menu

Rumakiada, czyli dziecinada po poznańsku [KOMENTARZ]

3 listopada 2013, 22:40 | Bartosz Grzelak

Mariusz Rumak delikatnie ujmując nie jest ulubieńcem poznańskich kibiców oraz dziennikarzy. Pewny siebie, często butny szkoleniowiec nie miał dziś łatwego życia. Przez niemal cały mecz z Górnikiem Zabrze pod adresem trenera leciały obelgi oraz nawoływania do dymisji. Czy Rumak faktycznie zrezygnuje?

Ciężko to sobie wyobrazić. Do tej pory pytania o ewentualną dymisję raczej przewijały się jedynie w kuluarach. Dziś swoje niezadowolenie pokazała jednak rzesza poznańskich fanów, która po wygranym meczu z Górnikiem skandowała „to zwycięstwo nic nie zmienia, trener Rumak do widzenia”. Okrzyk ten pokazuje stopień niezadowolenia na trybunach przy Bułgarskiej. Rzadko bowiem zdarza się by kibice domagali się odejścia trenera po wygranej z wiceliderem tabeli.

Ewentualna dymisja, do której nawołują fani miała zdominować konferencję prasową z udziałem trenera Rumaka. Ten jednak całkowicie zlekceważył nie tylko kibiców, ale również dziennikarzy szybko opuszczając konferencję prasową. Z pewnością przeczuwał, że mimo wygranej nie wpadnie w objęcia żurnalistów i z tego powodu nie pozwolił zadać sobie nawet jednego pytania. Zachowanie młodego szkoleniowca było doprawdy dziecinne. A tego do tej pory raczej nie można było mu zarzucić. Słynął raczej z ciętego języka. Mało kto podejrzewałby, że będzie bał się odpowiedzieć na jakiekolwiek pytanie. Dziś przeszedł sam siebie.

Po wyjściu Rumaka w sali konferencyjnej najpierw nastąpiła konsternacja, a później nieśmiały śmiech pomieszany ze zdenerwowaniem. Oczywiście nikt nie spodziewa się przeprosin ze strony trenera. To nie w jego stylu. Jednak jeśli sytuacja się powtórzy to Rumak sam zacznie kopać pod sobą dołek.

O ile dziennikarze są w stanie wiele wybaczyć, o tyle kibice już nie. Jeżeli zaczęło się narzekanie na trenera to tak szybko ono nie zniknie. Rumakowi nie zostało zbyt wiele czasu by udobruchać poznańską publiczność. Miarka się przebrała. Ludzie chodzący na stadion nie są idiotami. Gołym okiem widać, że ten szkoleniowiec absolutnie nic nie dał Lechowi. Pod jego wodzą zespół stać na zwycięstwo z Górnikiem oraz kompromitującą porażkę z Pogonią. Lech jest nieprzewidywalny. Lech nie ma stylu.

Mariusz Rumak się gubi. Chyba sam zaczął zdawać sobie sprawę, że jego czas w Poznaniu powoli (a może szybko) dobiega końca. Hasło „Na Rumaku do Europy” już dawno przestało być aktualne. Kompromitacja z Żalgirisem oraz 23 punkty w 15 meczach dają prawo włodarzom Lecha by pozbyć się aroganckiego szkoleniowca. Dla Rumaka to ostatni dzwonek by się zreflektować. Jeśli nie zacznie szanować ludzi dookoła niego, to nie tylko straci pracę w Lechu, ale i niezwykle ciężko będzie mu znaleźć nowego pracodawcę.

Panie Rumak, choć Pana nie lubię to jednak życzę powodzenia. W innym klubie.

Skuteczna druga połowa Lecha. Górnik przegrał drugi raz z rzędu (ZDJĘCIA)


Polecamy