menu

Andrzej Grajewski oglądał sparing ŁKS. Zostanie udziałowcem klubu?

14 marca 2012, 10:14 | Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki

- Nie ma prawnej możliwości, by urząd miasta wykupił akcje spółki ŁKS - mówi rzecznik prasowy łódzkiego magistratu Marcin Masłowski. I jak bumerang wraca ewentualna sprawa zaangażowania się w ŁKS Andrzeja Grajewskiego.

Grajewski w towarzystwie Piotra Świerczewskiego oglądał we wtorek sparing ŁKS-u
Grajewski w towarzystwie Piotra Świerczewskiego oglądał we wtorek sparing ŁKS-u
fot. Krzysztof Szymczak/Polskapresse

Ten - jakby na zawołanie - pojawił się we wtorek na meczu sparingowym łódzkiej drużyny.

W poniedziałek "Dziennik Łódzki" informował, że prezes ŁKS Andrzej Voigt zwrócił się z wnioskiem do urzędu miasta o objęcie za 4 miliony złotych akcji z nowej emisji. Propozycja była nierealna, a we wtorek rzecznik prasowy magistratu potwierdził, że nie ma możliwości, by urząd wykupił akcje spółki.

Czy lekiem na złą sytuację będzie Grajewski? Oficjalnie przyjechał po to, by zobaczyć, jak spisuje się Argentyńczyk Agustin Battipiedi, którego polecił do gry w ŁKS.

Sparing: ŁKS Łódź - Skra Częstochowa 5:0

22-latek strzelił jednego z pięciu goli w sparingowym meczu ze Skrą Częstochowa, ale swoją grą na kolana nikogo nie rzucił. I raczej szybko zakończy swoją przygodę z ŁKS. Chyba, że...

No właśnie, chyba, że Grajewski zostanie udziałowcem łódzkiego klubu. Jak informowaliśmy kilka tygodni temu, mimo umowy z Andrzejem Voigtem, obecni właściciele łódzkiego klubu namawiali Grajewskiego, by zaangażował się w ŁKS. Ustalono nawet już cenę - dwa miliony złotych.

W rozmowach z Grajewskim główną rolę grał Jarosław Turek, szef rady nadzorczej ŁKS. Gdy ujawniliśmy, że namawia Grajewskiego do zainwestowania w ŁKS, Turek wydał oświadczenie, w którym zaprzeczał nawet temu, co nie pojawiało się w gazetach. We wtorek razem z Grajewskim i menadżerem łódzkiego klubu Piotrem Świerczewskim przyglądał się sparingowi. Na szczęście są świadkowie, a przede wszystkim zdjęcia (zobacz na stronie Dziennika Łódzkiego), więc Turek kolejnego oświadczenia raczej nie powinien wydać.

Ale pieniądze łódzkiemu klubowi potrzebne są od zaraz. Okazało się, że łódzki klub został ukarany przez Komisję Ligi grzywną w wysokości 40 tysięcy złotych za nieruglowanie swoich zobowiązań wobec Krzysztofa Mączyńskiego, Marcina Adamskiego, Marcina Mięciela, Marcina Mięciela i Macieja Bykowskiego. Klub będzie się odwoływał.

Dziennik Łódzki


Polecamy