menu

Kiedy Robert był w pieluchach... Mariusz Lewandowski wraca do kadry

27 września 2013, 19:16 | Daniel Harasim

Dawno temu, w czasach, gdy po polskich boiskach biegali zawodnicy tacy jak Marek Citko czy Kaziu Węgrzyn, a trenerem Wisły Kraków był… Franciszek Smuda, swe pierwsze loty w dorosłej piłce odbywał pewien młody, bo dopiero od niedawna dziesięcioletni, przyszły orzeł biały, podpora biało-czerwonej defensywy. Imię jego było Mariusz, lecz mówiono na niego w zdrobnieniu od nazwiska - "Lewy".

Dwóch Lewandowskich w kadrze na mecze z Ukrainą i Anglią. Sprawdź powołania!

Mariusz Lewandowski, czyli najlepiej wypolerowana głowa od Lizbony po Kaukaz, pierwsze kroki w futbolowym fachu stawiał w młodzieżowych zespołach lubińskiego Zagłębia. Na swój premierowy trening przyszedł już w wieku 9 lat. Od małego widać było, że “Lewy” ma “to coś”, a jego dobra postawa w zespołach młodzieżowych zaprocentowała - na 18-stkę dostał powołanie do pierwszej drużyny Zagłębia. Przywdziewając trykot swego macierzystego klubu Lewandowski grał przez trzy i pół roku, nie udało mu się jednak wywalczyć stałego miejsca w pierwszej jedenastce. Taka sytuacja doprowadziła do transferu - młody stoper lubińskiej ekipy znalazł się w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie przez najbliższe półtorej sezonu stanowił podporę defensywy miejscowej Dyskobolii.

Po sezonie 2000/2001 w karierze “Lewego” przyszedł czas na kolejne zmiany - zawodnikiem zainteresował się ukraiński Szachtar Donieck, co zaowocowało przeprowadzonym w lecie transferem. Jak się potem okazało, Ukraińcy trafili w dziesiątkę - Lewandowski z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem Szachtara, którego barwy reprezentował przez 9 kolejnych lat. Grając jako środkowy obrońca, a potem defensywny pomocnik, polski “Górnik” z Doniecka wystąpił w przeszło 170 meczach swojego klubu, a o jego wartości dla zespołu stanowi fakt, iż przez te 9 sezonów raptem 35 razy musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. Reprezentując barwy “Kretów” Lewandowski zdobył 5 mistrzostw Ukrainy, 3 krajowe puchary, jeden superpuchar, a także zaliczył całą sagę występów na arenie europejskiej. A to wszystko będąc po drodze nawet kapitanem donieckiej ekipy!

Kiedy polityka Szachtara nieco zmieniła się i postanowiono mocniej stawiać na miszmasz ukraińsko-brazylijski, okazało się, iż w klubie z Donbasu dla rosłego Polaka nie ma już miejsca. Lewandowskiemu wyprawiono na stadionie uroczyste pożegnanie w obecności kibiców. Uhonorowano go jak bohatera, a już dwa tygodnie później… zagrał przeciwko Szachtarowi w barwach swojego nowego pracodawcy - FK Sewastopol. Tamże rodowity legniczanin gra do dziś. Nowa drużyna Polaka pierwszego sezonu w historii na poziomie Premjer Lihi nie może zaliczyć do udanych - zakończony został bowiem rychłym spadkiem. Na szczęście, przez następne dwa lata na zapleczu ukraińskiej ekstraklasy FK Sewastopol szedł jak burza, by na rozgrywki 2013/2014 ponownie zawitać w Premjer Lidze. Udział Lewandowskiego w tym niemały - Polak w swoim kolejnym klubie był absolutnym liderem defensywy i po raz kolejny… został kapitanem. Jego ostatnie występy docenił selekcjoner kadry Polski Waldemar Fornalik. Mariusz Lewandowski, mimo 34 lat na karku, po kilkuletniej przerwie po raz kolejny będzie miał okazję wystąpić z orzełkiem na piersi.

Ostatnim razem taki zaszczyt przypadł “Lewemu” 14 października 2009 roku, kiedy to zaliczył 90 minut w spotkaniu Polska - Słowacja w ramach eliminacji do MŚ 2010. Wiek oraz spadek jego drużyny zadecydowały o przerwaniu reprezentacyjnej passy. Passy, która trwała niemal nieprzerwanie od 2002 roku, gdy 23-letni Lewandowski zadebiutował w biało-czerwonych barwach, zaliczając 90 minut meczu eliminacyjnego do Euro 2004 przeciwko Belgii. Przez kolejne lata wielki defensywny pomocnik rodem z Legnicy stał się ikoną polskiej kadry towarzysząc jej w tak najtrudniejszych, jak i najświetniejszych momentach. Lewandowski musiał wraz z kolegami zaznać goryczy braku awansu do ME 2004 w Portugalii czy MŚ 2010 w RPA, ale także przyczynił się do wywalczenia promocji na MŚ 2006 w Niemczech oraz był ważnym elementem zespołu Leo Beenhakkera, z którym wywalczył historyczny awans do mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii, po drodze m.in. legendarnie bijąc Portugalczyków w Chorzowie.

Mariusz Lewandowski to legenda. Członek Klubu Wybitnego Reprezentanta, ikona donieckiego Szachtara, ulubieniec kibiców i zawodnik niepowtarzalny. Jeżeli ktoś, zaraz po Marcinie Wasilewskim, zasłużył na pseudonim “Polski Czołg”, to nikt inny, jak właśnie on. Świetnie zbudowany, z genialnym wyczuciem przeciwnika, fantastycznym uderzeniem, dobrze czytającym grę. Jeden z tych, którym, poza ciężką pracą, w karierze pomógł talent i żelazna psychika. Nawiązując do portugalsko-brazylijskiego pojedynku o znaczenie przydomku “Ronaldo” - w sercach polskich kibiców prawdziwy “Lewy” zagościł już dobre dziesięć lat temu.


Polecamy