menu

Znicz kontra Sandecja, czyli pora na przełamanie

21 października 2016, 02:16 | Łukasz Madej

I liga piłkarska. Dziś Sandecja Nowy Sącz zagra z outsiderem Zniczem w Pruszkowie.

Piłkarze Sandecji Nowy Sącz (stroje w pasy) ostatnio przegrali z GKS Katowice 0:1
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz (stroje w pasy) ostatnio przegrali z GKS Katowice 0:1
fot. fot. Adrian Maraś

Choć w czterech ostatnich kolejkach Sandecja zdobyła tylko dwa punkty (dwa remisy i dwie porażki), to i tak teoretycznie jest faworytem. Powód? Dzisiejsi gospodarze jesienią wywalczyli tylko dziewięć punktów i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Z drugiej strony, we wspomnianym czasie Znicz Pruszków w sumie spisywał się lepiej - wywalczył cztery „oczka” (zwycięstwo, remis i dwie przegrane). Początek zawodów o godzinie 19.

- Nie czeka nas łatwe spotkanie. Jak to często się podkreśla, w pierwszej lidze takich nie ma. Spodziewam się trudnego meczu. To taki moment, że każdy w coś wierzy. My wierzymy w przełamanie. Za nami już sporo spotkań bez wygranej. Chcemy to zmienić - mówi trener Sandecji Nowy Sącz Radosław Mroczkowski, przypominając jednocześnie, że gra Znicza i tak uległa poprawie, kiedy tę drużynę 4 października przejął Dariusz Kubicki.

- Czeka nas mecz z ostatnią drużyną w tabeli, ale Znicz po zmianie trenera potrafił wygrać u siebie z Tychami i nieznacznie przegrał z Siedlcami - mówi Mroczkowski.

Zresztą, z porażki nie, ale z samej gry w Siedlcach zadowolony był Dariusz Kubicki. - Za swój zespół nie muszę się wstydzić. Moi piłkarze wychodzili ze skóry, żeby z Siedlec wyjechać chociażby z jednym punktem - mówił opiekun Znicza Pruszków.

Sandecja jest siódma w tabeli, ma 19 punktów. W minionej serii „biało-czarni”, po samobójczym golu Mateusza Bartkowa, przegrali 0:1 u siebie z GKS Katowice. Była to ich pierwsza porażka na swoim boisku w tym sezonie.

- Nastroje w drużynie są bojowe. Mamy w sobie sporo złości, bo przegraliśmy po kuriozalnej bramce, do tego nie wykorzystaliśmy sporo sytuacji. Chcemy, żeby taka sytuacja już się nie powtórzyła - twierdzi Mroczkowski. - Boli przegrana w takich okolicznościach, ale zespół walczył, był zaangażowany. Robili wszystko, żeby zdobyć chociaż punkt.

Chwilę po meczu z Katowicami Mroczkowski stwierdził, że jego piłkarze będą musieli poprawić skuteczność, a być może zostanie także zmienione ustawienie drużyny.

- Musimy szukać rozwiązania, bo zespół stwarza sytuacje. W każdym meczu okazje są, ale nie potrafimy postawić kropki nad „i”. To kosztuje nas stratę punktów - tłumaczy.

W Pruszkowie ponownie zabraknie Bartłomieja Dudzica. 28-latek 4 października, ze względu na kontuzję, już w 38 min. zakończył występ przeciwko Chojniczance. Pomocnik powoli wznawia jednak treningi.

- Cieszymy się, że nie ma jakiegoś zerwania, był drobny uraz mięśniowy. Myślę, że na koniec rundy ten doświadczony zawodnik powinien być już gotowy - przyznaje Radosław Mroczkowski.

W Pruszkowie nie zagrają także m.in. napastnik Maciej Korzym i obrońca Lukas Kuban. Obaj będą pauzować jedno spotkanie za nadmiar żółtych kartek.


Polecamy