Aleksandar Vuković po zwycięstwie nad Arką Gdynia: Napastnicy spłacają zaufanie, którym ich obdarzyłem
W ostatnim z niedzielnych meczów Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Arkę Gdynia 1:0. Jedynego gola strzelił Jarosław Niezgoda, którego chwilę wcześniej na boisko wpuścił Aleksandar Vuković. - Nie ma dla mnie pierwszego napastnika. I Jarek i Jose Kante są numerem jeden. Cieszę się, że spłacają mi zaufanie, którym ich obdarzyłem. Oby tak dalej. Niech kontynuują swoją pracę i przyjdzie czas, gdy zagrają wspólnie - mówił szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.
fot. Szymon Starnawski
Niedzielne spotkanie ułożyło się pomyśli warszawian. Już w 31. minucie jeden z gospodarzy, Nando, obejrzał czerwoną kartkę. Grając przez godzinę w przewadze zawodnika z ostatnią w tabeli Arką Gdynia, Legia po prostu nie mogła sobie pozwolić na niewygranie tego meczu. Zwłaszcza, że zdobycie trzech punktów pozwoliło im choć na jeden dzień zająć pierwsze miejsce w ekstraklasie. - Wiemy, w jakim klubie jesteśmy. Nikogo nie zadowala drugie miejsce. To siedzi w naszej podświadomości - mówił na konferencji prasowej trener Wojskowych Aleksandar Vuković.
Gola na wagę kompletu oczek strzelił w drugiej połowie Jarosław Niezgoda. Napastnik, dla którego było to już ósme trafienie w tym sezonie, na boisku pojawił się dopiero po przerwie, w miejsce Pawła Wszołka. Na szpicy od pierwszej minuty grał natomiast Jose Kante. - Na pewno jedną z opcji jest to, aby grać na dwóch napastników - przyznał Serb, odpowiadając na pytania dziennikarzy. - Nie zrobimy tego na pewno w kolejnym, ponieważ Kante obejrzał dziś czwartą żółtą kartkę. Nie ma dla mnie pierwszego napastnika. Obaj są numerem jeden. Cieszę się, że spłacają mi zaufanie, którym ich obdarzyłem. Oby tak dalej. Niech kontynuują swoją pracę i przyjdzie czas, gdy zagrają wspólnie.
Patząc na wyniki ostatnich spotkań, wydaje się, że Legioniści wreszcie złapali rytm. Niedzielna wygrana była ich czwartym zwycięstwem z rzędu. Dzięki niej aktualny wicemistrz Polski wspiął się na miejsce lidera rozgrywek. - To cenne i ważne zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że po trzech wygranych z rzędu dziś czeka nas trudny mecz. Mierzyliśmy się z przeciwnikiem mającym świadomość tego, że musi walczyć o każdy punkt. Od początku mieliśmy mecz pod kontrolą i byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Po czerwonej kartce spotkanie wcale nie zrobił się dla nas łatwiejszy, ponieważ wtedy Arka broniła się całym zespołem - przyznał Vuković.
W następnym meczu, w najbliższą sobotę, Wojskowi podejmą Górnika Zabrze.