menu

Zawisza Bydgoszcz ma ponad 2 miliony straty finansowej za 2015 rok! (Nowe fakty)

30 czerwca 2016, 15:22 | MF

2 miliony 292 tysiące złotych - tyle wynosi strata finansowa WKS Zawisza Bydgoszcz SA. Tak wynika z raportu biegłego rewidenta, z którym zapoznała się Rada Nadzorcza spółki. Ponadto spółka ma zobowiązania na blisko 4 milionów. Jednak Walne Zebranie Akcjonariuszy zdecydowało, że spółka będzie dalej istniała.

Artur Czarnecki, prezes i właściciel Zawiszy po wielu dniach nieobecności pojawił się w Bydgoszczy. Dla niego największym problem pozostaje fakt braku loga i nazwy klubu
Artur Czarnecki, prezes i właściciel Zawiszy po wielu dniach nieobecności pojawił się w Bydgoszczy. Dla niego największym problem pozostaje fakt braku loga i nazwy klubu
fot. Filip Kowalkowski

Na ten dokument czekali wszyscy sympatycy bydgoskiego klubu. To właśnie brak raportu biegłego rewidenta spowodował, że spółka nie otrzymała licencji najpierw na grę w I lidze, potem nie było rozpatrywane jest odwołanie, a następnie nie złożyła licencji na grę w II lidze.

Dzisiaj odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej spółki, podczas którego raport biegłego rewidenta został dostarczony. Dodajmy, że w ostatnim możliwym terminie.

[zaj_kat]

Uchwała niejednogłośna


- Naszym celem było zaopiniowanie sprawozdania finansowego zarządu spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA za rok 2015. Opinia i uchwały zostały podjęte niejednogłośnie - poinformowała Katarzyna Piątkowska, przewodnicząca RN.
- To była jedna z najważniejszych uchwał, bo my rekomendujemy sprawozdanie zarządu, sprawozdanie finansowe i wnioski o absolutorium dla zarządu za rok 2015 - doprecyzował Wiktor Jakubowski, w RN przedstawiciel miasta Bydgoszczy. - Suma sumarum ta rekomendacja jest pozytywna, aczkolwiek po burzliwej dyskusji została przyjęta większością głosów, a zadecydował głos pani przewodniczącej. Na zgromadzeniu mieliśmy komplet dokumentów, jest wiarygodne badanie audytora, przedstawiono nam je późno, bo późno, ale przedstawiono. Wykonała je firma Udit z Katowic, której wyboru dokonaliśmy 14 kwietnia - dodał.

Celowe zaniechanie


Zastanawiające jest to, dlaczego zarząd WKS Zawisza tak późno zajął się sprawą związaną z raportem, wiedząc że jest to dokument niezbędny w procesie starania się o licencję, Zastanawiające jest także, to że wcześniej władze kluby zawsze na czas zdążały złożyć wszelkie dokumenty do PZPN potrzebne do rozgrywek. Nie robiły tego przecież pierwszy raz. Zapytaliśmy członków RN czy to mogło być zaniechanie ze strony zarządu.


Konferencja SP Zawiszy Bydgoszcz.

- Nie, ja uważam, że nie - wtrąciła Katarzyna Piątkowska. - Główne zarzuty Komisji Licencyjnej były takie, że nie spełniliśmy wymogów transferowych i mieliśmy zadłużenia w stosunku do innych podmiotów. A tego zadłużenia nie ma i o tym Komisja doskonale wiedziała, bo mamy potwierdzenia. A kwestia raportu? Spółka przecież mogła dostać nadzór finansowy, jak to jest w wielu klubach - dodała przewodnicząca Piątkowska.

- Ale wiadomo, że podstawą ubiegania się o licencję, na każdym szczeblu rozgrywek, jest raport biegłego z rozliczenia finansowego. Mówi o tym Podręcznik Licencyjny PZPN. A jeżeli klub nie złożył nawet wniosku na przyznanie licencji, to Komisja Licencyjna nawet nie miała się do czego odnieść, nie mówiąc już o warunkowej licencji i nadzorze finansowym - doprecyzowaliśmy.
[podobne]
- Ponieważ podstawową działalnością tej spółki prawa handlowego było prowadzenie drużyny piłkarskiej, co do której kontynuowania działalności potrzebne są pewne wymogi formalne, m.in. takie jak badanie audytora sprawozdania finansowego, traktuję jego brak w terminie wcześniejszym jako zaniechanie poprzedniego zarządu - stwierdził Jakubowski.

Bez satysfakcji


- 2 maja przesłałem otwarty list do pana prezydenta Rafała Bruskiego, w których informowałem o pewnych zagrożeniach i niepokojach - przypomina Jerzy Mickuś, członek RN z ramienia Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza. - Wtedy było jeszcze troszkę czasu, żeby to wszystko jeszcze dopracować, zrealizować. Natomiast stało się jak stało. Przestrzegałem o licencji, że jest taka groźba w wypadku braku raportu biegłego, mówiłem o pewnych zobowiązaniach ZUS-owskich, mówiłem o złej sytuacji finansowej klubu. Natomiast nie było jakiegoś wielkiego wstrząsu i oddźwięku na ten list. Jest to kiepska satysfakcja moja, żadna satysfakcja.

Zapytaliśmy czy raport potwierdza te zagrożenia. Katarzyna Piątkowska i Wiktor Jakubowski odpowiedzieli, że nie. - Po pierwsze raport mówi o tym, że sprawozdanie finansowej jest sporządzone rzetelnie i zgodnie z regułami sztuki wykonywania tego typu dokumentów - wyjaśnia Jakubowski. - Raport stwierdza jednocześnie, że sytuacja finansowa spółki stwarza zagrożenie dla kontynuowania jej działalności. W związku z powyższym niezbędnym jest wywołanie przez walne zgromadzenie akcjonariuszy uchwały o dalszym istnieniu spółki. Jeżeli strata przewyższa jedną trzecią wysokości kapitału zakładowego, to jest to wymóg kodeksowy. Spółki sportowego muszą tego dokonywać mniej więcej co kwartał, bo każda ma kłopoty. I to zarekomendował biegły rewident i taka uchwała dzisiaj zostanie prawdopodobnie podjęta. Raport potwierdził sprawozdanie finansowe i stratę finansową za rok 2015, czyli 2 miliony 292 tysiące złotych. Przypomnę przy okazji, że rok wcześniej był jednak zysk. Wniosek jest oczywisty, że dla takich klubów w miarę finansową sytuację zapewnia tylko gra w ekstraklasie, bądź jakiś potężny sponsor - dodał.

Właściciel wszystko przegłosował sam


Po południu doszło do Walnego Zebrania Akcjonariuszy. Podczas niego głosami Artura Czarneckiego, właściciela Zawiszy, kwestia dalszego istnienia spółki została przegłosowana.

Przedstawiciele SP Zawisza, zgodnie z punktem 428 Kodeksu Spółek Handlowych, chcieli wnieść zapytania (dokładnie siedem) dotyczące dalszego funkcjonowania spółki oraz zespołów.
Ich inicjatywa została negatywnie oceniona przez Czarneckiego, który nie zgodził się na zadawanie pytań, a następnie, by było to zaprotokołowane. Jego głosami te wnioski zostały oddalone.

W dalszym ciągu nie wiemy czy klub zgłosił drużynę seniorów do IV ligi oraz zespoły młodzieżowe do rozgrywek odpowiednich dla ich kategorii wiekowych? Z czego spółka będzie chciała spłacić swoje zobowiązania. Pytań można mnożyć.
W krótkiej rozmowie z nami prezes Czarnecki znowu tylko podkreślał, że największym problemem spółki jest brak możliwości użytkowania logo i nazwy, do których prawo ma stowarzyszenie.