menu

Zamieszanie wokół Polonii Warszawa niespodziewaną szansą dla ŁKS Łódź?

19 lipca 2012, 10:57 | Paweł Hochstim / Dziennik Łódzki

Jeśli Mazowiecki Związek Piłki Nożnej nie zgodzi się na wyrejestrowanie ze swoich struktur Polonii Warszawa, sprawa przenosin stołecznego klubu do Katowic stanie się nieaktualna. Kto może na tym najwięcej wygrać? ŁKS, bo Polonia prawdopodobnie zostałaby wtedy wycofana z ekstraklasy!

ŁKS Łódź nie ma drużyny na Ekstraklasę, ale chętnie by w niej zagrał
ŁKS Łódź nie ma drużyny na Ekstraklasę, ale chętnie by w niej zagrał
fot. Łukasz Kasprzak

Jak już informowaliśmy, właściciel Polonii Warszawa Józef Wojciechowski sprzedał klub firmie z Austrii, która wcześniej inwestowała w GKS Katowice. Teraz Polonia ma zostać przeniesiona na Śląsk i ma też zmienić nazwę na KP Katowice. Ale by tak się stało, muszą zgodzić na to się dwa regionalne związki piłkarskie - Mazowiecki i Śląski.

O ile ten drugi raczej problemów robić nie będzie, bo przecież zyskuje klub w ekstraklasie, o tyle - jak nieoficjalnie wiadomo - na wyrejestrowanie nie chce zgodzić się Mazowiecki ZPN. Niespodziewanie może zatem pojawić się szansa dla... ŁKS. Gdyby do przenosin nie doszło, a Wojciechowski wycofałby swój zespół z ekstraklasy, wtedy zostałby w niej ŁKS, który w poprzednim sezonie zajął przedostatnie miejsce.

Wiadomo natomiast, że sprawą w ogóle nie zajmie się zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej. - To nie leży w naszej kompetencji, tylko regionalnych związków. One podejmą decyzję - mówi Janusz Matusiak, wiceprezes PZPN.

Szefowie ŁKS do sprawy podchodzą bardzo spokojnie. - Oczywiście będziemy przyglądać się całej sprawie i trudno powiedzieć, jak ona się zakończy - mówi prof. Zbigniew Domżał, doradca prezesa ŁKS Andrzeja Voigta.

Polonia uzyskała licencję na grę w ekstraklasie i - teoretycznie - w przypadku odmownej decyzji któregokolwiek z regionalnych związków mogłaby grać w ekstraklasie. Ale Wojciechowski już zapowiedział, że jego zabawa w piłkę nożną przestała interesować. W tej sytuacji najbardziej prawdopodobne jest, że wycofałby drużynę z ekstraklasy, a na jej miejsce mógłby wskoczyć ŁKS.

W klubie przy al. Unii zdają sobie sprawę, że mają drużynę, która nie spełnia wymagań ekstraklasy i pewnie miałaby kłopot, by zdobyć w niej jakikolwiek punkt. Ale to nie ma większego znaczenia, bo przy obecnych założeniach budżetowych ekstraklasa, choćby tylko przez rok, rozwiązałaby problem, bo z samych praw telewizyjnych i reklamowych ŁKS mógłby liczyć na przynajmniej pięć milionów złotych, czyli więcej, niż planuje mieć w pierwszej lidze. Jak już informowaliśmy, szefowie ŁKS ustalili, że budżet klubu w nadchodzących rozgrywkach będzie wynosił ok. trzech mln zł.

Na spotkaniu prezesa i przedstawicieli rady nadzorczej ustalono, że piłkarze w nadchodzących rozgrywkach nie będą mogli liczyć na premie. Początkowo mówiło się, że będą ustalone premie za zajęcie miejsc gwarantujących utrzymanie, ale okazało się, że klubu na to nie stać, nie mówiąc już o premiach meczowych. Zawodnicy będą grali więc tylko za pensje, które będą, jak na polski futbol, wyjątkowo skromne. Najwyższe zarobki w ŁKS mają wynosić pięć tysięcy zł netto miesięcznie, a średnio piłkarz przy al. Unii ma zarabiać ok. trzech tysięcy. Nie należy więc się dziwić, że poziom sportowy łódzkiej drużyny nie będzie wysoki.

Dziennik dzki