Antyjedenastka 3. kolejki Ekstraklasa.net!
Przedstawiliśmy już najlepszych w tej kolejce, teraz pora na tych, przez których drużyny sporo straciły. Czy w naszej antyjedenastce kogoś brakuje?
Teodorczyk (Lech), Brożek (Wisła), Piech (Legia)
Starzyński (Ruch), Cetnarski (Cracovia), Pawłowski (Lechia)
Wołąkiewicz (Lechia), Polak (Piast), Araujo (Zawisza), Kuś (Ruch)
Janukiewicz (Pogoń)
Radosław Janukiewicz (Pogoń Szczecin) – zawsze kojarzyliśmy go jako bardzo solidnego golkipera. Takiego, który nie tylko nic spektakularnego nie schrzani, ale jeszcze dołoży jakąś kapitalną interwencję. Przeciwko Koronie jednak puścił gola kuriozum po strzale Golańskiego z rzutu wolnego, więc miejsce dla niego w naszej antyjedenastce musiało się znaleźć.
Marcin Kuś (Ruch Chorzów) – w tamtym sezonie nie poradził sobie w Cracovii, w tym niekoniecznie musi dać radę w Ruchu. Przynajmniej patrząc na mecz z Podbeskidziem. Zawodnicy z Bielska-Białej bardzo chętnie atakowali jego stroną, a on oczywiście zbytnio im nie przeszkadzał. Kuś grał strasznie pasywnie i zupełnie nie potrafił upilnować rywali.
Samuel Araujo (Zawisza Bydgoszcz) – miał obiecujący pierwszy mecz, ale później było już tylko fatalnie. Przeciwko Śląskowi mylił się aż za często. A to nie trafił w piłkę, a to mu odskoczyła na kilka metrów, a to wybił ją pod nogi rywali.
Jan Polak (Piast Gliwice) – mamy dziwne wrażenie, że Piast jest taką drużyną, w której para stoperów bardziej szkodzi, niż pomaga. Jak nie Horvath, to Polak. Tym razem stoper z Czech popełnił jeden błąd decydujący o utracie bramki. A dokładniej, odprowadził Wiśniewskiego pod bramkę Cifuentesa zamiast go zatrzymać.
Hubert Wołąkiewicz (Lech Poznań) – fajnie, że udało mu się pewnie wykonać rzut karny, ale to w żaden sposób nie ratuje jego niedzielnego występu. Dał się minąć Boguskiemu przy bramce na 2:0, a zachowania przy decydującym trafieniu Guerriera nawet nie chce się nam komentować.
Bartłomiej Pawłowski (Lechia Gdańsk) – przeciwko Jagiellonii dostał prztyczka w nos od trenera, kiedy został zmieniony jeszcze przed końcem pierwszej połowy. Tydzień temu było już lepiej i wydawało się, że skrzydłowy wraca na właściwe tory. Tymczasem przeciwko Piastowi po raz kolejny pozorował grę.
Mateusz Cetnarski (Cracovia) – jedną z najlepszych decyzji trenera Podolińskiego przed meczem z Legią było odesłanie na ławkę byłego zawodnika Widzewa. Cetnarski wrócił jednak na spotkanie z Jagiellonią i jedyne, z czego go zapamiętamy, ta zmarnowanie okazji do zdobycia bramki po podaniu Zjawińskiego.
Filip Starzyński (Ruch Chorzów) – aktualnie Ruch jest jedną z dwóch drużyn ligi, który w tym sezonie nie zdobyła jeszcze nawet punktu. Spory wpływ na taki stan rzeczy ma postawa „Figo z Chorzowa”. Przeciwko Podbeskidziu rozgrywający zaliczył fatalne zawody. Zresztą, nie pierwsze w tym sezonie.
Paweł Brożek (Wisła Kraków) – po meczu twierdził, że zawiódł, a Donaldowi Guerrierowi postawi nawet dwa piwa. I ma rację. Gdyby Haitańczyk nie wpakował piłki do siatki, to za utratę punktów w Poznaniu wszyscy mogliby obwiniać właśnie Brożka, który koncertowo spartolił kilka świetnych sytuacji.
Arkadiusz Piech (Legia Warszawa) – Marek Saganowski przyznał po meczu, że nie mają pretensji do byłego napastnika Zagłębia o niewykorzystane sytuacje. Na nas brak żalu do Piecha ze strony legionistów nie robi wrażenia i z czystym sumieniem umieszczamy tego zawodnika w naszym zestawieniu.
Łukasz Teodorczyk (Lech Poznań) – w ogóle nie było wiadomo, czy wystąpi przeciwko Wiśle, ale jak się okazało, zdrowie mu na to pozwoliło. Na boisku wyglądał jednak, jakby uraz cały czas go męczył. „Teo” został zmieniony w przerwie, marnując w pierwszej połowie świetną okazję do zdobycia gola.
Rezerwowi: Alberto Cifuentes (Piast), Paulus Arajuuri (Lech), Maciej Wilusz (Lech), Sebastian Madera (Jagiellonia), Dudu (Śląsk), Kiryło Petrow (Korona), Mateusz Matras (Pogoń), Takuya Murayama (Pogoń), Dariusz Zjawiński (Cracovia), Bartosz Ślusarski (Bełchatów), Michał Efir (Ruch)