Antyjedenastka 28. kolejki Ekstraklasa.net!
Sprawdźcie, którzy konkretni piłkarze Ekstraklasy zagrali w ostatniej serii spotkań zdecydowanie poniżej przyzwoitego poziomu. Kandydatów jak zwykle nie brakowało. Oto nasza antyjedenastka 27. kolejki!
fot. Grzegorz Dembiński
Teodorczyk (Lech), Zahorski (Górnik)
Lira (Zagłębie), Machaj (Lechia), Norambuena (Jagiellonia), Jurado (Piast)
Kędziora (Lech), Polak (Piast), Pazdan (Jagiellonia), Djokić (Ruch)
Skowron (Jagiellonia)
BRAMKARZ:
Łukasz Skowron (Jagiellonia Białystok) - W spotkaniu przeciwko Śląskowi jego gra wyglądała już nieco lepiej niż ta ubiegłotygodniowa w Kielcach. Nie zmienia to jednak faktu, że jego interwencja przy bramce na 0:3 dla gości, gdyby nie spryt i zwinność Piotra Ćwielonga skończyłaby się dla niego czerwoną kartką i… kolejnym powodem do zupełnego wypalenia swojego e-papierosa przez Hajtę.
Poza tym Skowron jak najszybciej powinien poprawić umiejętność gry nogami, która bramkarzom… od czasu do czasu trochę się przydaje.
Młoda Legia ponownie najlepsza! [WIDEO, DOPING, RADOŚĆ PIŁKARZY]
OBROŃCY:
Tomasz Kędziora (Lech Poznań) - Młody, zdolny, pracowity - w porządku, ale mimo wszystko w meczu przeciwko „Góralom” zaliczył nieudany występ. Szczególnie mamy na myśli postawę młodego Lechity w obronie, bo w grze do przodu Kędziora jeszcze „jako tako” wyglądał.
Już w 3. minucie prawy defensor gospodarzy niefortunnie „machnął się”, dzięki czemu groźny strzał mógł oddać Marcin Wodecki, a finalnie tuż przed przerwą sprokurował rzut karny, faulując boiskowego cwaniaka Roberta Demjana.
A potem? A potem to już było 0:2 i „walenie głową w mur” przez zespół Mariusza Rumaka.
Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok) - Michalskiemu z Bełchatowa błędy można wybaczyć, młodemu Porębskiemu, który wrócił do składu wyjściowego „Jagi” po kontuzji także, ale tak doświadczonemu defensorowi jakim jest Michał Pazdan już nie.
Przy trzech golach strzelonych przez zawodników Stanislawa Levego miał udział przynajmniej przy dwóch. Wobec całkiem poprawnych pierwszych trzech kwadransów w wykonaniu byłego reprezentanta Polski po przerwie obrońca wydawał się być zupełnie nieskoncentrowany przez co w kilku akcjach z dużą łatwością zakręcił nim między innymi Ćwielong.
Jan Polak (Piast Gliwice) - Przy bramkowej akcji Korony Kielce najpierw świetnie interweniował na środku boiska, grając „na wyprzedzenie”, lecz ostatecznie zaliczył „swojaka”…
Po chwili w głupi sposób postanowił faulować Pavola Stano, czym „wywalczył” dla podopiecznych trenera Leszka Ojrzyńskiego „jedenastkę”, a finalnie w 70. minucie wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę.
Sporo jak na jeden mecz.
Żeljko Djokić (Ruch Chorzów) - Ruch w Krakowie nie przegrał, bo na pomoc Bośniakowi przychodzili koledzy z obrony.
Nie zdziwiłaby nas ewentualna wypowiedź Patryka Małeckiego, świadcząca o tym, że po potyczce z „Niebieskimi” jego „ulubionym” obrońcą stał się właśnie Djokić, ponieważ w ostatni piątek „Mały” „kręcił” nim niemiłosiernie.
POMOCNICY:
Ruben Jurado (Piast Gliwice) - Też się zastanawiacie, gdzie się podział ten Hiszpan, który w rundzie jesiennej błyszczał i stanowił o sile „Piastunek”? Po raz kolejny w 2013 roku Jurado wobec swojej bezbarwnej dyspozycji opuszcza plac gry już po pierwszej połowie…
Mateusz Machaj (Lechia Gdańsk) - „Bobo” Kaczmarek swojego pomocnika pod prysznic wysłał już w przerwie. Mamy nadzieję, że piłkarz włączył sobie zimną wodę, która nieco go otrzeźwi i spowoduje progres w formie.
W porównaniu do Kamila Wacławczyka z GKS-u Bełchatów piłkarz Lechii wyglądał na murawie mizernie.
Alexis Norambuena (Jagiellonia Białystok) - Trener Hajto w spotkaniu ze Śląskiem znalazł dla sympatycznego Chilijczyka miejsce na środku drugiej linii. Roszada ta ewidentnie nie zdała egzaminu. W środku pola dominowali wrocławianie, a na dodatek Norambuena w skutek preferowania krycia „na radar” przyczynił się chociażby do zdobycia bramki przez Sebastiana Milę.
Elton Lira (Zagłębie Lubin) - Kiedy opuścił plac gry tuż po przerwie „Miedziowi” za sprawą „świeżego” Dawida Abwo w końcu zaczęli stwarzać jakieś sytuacje w ataku. Brazylijczyk na murawie był wczoraj kompletnie bezproduktywny.
NAPASTNICY:
Łukasz Teodorczyk (Lech Poznań) - Gdyby wykorzystał sytuację w 37. minucie, być może wyszedłby jeszcze na drugą część spotkania z Podbeskidziem. Z tym, że… gdyby babka miała wąsy to by była dziadkiem. (Gdybanie nie ma sensu!)
Teodorczyk przeciwko „Góralom” zaliczył bardzo kiepski występ.
Tomasz Zahorski (Górnik Zabrze) - „Zahor” na pochwałę zasługuje za ładne zagranie głową do wychodzącego w tempo na wolną pozycję Ireneusza Jelenia, po którego akcji on sam mógł zdobyć wyrównującą bramkę dla swojego zespołu.
Niestety, gdybyśmy chcieli chwalić wszystkich za jedno dobre podanie, strzał, „główkę” itp., to prawdopodobnie musielibyśmy w ogóle nie spać.
Trener Nawałka widząc, że jego podopieczny nie daje tyle jakości w grze do przodu „Górnikom” ile by od niego oczekiwał wpuścił w miejsce byłego zawodnika Jagiellonii młodego Zacharę już w 59. minucie.
Czytaj także: „O co ja widzę?! Limanovia, Bytovia, Puszcza i Termalica są coraz wyżej?!” [KOMENTARZ]