menu

Zabójcze stałe fragmenty Crystal Palace. "Młoty" poległy w derbach (ZDJĘCIA)

28 lutego 2015, 15:37 | Damian Wiśniewski

Piłkarze Crystal Palace odnieśli pewne zwycięstwo w meczu wyjazdowym z West Ham United w meczu 27. kolejki ligi angielskiej. Podopieczni Alana Pardew wygrali na Boleyn Ground 3:1.

Faworytem, jeśli spojrzymy na tabelę ligową, przed tym meczem byli gospodarze. West Ham od początku sezonu spisuje się lepiej, niż jego dzisiejszy derbowy rywal, ale w ostatnich meczach zespół ten nie grał dobrze, a ostatnie zwycięstwo w lidze odniósł ponad miesiąc temu. Trudno było więc przewidzieć, kto tym razem będzie górą.

W pierwszej połowie optyczną przewagę miały „Młoty”. Dłużej utrzymywały się one przy piłce, ale nie można powiedzieć, aby przekładało się to na jakąś większą liczbę okazji podbramkowych, choć to oni jako pierwsi byli blisko objęcia prowadzenia. W czwartej minucie gry Mark Noble oddał strzał z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od poprzeczki. Dwadzieścia minut potem niezłą okazję miał Jason Puncheon był blisko strzelenia gola, ale nie potrafił trafić w światło bramki.

Jedynego gola przed przerwą zdobyły „Orły”. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Glenn Murray, a piłka po odbiciu się jeszcze od Cresswella wpadła do bramki. Gola zaliczono jednak temu pierwszemu.

Tuż po przerwie zrobiło się zresztą już 2:0 dla Crystal Palace. Kolejne dośrodkowanie z rzutu rożnego, kolejny strzał głową i znów bramka. Tym razem najlepiej w powietrzu powalczył Scott Dann i to on podwoił przewagę swojej drużyny. Podopieczni Alana Pardew grali bardzo mądrze w obronie, rzadko dopuszczając swoich rywali pod bramkę i skutecznie w ataku. W 63. minucie gry Jason Puncheon posłał kolejne dośrodkowanie w pole karne, a tam znów skutecznie spisał się Glenn Murray. Bohater gości niezbyt długo cieszył się z kolejnego swojego trafienia i już po kolejnych sześciu minutach wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę.

West Ham starał się wykorzystać grę w przewadze i duża była też w tym zasługa Ennera Valencii, który rozkręcał ataki swojego zespołu. To właśnie on oddał świetny strzał sprzed pola karnego, który dał jedyną bramkę The Hammers w tym pojedynku. Później jeszcze raz świetnie huknął z dystansu, ale tym razem kapitalnie interweniował Julian Speroni.

Dzięki temu zwycięstwu Crystal Palace, przynajmniej na razie, awansowało na 12. miejsce w tabeli.