menu

Zwrot w sprawie transferu Borysiuka! Legionista zagra w Club Brugge

30 stycznia 2012, 10:20 | Michał Wieczorek

Ariel Borysiuk wybrał Club Brugge. Przechodzi testy medyczne, które są tylko formalnością. Jeszcze dziś podpisze 5-letni kontrakt z belgijskim klubem.

Wciąż nie wiadomo gdzie Borysiuk zagra na wiosnę
Wciąż nie wiadomo gdzie Borysiuk zagra na wiosnę
fot. Marek Zakrzewski

W sobotę Borysiuk i jego agent Mariusz Piekarski dogadali się z niemieckim Kaiserslautern. W niedzielę piłkarz miał polecieć do Niemiec, ale wtedy do gry wrócił Brugge, który szuka zastępcy dla kontuzjowanego Vanisa Odjidji. Oferty obu klubów były porównywalne. Jak informuje "Przegląd Sportowy", Borysiuk w niedzielę zdecydował się na przeprowadzkę do Belgii. Legia zarobi na transferze około 2 milionów euro. Trenerem trzeciej obecnie drużyny belgijskiej ekstraklasy jest Niemiec Christoph Daum.

Borysiuk ostatni raz trenował z Legią w niedzielę. Brał udział w rozgrzewce i gierce wewnętrznej, a na koniec rozciągał się pod okiem trenera od przygotowania fizycznego Paolo Terziottiego. Później było już dmuchanie na zimne, bo "Wizir" nie wziął udział w mini turnieju, jaki piłkarzom zaordynował Maciej Skorża.

Urodzony w Białej Podlaskiej zawodnik do Legii przyszedł w 2007 roku. W jej barwach rozegrał 132 mecze i strzelił cztery gole. W ciągu 4,5 lat zdobył wicemistrzostwo kraju, dwukrotnie sięgnął po Puchar Polski i raz po Superpuchar. W reprezentacji kraju wystąpił trzykrotnie.

Dobrze zrobił?

O decyzję piłkarza odnośnie zagranicznego transferu w tak młodym wieku zapytaliśmy starego wyjadacza Piotra Świerczewskiego. - To bzdety, że polski piłkarz to się musi najpierw u nas ogrywać. Nic nie musi. Najlepiej by było, gdyby rok po roku robili taki postęp i pięli się coraz wyżej. Sądzę, że obaj [pytaliśmy o Borysiuka i Jakuba Świerczoka] mają szansę za chwilę trafić do Bayernu Monachium - ocenił odważnie "Świerszczu". Czytaj cały wywiad.

Legia będzie wiosną słabsza

Co ja mogę zrobić? Krzyczeć? Tupać? - retorycznie pyta Maciej Skorża. Trener Legii Warszawa nawet nie próbuje robić dobrej miny do złej gry i trudno się dziwić. Do pierwszego meczu ze Sportingiem Lizbona w 1/16 finału Ligi Europy zostały już tylko niespełna trzy tygodnie. W najbliższą środę mija za to ostateczny termin na zgłaszanie nowych piłkarzy do tych rozgrywek. Cóż jednak z tego, skoro na razie nie ma za bardzo kogo zgłaszać, choć na poszukiwania działacze mieli cały miesiąc. Co gorsza, stołeczny zespół zamiast wzmacniać, zaczyna się zimą osłabiać.

Współpraca: Hubert Zdankiewicz


Polecamy