Sparing: Lech Poznań - Amkar Perm 2:0
Piłkarze Lecha wygrali w Belek sparing z rosyjskim Amkarem Perm 2:0 (1:0) po golach z rzutu karnego Dawida Holmana w 18 minucie oraz Dariusza Formelli w 52 minucie. Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, ale Holman, który miał okazję wykonywać też drugą w tym meczu "jedenastkę" trafił w poprzeczkę.
fot. Grzegorz Dembiński
Grający w eksperymentalnym składzie lechici przez długie fragmenty bronili dostępu do swojej bramki i robili to nieźle.
Groźne były natomiast kontrataki poznaniaków. Na tle swoich rodaków bardzo dobrze prezentował się Zaur Sadajew, który nie tylko wywalczył rzut karny i potrafił utrzymać się przy piłce, ale pod koniec meczu wypracował też świetną sytuację Dawidowi Kownackiemu.
Kolejorz jutro gra jeszcze sparing z Lewskim Sofia i trener Skorża postanowił silniejszą jedenastkę wystawić przeciwko Bułgarom. Wydawało się, że w tym składzie poznaniacy nie będą mieli dużo do powiedzenia z 14. zespołem rosyjskiej ekstraklasy, a tymczasem młodzież Lecha, którą w obronie dyrygował nowy nabytek Tamas Kadar sprawiła sporą niespodziankę. Kolejorz co prawda dał się zepchnąć do defensywy, ale dzięki sporej ruchliwości i ofiarności nie pozwalał rywalom na wiele. Sam zaś wyprowadzał groźne kontrataki, które wprowadzały sporo zamieszania w szeregi Amkara.
W 18. minucie Zaur Sadajew wywalczył rzut karny. Czeczen przedzierał się prawą stroną i gdy był tuz przy końcowej linii padł jak rażony piorunem. Arbiter nie zastanawiał się długo w wskazał na rzut karny. Na bramkę zamienił go Dawid Holman, który strzelił pod poprzeczkę.
Czy Węgier będzie etatowym egzekutorem "jedenastek" także w meczu o punkty? Pisaliśmy, że trener Skorża poszukuje niezawodnego strzelca, który zastąpi Huberta Wołąkiewicza. Holman jednak popsuł drugą próbę. W 39. minucie Kolejorz miał szansę podwyższyć prowadzenie bowiem tym razem w polu karnym faulowany był Sanocki. Węgier chciał znowu zaskoczyć bramkarza strzałem pod poprzeczkę, ale tym razem trafił w aluminium i nadal mieliśmy 1:0.
Po zmianie stron Rosjanie też częściej rozgrywali piłkę, momentami Lech miał problemy z wyjście z własnej połowy, ale swojej przewagi nie potrafili udokumentować.
Lech znów nastawił się na kontrataki i ta taktyka przyniosła mu drugą bramkę. Sadajew wywalczył piłkę z boku boiska, wpadł w pole karne i spod linii końcowej odegrał na środek, gdzie czekał Dariusz Formella. Skrzydłowy Lecha strzelił bez zastanowienia z 16 metrów i pokonał zaskoczonego bramkarza.
Piłkarze Amkara do końca starali się zdobyć choć honorowego gola, ale brakowało im nie tylko umiejętności, ale też szczęścia. Tak jak choćby w 80 min, kiedy lecącą już do pustej bramki futbolówkę odbił plecami Bednarek.
Lech mógł dobić rywali w 86 min. Znów główną role odegrał Sadajew, który wystawił piłkę Kownackiemu, ale młody napastnik huknął nad poprzeczką.
Warto odnotować jeszcze udany powrót do składu Szymona Pawłowskiego, który po kontuzji ścięgna Achillesa zagrał przez 20 minut.
Po spotkaniu oba zespołu umówiły się na strzelanie jedenastek. Lechici konkurs karnych przegrali 5:6. Pewnymi egzekutorami okazali się: Kownacki, Pawłowski, Douglas, Bednarek i Kamiński. Pomylił się tylko Gostomski, który po 10 skutecznie wykonywanych jedenastkach przegrał pojedynek bramkarzy
Lech Poznań - Amkar Perm 2:0
Gole: Dávid Holman 18' (karny), Dariusz Formella 52'
Lech Poznań: Maciej Gostomski (46' Krzysztof Kotorowski) Antonijs Černomordijs (70' Marcin Kamiński), Jan Bednarek, Tamás Kádár, Barry Douglas - Dariusz Formella (70' Dawid Kownacki), Jakub Serafin (60' Marcin Gawron), Szymon Drewniak, Dávid Holman, Krystian Sanocki (70' Szymon Pawłowski) - Zaur Sadajew.
Amkar Perm: Roman Gierus - Siergiej Bałanowicz, Robert Arzumanjan, Fegor Ogude, Aleksiej Nikitin, Petyr Zanew - Georgi Pejew, Janusz Gol, Alichan Szawajew, Aleksandr Kołomiejcew - Martin Jakubko. Od 46. minuty grali m.in. Igor Kiriejew, Brajan Idowu, Dmitrij Biełorukow, Branko Jovičić, Pawieł Sołomatin.