3 liga piłkarska. Ruch Zdzieszowice wygrał i kończy jesień na 2. miejscu
Z Górnikiem w Wałbrzychu Ruch stoczył wyrównany pojedynek, a wiele kontrowersji wywołał rzut karny, po którym zdzieszowiczanie podwyższyli na 2-0. W drugiej połowie obronili zaliczkę.
fot. Bartek Nowak
Przed przerwą garstka kibiców oglądała wyrównane spotkania z próbami ataków z obu stron, ale często kończącymi się na dobrze interweniujących obrońcach. Ewentualne strzały najczęściej były z kolei niecelne. Zaczęło się od zbyt lekkiego uderzenia Stora, a z drugiej strony boiska po zamieszaniu w polu karnym Grzegorza Kleemanna, z woleja strzelił Denis Dec, jednak minimalnie nad poprzeczką.
Ruch wyprowadzał dobre ataki, ale ich nie kończył, więc swojej okazji zaczął szukać w stałych fragmentach. Pierwszy szczęścia próbował z wolnego Jarosław Wieczorek, ale bardzo dobrze spisał się Damian Jaroszewski, który wybił piłkę na rzut rożny. Po nim w pole karne dośrodkował Dawid Kliński, z piłką minął się bramkarz i do główki doszedł Michał Bachor. Spudłował.
Wreszcie po pół godziny gry w sytuacji sam na sam z Jaroszewskim znalazł się Dariusz Zapotoczny, ale golkiper okazał się szybszy i sprytniejszy. Dwie minuty później już i on nie pomógł. Na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Jakub Czajkowski i wyszło mu idealnie, bo piłka odbijając się od słupka i wpadła do siatki.
Chwilę później wyczyn kolegi próbował skopiować Zapotoczny, ale zabrakło mu do szczęścia centymetrów. Uśmiechnęło się do gości w 45. min. Sędzia Szymon Łężny wskazał wówczas na jedenastkę, po starciu Jaroszewskiego z Szatkowskim. Miejscowi protestowali, że rywal symulował. Zobaczyli trzy żółte kartki, a Szatkowski zmylił golkipera i podwyższył na 2-0 dla Ruchu.
Dwie zmiany nastąpiły w ekipie Górnika w przerwie i przejął on inicjatywę. Atakował lecz chaotycznie i w efekcie z trudnością dochodził do sytuacji. Górnicy domagali się dwóch rzutów karnych za faul i zagranie ręką w polu karnym, ale arbiter kontynuował zawody. Tak naprawdę najgroźniejszą sytuację gospodarze stworzyli dopiero w 84. min. Po rzucie wolnym dośrodkował Jan Rytko, z pierwszej piłki uderzył Kamil Młodziński, ale w boczną siatkę. Próbował jeszcze z dystansu Dominik Woźniak, ale na posterunku był Kleemann.
Co ciekawe sędzia w 87. min pokazał Gawlikowi drugą żółtą kartkę, ale czerwoną go już nie ukarał.
Górnik Wałbrzych - Ruch Zdzieszowice 0-2 (0-2)
Bramki: 0-1 Czajkowski - 32., 0-2 Szatkowski - 45. (karny)
Górnik: Jaroszewski – Gawlik, D. Michalak, G. Michalak, Surmaj – Sobiesierski (75. Woźniak), Morawski, Rytko, Dec (46. Młodziński) – Bogacz (46. Pierzga) – Migalski.
Ruch: Kleemann – Sotor (75. Wanat), Bachor, Kostrzycki, Nowak – Wieczorek, Kiliński, Damrat, Czajkowski, Zapotoczny (86. Sowiński) - Szatkowski.
Sędziował Szymon Łężny (Kluczbork).
Żółte kartki: Morawski, Migalski, D. Michalak, Jaroszewski, M. Gawlik, G. Michalak, Sobiesierski, Gawlik – Szatkowski.
Widzów 80.