"Z piątki", czyli pięć pytań przed meczem Widzew - Lech
Ostatni mecz tej kolejki Ekstraklasy przed nami i oczywiście ostatnie pięć niewiadomych w tej serii spotkań.
fot. Szymon Kapela
1. Widzew z czystym kontem?
Wiadomo, obrony łodzian monolitem nazwać się nie da. To raczej zbiór zawodników, którym powierzono zadania defensywne, a ich realizacja nie zawsze wychodzi im tak, jak trzeba. W tym sezonie Widzewowi czyste konto udało się zachować jeden jedyny raz, więc trudno przypuszczać, żeby dziś w starciu z Lechem było podobnie.
2. Visnakovs się przełamie?
Wydawało się, że w Łodzi mają w tym sezonie napastnika, na którym w niedługim czasie zarobi się nie najgorzej. Sprawiał problemy obrońcom, dla Widzewa strzelał bramki i zdobywał punkty. Tylko to wszystko to czas przeszły. Bowiem od listopada ubiegłego roku „Wiśnia” rywalom strzelić nie potrafi, chyba że w sparingach. Być może ligowi trenerzy rozgryźli go i poinstruowali swoich obrońców, jak można zatrzymać Łotysza, a może po prostu sam Visnakovs jest bez formy? Tego zgadywać nie będziemy, ale myślimy, że dziś nie da rady się przełamać.
3. Kolejny remis?
W piątek i sobotę mieliśmy same rozstrzygnięcia, wczoraj padały natomiast same remisy. Cztery drużyny zgarnęły komplet punktów, sześć musiało się zadowolić jednym punkcikiem. Jakby na to spojrzeć: cztery wygrane, trzy remisy, więc gdyby dziś doszło do podziału punktów, mielibyśmy po równo rozstrzygnięć i meczów remisowych, jednak myślimy, że jedna ze stron zgarnie całą pulę.
4. Kownacki znów zachwyci?
Właśnie takich młodych i zdolnych oczekujemy. Takich, którzy na boisku pokazują coś, co rzeczywiście może oznaczać, że mają potencjał, a nie tylko mogą się pochwalić wiekiem i polskim obywatelstwem. Na ten moment szesnastoletni chłopak ma już swojego debiutanckiego gola w Ekstraklasie, a przeciwko Piastowi dołożył dwie piękne asysty. Dziś będzie musiał zmierzyć się z defensorami Widzewa i tak nam się zdaje, że Kownacki po raz kolejny może błysnąć.
5. Teodorczyk zmieści piłkę w siatce?
Aktualnie najlepszy strzelec Lecha. Jeżeli gra wiosną, to trafia do siatki. Strzelił Śląski, strzelił Piastowi i teraz bramkarzowi Widzewa też powinien dać radę. Nie zakładamy od razu, że zdobędzie kilka goli, bo cały czas mamy w pamięci jego zmarnowane sytuacji ze spotkania z gliwiczanami, ale chociaż jeden raz na listę strzelców powinien się wpisać.