Anglicy zbierają dowody na Kamila Glika. "Incydent został zgłoszony związkowi". Musimy dowiedzieć się trochę więcej o tym, co się stało"
Awantura z udziałem Kamila Glika, do jakiej doszło podczas meczu Polski z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata będzie miała ciąg dalszy. Rywale domagają się ukarania polskiego stopera i zbierają dowody na poparcie swoich oskarżeń
fot. fot. Szymon Starnawski
fot. fot. Szymon Starnawski
fot. fot. Szymon Starnawski
fot. fot. Szymon Starnawski
fot. fot. Szymon Starnawski
fot. fot. Szymon Starnawski
fot. fot. Szymon Starnawski
Glik w meczu z Anglią faktycznie nie odstawiał nogi. Nie przebierał też w środkach, bo w pewnym momencie dosadnie wytłumaczył Jackowi Grealishowi co sądzi o jego próbach wymuszenia rzutu wolnego.
Glik powinien mieć mikrofon przy sobie[unicode_pictographs]%F0%9F%98%81[/unicode_pictographs] pic.twitter.com/LFN719G5sv— Kamil [unicode_pictographs]%F0%9F%87%B5[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%B1[/unicode_pictographs] (@Kamil00403) September 8, 2021
Pretensje naszych rywali dotyczą jednak sytuacji z końcówki pierwszej połowy, kiedy Polak najpierw, podczas walki przy rzucie rożnym, złapał za gardło Kyle'a Walkera, a chwilę później wdał się w przepychankę z Harrym Maguirem. Dołączyli do niej inni piłkarze i przerodziła się ona w zbiorową konfrontację, a Tymoteusz Puchacz i Grealish zdążyli sobie jeszcze naubliżać.
https://t.co/BdHjz3o7KK pic.twitter.com/8aBHuqYaRz— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) September 8, 2021
Sędzia (z pomocą kapitanów: Roberta Lewandowskiego i Harry'ego Kane'a) zdołał w końcu spacyfikować zwaśnione strony, a Glik i Maguire zobaczyli żółte kartki. Wygląda jednak na to, że na tym cała sprawa się nie skończy, bo Anglicy chcą szczegółowego zbadania całego zdarzenia.
- Zmierzymy się z tym. Pojawi się raport i musimy dowiedzieć się trochę więcej o tym, co się stało. W tej chwili wciąż zbieramy wszystkie dowody - stwierdził po meczu selekcjoner Anglików Gareth Southgate. napisał:- Incydent, do którego doszło tuż przed przerwą, został zgłoszony angielskiemu związkowi. Podobno coś wydarzyło się na boisku. Ale jeszcze nie mieliśmy szansy zobaczyć nagrania - wtórował mu Kane, w rozmowie z "BBC Radio 5 Live".
[polecany]21985051[/polecany]