menu

"Z piątki", czyli pięć pytań przed sobotnimi meczami Ekstraklasy

30 kwietnia 2016, 16:34 | Konrad Kryczka

Dzisiaj wyjątkowo czekają nas tylko dwa spotkania Ekstraklasy, ale pytań jak zwykle będzie pięć. Zastanawiamy się, czy Cabrera znów ukłuje, a Mączyński zagra od początku.

Termalica zagra z Górnikiem Łęczna
Termalica zagra z Górnikiem Łęczna
fot. brak

1.Wisła zagra swój mecz?
Pod wodzą Dariusza Wdowczyka krakowianie wyraźnie odżyli – to widać zarówno po wynikach, jak i grze zespołu. Wisła prezentuje się atrakcyjne dla oka, w jej meczach pada sporo bramek, a do tego „Biała Gwiazda” regularnie punktuje, zazwyczaj wygrywając swoje spotkania. W poniedziałek przytrafił się jej dość pechowy remis – wyrównujący gol dla rywali padł w ostatniej akcji meczu i został strzelony przez bramkarza. Nie to jest jednak najważniejsze – pech pechem, ale Wisła zagrała po prostu dość słabo, bez werwy i polotu, jakie pokazywała we wcześniejszych spotkaniach. Przyznał to sam Wdowczyk i wydaje się, że dzisiaj jego zawodnicy powinni zaprezentować się trochę lepiej, choć wątpimy, żeby w Kielcach czekał ich przyjemny mecz.

2.Nowak znów będzie bohaterem?
Bramkarz zdobywający bramkę na wagę remisu w ostatniej minucie meczu? Pozornie brzmi jak Science Fiction, ale w rzeczywistości to po prostu nasza Ekstraklasa. O golu Nowaka, który był pierwszym strzelonym przez bramkarza z gry, nie bezpośrednio ze stałego fragmentu, jeszcze długo będzie głośno. Ba, możliwe, że to trafienie w ostatecznym rozrachunku zapewni Termalice utrzymanie. Wątpimy jednak, żeby Nowakowi coś takiego przytrafiło się jeszcze raz, aczkolwiek bramkarz może przecież zostać bohaterem drużyny, nie zdobywając bramki.

3.Cabrera znów trafi?
Coś nam podpowiada, że tak, bo to w końcu Cabrera. Jesienią Hiszpan był niepozornym napastnikiem, dla niektórych podchodzącym nawet pod definicję zagranicznego szrotu. Wiosną nikt nie ważyłby się już jednak pomyśleć w ten sposób o snajperze Korony. Cabrera jest niesamowicie regularny, a do tego piłka zawsze szuka go w polu karnym. To taki typ napastnika, który niemal zawsze zdąży do dobitki, uprzedzając rozpaczliwie interweniującego obrońcę. Było to widać w meczu z Górnikiem Łęczna (choć wtedy zmarnował też rzut karny) i powinno się to dać zauważyć również dzisiaj.

4.W Łęcznej obudzą się na czas?
Wszystkim na Lubelszczyźnie chcielibyśmy przypomnieć dwie rzeczy: po pierwsze do zakończenia rozgrywek pozostały cztery kolejki, czyli generalnie nie za wiele, a po drugie wczoraj swój mecz wygrał Górnik Zabrze, co pozwoliło mu odskoczyć łęcznianom w tabeli. Zawodnicy Jurija Szatałowa są w sumie w najgorszej sytuacji – aktualnie szorują dno tabeli, a do tego ich postawa w kolejnych spotkaniach nie zwiastuje zmiany takiego stanu rzeczy. Jeżeli Górnik dzisiaj się nie przebudzi, to coraz bardziej prawdopodobny będzie scenariusz, w którym zespół z Lubelszczyzny będzie musiał na nowo zaprzyjaźnić się z I ligą.

5.Mączyński zagra od początku?
W normalnych okolicznościach nikogo nie interesowałoby, czy w spotkaniu Ekstraklasy zagra zawodnik X, czy piłkarz Y. Istniałyby ważniejsze rzeczy, nad którymi trzeba byłoby się zastanowić. W tym przypadku jest jednak inaczej – w poniedziałek Mączyński – po wejściu z ławki – zaliczył pierwsze minuty w tym roku. Jest to informacja o tyle istotna, że pomocnik ma cały czas spore szanse na wyjazd na Euro do Francji – kwestia tego, że Adam Nawałka musi być na 100% przekonany do tego, że „Mąka” po kontuzji to dobry wybór. Wydaje się, że dzisiaj – pod nieobecność wykartkowanego Popovicia – reprezentant Polski będzie mógł od pierwszego gwizdka pokazać na co go stać.


Polecamy