecydowanie zawiódł. Przyznam jednak, że więcej oczekiwałbym w najbliższych spotkaniach po Łukaszu Jamrozie, który poza walecznością nie daje jakości w grze, a także po Mateuszu Szwochu, bo po prostu stać go na lepszą i bardziej kreatywną grę. Natomiast już od pierwszych spotkań wysoką dyspozycję prezentują Piotr Tomasik czy Radosław Pruchnik.

Trzy mecze to za mało, aby ocenić, czy Arka będzie miała w tym sezonie zawodnika, który może powalczyć o tytuł króla ligowych snajperów. Dotychczas zdobyte cztery gole, to czterech różnych strzelców, w tym Arkadiusz Aleksander i Marcus da Silva, a więc zawodnicy od których będziemy w dalszej części sezonu wymagać pod bramką rywali najwięcej.

Natomiast ze zmienników, którym trener Paweł Sikora daje szanse gry w lidze, najlepsze wrażenie sprawia Michał Rzuchowski, czekam na błysk talentu Michała Szuberta. Obym nie musiał czekać zbyt długo.

Tymczasem po 3 kolejkach spotkań liga ma praktycznie czterech liderów. Po 7 punktów zdobyły zespoły Dolcanu Ząbki, Wisły Płock, Floty Świnoujście i GKS Bełchatów. W zasadzie tylko obecność bełchatowian w tym gronie nie może dziwić, bo to jeden z poważnych kandydatów do awansu. Zespoły o których się mówiło przed startem do nowego sezonu, w kontekście podobnych aspiracji jak Termalika Bruk-Bet Nieciecza, czy Miedź Legnica, jak na razie zawodzą. Zresztą do tej ostatniej drużyny dołączy w najbliższej kolejce Wojciech Łobodziński, któremu skończył się okres dyskwalifikacji.

O Arce tak nie napiszę, bo liczę, że w najbliższym czasie gdynianie znajdą się jednak w ścisłej ligowej czołówce. Stać ich na to, ale tę teorię trzeba jeszcze udowodnić na boisku. Więcej będziemy wiedzieć po najbliższych konfrontacjach w I lidze. Gdynianie zmierzą się przecież wkrótce z wymagającymi rywalami.

Lekkoatletyczne MŚ: Dominika Nowakowska w finale biegu na 5000 m

Dziennik Bałtycki