menu

Alan Uryga: Super, że udało się zacząć od trzech punktów [WIDEO]

16 lipca 2016, 22:37 | Bartosz Karcz

Alan Uryga był jednym z trójki piłkarzy, którzy zagrali w obronie w meczu z Pogonią Szczecin. Wisła nieźle zaprezentowała się w nowej taktyce, choć błędów jeszcze trochę było. Jak jednak przyznał Uryga, najważniejsze były trzy punkty na inaugurację sezonu.


fot. Wojciech Matusik


autor: Bartosz Karcz


[zaj_kat]
– Cieszymy się bardzo – mówi Alan Uryga. – Wiemy o tym bardzo dobrze, że te pierwsze mecze zawsze dla nas były ciężkie. Dawno nie rozpoczęliśmy sezonu tak dobrze, czyli od zwycięstwa. Mecz był bardzo ciężki, ale takiego się spodziewaliśmy. Pogoń nie jest średniakiem, tylko bardzo dobrą drużyną. Trener Moskal też ich dobrze poustawiał. Wiemy, że u trenera Moskala wszystkie drużyny dobrze grają w piłkę i starają się prezentować widowiskowy styl. Byliśmy nastawieni na ciężki mecz, ale tym bardziej super, że udało się zacząć od trzech punktów.

Piłkarz zapytany, jak grało mu się w nowym ustawieniu, odparł: – Nie jest łatwo zmienić ustawienie z miesiąca na miesiąc, czy z meczu na mecz. Mieliśmy kilka sparingów, w których ćwiczyliśmy to ustawienie, ale mecz ligowy to jest coś zupełnie innego. Ten pierwszy sprawdzian wyszedł pozytywnie. Wiadomo, że jeszcze dużo rzeczy jest do poprawy, ale myślę, że z treningu na trening, z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej i będziemy coraz lepiej się czuć w tym ustawieniu. Pozostaje nam tylko nad tym pracować, bo myślę, że na razie taką taktyką będziemy grać.

Miejsce w podstawowym składzie akurat Urygi było pewnego rodzaju niespodzianką, a tym bardziej w obronie. Piłkarz w poprzednim sezonie nie zawsze grał bowiem u trenera Dariusza Wdowczyka. Teraz może się to zmienić, tak jak może się zmienić pozycja Urygi. – Alternatywą dla mnie była gra na pozycji stopera – mówi piłkarz Wisły. – Trener Wdowczyk już po poprzednim sezonie mówił, że być może będzie na mnie liczył właśnie na tej pozycji. Nie pozostaje mi nic innego, jak robić swoje. Cieszę się bardzo, że to miejsce dla mnie się znalazło. Czy na stoperze, czy środku pomocy nie ma dla mnie większej różnicy. Najważniejsze, że szansa na grę jest.

Wiślacy gola w meczu z Pogonią stracili w nieco kuriozalnych okolicznościach, gdy dali się zaskoczyć po rzucie rożnym. Główny błąd popełnił Michał Miśkiewicz, ale i kilku innych piłkarzy nie było bez winy. – Muszę zobaczyć to na spokojnie – mówi Alan Uryga. – Myślę jednak, że mogliśmy to już wcześniej zażegnać. Wybić piłkę za siebie, a nie narażać się na chaos. Później było trochę „przebijanek”, ktoś „zgubił krycie”. Mieliśmy ustalone przed meczem krycie, ale niestety, ktoś nie dopilnował Fojuta i wpakował piłkę z dwóch metrów. Szkoda, bo uczulaliśmy się na to, że stałe fragmenty, to może być klucz do sukcesu w tym meczu. Pogoń jest w tym bardzo dobra. Ma dobrze grających głową zawodników, ale mimo że byliśmy na to uczulani, to straciliśmy tę bramkę. Musimy to poprawić, bo tak samo w sparingu ze Śląskiem dostaliśmy dwie bramki ze stałych fragmentów, „gubiliśmy krycie”. To na pewno jest do poprawy.

Po pokonaniu Pogoni teraz Wisłę czekają aż trzy mecze wyjazdowe. Alan Uryga nie przywiązuje jednak do tego nadmiernej wagi. – Mamy trzy wyjazdy, ale wiadomo, jaka sytuacja u nas w mieście – mówi piłkarz Wisły. – Nie jest to jednak dla nas jakiś wielki problem. Skoro teraz gramy trzy razy na wyjeździe, to później tych meczów u siebie też będzie więcej. Wiadomo, że każdy woli grać na swoim stadionie, ale nie widzę w tym większego problemu, żeby trzy mecze na wyjeździe zagrać.

Tutaj znajedziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy