menu

Tomasz Dejewski dla Ekstraklasa.net: Cierpliwie czekam na swoją szansę w Lechu (ROZMOWA)

22 września 2015, 13:18 | Łukasz Piekarski

W ostatnim czasie pojawiły się informacje o zgłoszeniu przez Lech Poznań do rozgrywek Ekstraklasy kilku młodych zawodników. Wśród nich jest 20-letni wychowanek Olimpii Grudziądz, Tomasz Dejewski. Dla byłego piłkarza biało-zielonych to znaczące wydarzenie w dotychczasowej przygodzie z futbolem.

Tomasz Dejewski
Tomasz Dejewski
fot. screen lech.tv

W sezonie 2011/2012 zamieniłeś Grudziądz na Poznań. Jak doszło do tej przeprowadzki?
W wieku gimnazjalnym przebywałem w bydgoskim OSSM i tam trenowałem codziennie, a mecze ligowe grałem w Olimpii Grudziądz. Po skończeniu gimnazjum stwierdziłem z rodziną, że warto by było iść na poważnie w kierunku profesjonalnego grania. Myśleliśmy nad klubami z Ekstraklasy, w których to szkolenie stoi na wysokim poziomie. Razem z tatą przyglądaliśmy się niektórym drużynom, szukaliśmy informacji na temat różnych testów. Tak właśnie trafiłem Poznania, Bełchatowa i Gdańska. Z dwóch pierwszych dostałem pozytywną odpowiedź, więc miałem pewien wybór. Zdecydowałem się ostatecznie na grę w Lechu, ponieważ to jeden z najlepszych klubów w Polsce.

Długo zastanawiałeś się nad zmianą otoczenia?
Po pierwszej rozmowie z trenerem w Poznaniu już wiedziałem, że chcę zostać w Lechu. W porównaniu z warunkami panującymi wówczas w Grudziądzu, czy też Bydgoszczy to była prawdziwa przepaść pod niemal każdym względem. Przygotowania do treningów, jakość poszczególnych zajęć, opieka medyczna... tak mógłbym wymieniać dalej. Nie zastanawiałem się długo na wyborem nowego klubu.

Jak wyglądały twoje początki w Poznaniu?
Wiadomo, że była pewna obawa. Byłem ciekawy, czy sobie poradzę z nową szkołą, treningami, nowym miastem i przede wszystkim zdecydowanie wyższym poziomem sportowym. Nie wiedziałem jak się wkomponuję do zespołu. Z perspektywy czasu myślę, że wyszło chyba nie najgorzej. Swoje pierwsze dni w Poznaniu będę wspominał bardzo pozytywnie.

Śledzisz to, co dzisiaj dzieje się w grudziądzkim klubie? Jak często udaje się odwiedzać swoje rodzinne miasto?
Oczywiście, że tak. Jestem na bieżąco ze wszystkim co się dzieje w klubie. Sporo dowiaduję się od rodziny, no i z internetu. Bardzo często zaglądam na stronę Olimpii i czytam przeglądam najświeższe doniesienia o zespole.

Ostatnio pojawiła się informacja o włączeniu ciebie do głównej kadry Lecha. Zostałeś także zgłoszony do europejskich pucharów. Jak zareagowałeś na tę wiadomość?
Bardzo się ucieszyłem z tego powodu. Po to przecież trenuję, by piąć się cały czas wyżej, jak to jest tylko możliwe. Podchodzę do tego ze spokojem. Jestem zawodnikiem rezerw i moim priorytetem są jak najlepsze występy na III-ligowych boiskach. Dzięki nim daje konkretne argumenty trenerom z pierwszego zespołu. Z każdym razem daję z siebie wszystko na treningach i meczach. Zobaczymy co przyniesie najbliższa przyszłość.

W trakcie przygody z "Kolejorzem" niewiele brakowało, a trafiłbyś na wypożyczenie do Rozwoju Katowice. Dla tak młodego zawodnika, lepsze jest granie w rezerwach, czy jednak opcja krótkoterminowej przeprowadzki do innego klubu, który występuje w niższych klasach rozgrywkowych?
Nie naciskałem na wypożyczenie w zimowym okienku transferowym. Byłem ówcześnie kilka dni po zabiegu i dopiero wracałem do formy fizycznej. To prawda, że pojawiła się szansa półrocznego wypożyczenia do Rozwoju Katowice, ale nie została ona zrealizowana z kilku powodów. Nie ma specjalnej reguły na to, czy lepsze jest pozostanie w rezerwach, czy też wypożyczenie. W drugiej drużynie trzeba liczyć się z tym, że zawodnicy, którzy nie grają w pierwszym zespole mogą zostać oddelegowani na twoją pozycję. Z drugiej strony, dobrymi występami można się przebić do podstawowej kadry i to właśnie tej myśli wszyscy się trzymamy. Trzeba wybrać odpowiedni moment na wypożyczenie lub stałą zmianę klubu. Wiecznie w rezerwach grać nie będę. Ambicje mam większe, ale do wszystkiego podchodzę ze spokojem.

Lech w tym sezonie radzi sobie bardzo słabo. Upatrujesz w tym szansy na debiut w Ekstraklasie?
Wyniki delikatnie mówiąc, są nie najlepsze. Jestem pewien, że tak klasowy zespół się podniesie i będzie walczył do końca sezonu. Mam nadzieję, że również o mistrzostwo Polski. W Poznaniu nagle nikt nie zapomniał, jak się gra w piłkę. Co do mnie, to nie myślę w ten sposób, że drużynie słabo idzie i dzięki temu otrzymam swoją szansę. Trzeba być cierpliwym. Ciężko trenuję, cały czas się rozwijam i jeśli nadejdzie szansa debiutu, to pozostanie mi ją tylko wykorzystać.

Gdyby pojawiła się szansa na zagraniczny wyjazd, jaki kraj byś wybrał do dalszego rozwoju swoich piłkarskich umiejętności?
Nie myślałem nigdy o wyjeździe za granicę. Jeśli już by się pojawiła taka opcja, to z pewnością wybrałbym klub stabilny, w którym miałbym realne szansę na grę. Dla mnie najważniejsze jest by cały czas się rozwijać. Stałe występy tylko mogłyby w tym pomóc. Angielskie i hiszpańskie ligi są bardzo spektakularne, ale pozostają tylko w sferze marzeń.

Na koniec zapytam jeszcze o wskazówki, jakich udzieliłbyś młodym chłopakom, którzy rozpoczynają swoję przygodę z futbolem w młodzieżowych zespołach Olimpii Grudziądz.
Niech każdego dnia dają z siebie wszystko. Ile dasz od siebie teraz, na treningu, czy na meczu, tyle do ciebie wróci. Może nie od razu, może za rok lub dwa. Piłka ma być częścią życia i sprawiać dużo radości. Trzeba robić swoje, krok po kroku. Przy odrobinie szczęścia można wynieść się na wysoki poziom.

Rozmawiał Łukasz Piekarski (ITVM Grudziądz, Ekstraklasa.net)

Obserwuj autora na Twitterze