Adam Dźwigała (Górnik Łęczna): Wiem, że stać mnie na jeszcze więcej
- Przede wszystkim chce udowodnić sobie, że choć długo nie grałem w Ekstraklasie, to wchodzę w drużynę i pokazuję, że potrafię grać w piłkę i mam pewność siebie - mówi Adam Dźwigała, zawodnik wypożyczony z Lechii Gdańsk do Górnika Łęczna. We wtorkowym meczu zielono-czarnych z Cracovią 21-latek zdobył jedną z bramek.
fot. Przemysław Świderski / Polska Press / Dziennik Bałtycki
Z pewnością duży kamień spadł wam z serca. Po dwóch kolejnych porażkach pokonaliście Cracovię, pokazując się z bardzo dobrej strony w drugiej połowie.
Przed przerwą nie chcieliśmy się otworzyć. Tak samo rywale. Pierwsza połowa wyglądała nienajlepiej, ale kontrolowaliśmy to spotkanie. Natomiast po zmianie stron wyszliśmy agresywniej, wysoko odbieraliśmy piłkę i mieliśmy więcej sytuacji. Myślę, że biorąc pod uwagę przebieg meczu, to nasze zwycięstwo było zasłużone i cieszymy się z bardzo ważnych trzech punktów.
Ty również dołożyłeś dużą cegłę do tej wygranej. Chodzi nie tylko o strzeloną bramkę, ale też pewne interwencje w defensywie.
Dziękuję, miło słyszeć. Staram się dobrze pokazywać w każdym meczu. Udało mi się zdobyć gola, po tym jak znalazłem się w polu karnym. Nic, tylko się cieszyć, bo dawno nie wpisywałem się na listę strzelców. Na pewno ta bramka doda mi wiatru i będę starał się grać jeszcze lepiej.
Pokonanie Cracovii zmobilizuje was pewnie jeszcze bardziej przed wyjazdem do Gliwic na mecz z Piastem.
Z pewnością trzy punkty dodadzą nam skrzydeł. Można powiedzieć, że teraz trwa walka o wszystko i nie można pozwolić sobie na jakieś pomyłki. Pojedziemy na Śląsk w bojowych nastrojach i znów będziemy walczyć o pełną pulę.
Długo czekałeś na szansę, by zaistnieć wiosną w Górniku i jak na razie ją wykorzystujesz.
Patrząc po wynikach, to jest nie najgorzej, choć mogłoby być jeszcze lepiej. Chcę te szanse wykorzystać. Wiem, że stać mnie na jeszcze więcej, niż do tej pory pokazywałem. Najważniejsza jednak jest drużyna.
Masz coś do udowodnienia trenerowi i kibicom w końcówce sezonu? Dopiero w ostatnich tygodniach zacząłeś regularnie grać.
Przede wszystkim chce udowodnić sobie, że choć długo nie grałem w Ekstraklasie, to wchodzę w drużynę i pokazuję, że potrafię grać w piłkę i mam pewność siebie. Robię wszystko jak najlepiej potrafię.
Trochę skorzystałeś na kontuzjach kolegów z zespołu.
Tak się ułożyło, że akurat w wypadku urazów trener postawił na mnie. Szkoda chłopaków, ale taka jest piłka, że czasami ktoś korzysta na kontuzjach, a ktoś traci.
Przeciwko Cracovii strzeliłeś pierwszego gola w Ekstraklasie od kwietnia 2014 roku. Trochę czasu minęło.
Rzeczywiście, to dużo czasu (śmiech). Ale to dobry prognostyk. Będzie lepiej.
Trener reprezentacji do lat 21, Marcin Dorna był na Arenie Lublin podczas poprzedniego meczu Górnika z Wisłą Płock. Rozmawialiście wówczas na temat twoich szans występu na Euro?
Nie rozmawiałem wtedy z trenerem, chociaż wiem, że jeśli będę pokazywał się z dobrej strony oraz będziemy wygrywać jako zespół, to istnieje dla mnie szansa. Dopóki nie ma powołania, to cały czas będę o nie walczył i mam nadzieję, że je dostane. Podchodzę do tego spokojnie.
Niedługo kończy się twoje wypożyczenie z Lechii Gdańsk. Myślisz już trochę o swojej przyszłości?
Na pewno gdzieś te myśli są, ale ten moment skupiam się na pracy. Do końca sezonu jestem w Łęcznej i dam z siebie sto procent, by pomagać zespołowi.