menu

2880 dni później - historia budowy stadionu w Białymstoku

18 października 2014, 10:37 | Jakub Seweryn

Już jest! Stadion Miejski w Białymstoku, bo o nim mowa, dziś wreszcie zostaje otwarty. Dodatkowo z wielką pompą, bo po raz pierwszy od około 25 lat mecz Jagiellonii w Białymstoku obejrzy ponad 20 tysięcy kibiców. Przypomnijmy więc sobie, jak wyglądało te osiem lat, w czasie których marzenie wielu sympatyków Jagiellonii stawało się faktem.

Dzień otwarty na Stadionie Miejskim w Białymstoku
fot. Michał Janucik
Dzień otwarty na Stadionie Miejskim w Białymstoku
fot. Michał Janucik
Dzień otwarty na Stadionie Miejskim w Białymstoku
fot. Michał Janucik
Dzień otwarty na Stadionie Miejskim w Białymstoku
fot. Michał Janucik
Dzień otwarty na Stadionie Miejskim w Białymstoku
fot. Michał Janucik
Dzień otwarty na Stadionie Miejskim w Białymstoku
fot. Michał Janucik
Stadion w Białymstoku doczekał się otwarcia
fot. Michał Janucik
Dzień otwarty na Stadionie Miejskim w Białymstoku
fot. Michał Janucik
1 / 8

A wszystko zaczęło się pod koniec roku 2006. Początek pierwszej kadencji, nowego wówczas prezydenta Białegostoku, Tadeusza Truskolaskiego nieprzypadkowo zbiegł się z konkursem na projekt nowego Stadionu Miejskiego. Wybudowany w czasach socjalizmu i niechętnie od tego momentu remontowany staruszek gościł wówczas jeszcze drugoligową Jagiellonię, która jednak miała w planach awans do krajowej elity. Kto wtedy się spodziewał, że Jaga do dziś nieprzerwanie będzie solidną firmą w polskiej piłce? Prawdopodobnie niewielu, ale i tak zamiast wiecznie odnawiać i stosować tylko tymczasowe rozwiązania dla obdrapanego obiektu, postanowiono o budowie nowego nowoczesnego stadionu, który stałby się jedną z wizytówek miasta.

Na ostateczny rezultat ogłoszonego konkursu trzeba było czekać do maja 2007, ale zwycięska wizja profesora Stefana Kuryłowicza nie spotkała się z powszechną akceptacją. Zarówno architekt, jak i władze miejskie podjęły jednak rozmowy z kibicami i przedstawicielami Jagiellonii, którzy przygotowali w tym celu specjalną listę, dotyczącą niezbędnych ich zdaniem poprawek w projekcie. Najważniejszym jej punktem była kwestia trybun za bramkami, które pierwotnie miały być dwupoziomowe, podobnie jak reszta planowanego obiektu, ale ostatecznie wspólnie podjęto decyzję, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest trybuna jednopoziomowa, która ułatwiałaby doping zarówno najzagorzalszym kibicom Jagi, jak i umieszczonym po drugiej stronie stadionu sympatykom gości. Wśród innych nowoczesnych obiektów takie rozwiązanie możemy spotkać choćby na trzykrotnie większym stadionie Borussii Dortmund, Signal Iduna Park, gdzie dodatkowo trybuna dla miejscowych ultrasów zawiera dopuszczalne w Bundeslidze (ale nie w europejskich pucharach) miejsca stojące.

Po dogadaniu wszelkich szczegółów interesujących obie strony, można było już śmiało myśleć o samym wykonaniu projektu. Choć uroczyste rozpoczęcie budowy miało miejsce dopiero w czerwcu 2010 roku, to za jej początek śmiało można uznać datę około 20 miesięcy wcześniejszą, gdy w listopadzie 2008 roku, meczem z Polonią Bytom, pożegnano starą Ultrę, znajdującą się wówczas na trybunie od ulicy Wiosennej. Białostocki 'młyn' przeniósł się na sektor za jedną z bramek, na dotychczasową Ultrę przeniosły się jagiellońskie 'grube ryby', a właśnie niedługo po tym spotkaniu rozpoczęto rozbiórkę pierwszej części starego obiektu.

Na rozpoczęcie prawdziwej budowy trzeba było jednak czekać ponad półtora roku, a wszystko to związane było z wadliwymi, ale do dziś obowiązującymi procedurami przetargowymi. Jako że nowy Stadion Miejski miał być inwestycją publiczną, w żaden sposób nie było to możliwe do ominięcia. Ostatecznie, 25 maja 2010 roku Miasto Białystok podpisało umowę ze zwycięzcą przetargu, polsko-francuskim konsorcjum Eiffage, które zobligowało się przez dwa lata wybudować obiekt za 156,1 mln złotych, z czego 2/3 kwoty miało pokryć dofinansowanie z Unii Europejskiej.

Choć już dwa tygodnie później z wielką pompą uroczyście rozpoczęto budowę białostockiego obiektu, a Eiffage zdecydowało się nawet zorganizować festyn, w trakcie którego drużyna gwiazd tego konsorcjum zmierzyła się z Jagiellonią, to jednak bardzo szybko wzajemne relacje na linii wykonawca - miasto zdecydowanie się ochłodziły. Wszystko dlatego, że polsko-francuska firma zdecydowanie przeliczyła się z zawartymi w ofercie przetargowej kosztami. Domagając się renegocjacji umowy i dodatkowego dofinansowania z miejskiej kasy, Eiffage przez rok wybudowało tylko 17% (zamiast zaplanowanej połowy) obiektu. Miasto nie pozostawiło tego stanu rzeczy bez reakcji i w czerwcu 2011 roku wypowiedziało wykonawcy umowę. Do dziś obie strony tułają się po sądach, domagając się od siebie nawzajem ogromnych odszkodowań. Proces trwa, a na tych wzajemnych przepychankach prawnych omal nie oberwała rykoszetem Jagiellonia. W maju bieżącego roku próbowano się bowiem doszukać nieprawidłowej, grożącej zawaleniem konstrukcji dachu, co zdaniem Eiffage miało przyczynić się do 'bohaterskiego protestu' konsorcjum i przerwania budowy.

Sprawa przycichła, a hiszpańska spółka OHL mogła kontynuować wykonywanie inwestycji. Hiszpanie wiosną 2012 roku wygrali bowiem drugi przetarg, który zakładał dokończenie Stadionu. Co prawda, w pierwotnym planie mieli to uczynić z polską Hydrobudową, ale z powodu ogłoszenia upadłości przez tę spółkę, sami przejęli całość inwestycji. Szybko okazało się, jak bardzo swą ofertę zaniżyło Eiffage, bowiem zwycięska w 2012 roku propozycja OHL opiewała na ponad 206 milionów złotych. Choć Hiszpanie nie są raczej powszechnie znani za osoby dotrzymujące założonych terminów, do ich pracy na białostockim obiekcie trudno się przyczepić.

Pierwsza część nowego Stadionu została oddana do użytku w sierpniu 2013 roku, a 'zadebiutowała' pojedynkiem Jagiellonii z... Pogonią Szczecin. Blisko sześć tysięcy kibiców obejrzało 24 sierpnia bardzo dobre i emocjonujące piłkarskie widowisko, przegrane jednak przez żółto-czerwonych 2:3. Z czasem pozwolenie na użytkowanie otrzymywały kolejne pojedyncze sektory, dzięki czemu niespełna rok później hitowy mecz z Legią Warszawa mogło obejrzeć już blisko 7500 osób. W tym czasie hiszpański wykonawca bez większych przeszkód finiszował już z ostatnimi pracami na reszcie obiektu. Pierwotnie to właśnie sierpień miał być ostatecznym terminem oddania całego Stadionu Miejskiego, ale gdy czekało się na tę chwilę przez osiem lat, to czy dwa miesiące w jedną czy drugą stronę naprawdę robią jakąkolwiek różnicę?

Tak oto, po ponad 4 latach budowy i blisko dwa razy dłuższego czasu rozmaitych przygotowań, meczem z Pogonią Szczecin oddany do użytku zostaje dzisiaj jeden z najpiękniejszych stadionów w Polsce. Dokładnie 2880 dni od ogłoszenia konkursu na projekt nowego Stadionu Miejskiego w Białymstoku jesteśmy świadkami jego uroczystej inauguracji. Teraz już tylko od klubu i od kibiców będzie zależeć, czy wypełniony 22 tysiącami sympatyków futbolu będzie on 'kurą znoszącą złote jaja' dla Jagiellonii i prawdziwą wizytówką Białegostoku. Czy tak będzie? Na razie białostoczanom pozostaje rozsiąść się wygodnie na krzesełkach i cieszyć każdą minutą futbolowego święta, jakim będzie dzisiejszy mecz z Pogonią.


Polecamy