Wygrana Wigier Suwałki nad Wisłą Puławy
Mocny początek sezonu w wykonaniu Wigier Suwałki. Po czterech kolejkach zespół prowadzony przez Dominika Nowaka ma dziesięć punktów i prowadzi w tabeli. Dzisiaj pokonał u siebie Wisłę Puławy 3:2.
fot. brak
Mecz dość nieoczekiwanie lepiej rozpoczęli goście. Wymiana kilku szybkich podań doprowadziła już w 2. minucie do stuprocentowej sytuacji. Zawodnik Wisły posłał prostopadłą piłkę w kierunku Patejuka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem musiał uznać wyższość tego drugiego. To był znak ostrzegawczy wymierzony w kierunku gospodarzy. Nie wyciągnęli oni jednak odpowiednich wniosków i 7 minut później bliźniaczo podobna akcja dała prowadzeniem przyjezdnym. Prostopadła piłka z głębi pola od Darmochwała zagrana dokładnie do Patejuka, który takiej okazji drugi raz nie zmarnował.
Po stracie bramki wyraźnie obudziła się drużyna z Suwałk. Zaczęła utrzymywać się przy piłce, a głównym architektem takiego stanu rzeczy był Augustyniak. Świetnie czytał grę oraz regularnie posyłał bardzo dokładne crossy na wbiegających skrzydłowych i napastników. w 15. minucie spotkania jedno z takich zagrań, tym razem w wykonaniu niezawodnego Kądziora, skrzętnie zamienił na bramkę Kozak. W sytuacji jeden na jeden posłał piłkę między nogami bramkarza.
Z każdą minutą rosła przewaga suwalczan, których gra cechowała się większą dojrzałością. Aktywne obydwa boki obrony bardzo dobrze wspierały skrzydłowych, z którymi coraz więcej problemów mieli Wiślacy. Jedna z akcji przeprowadzona w bocznym sektorze dała gospodarzom prowadzenie. W 25. minucie na prawej stronie Bucholc dokładnie podał do Kądziora, który długo się nie zastanawiając, posłał futbolówkę wzdłuż bramki. Na miejscu był Zapolnik, dołożył nogę i strzelił swoją trzecią bramkę w tym sezonie. Z kolei dla asystenta było to już piąte kluczowe podanie.
W kolejnym minutach gra się nie zmieniała. Wigry w dalszym ciągu częściej gościły pod bramką Witana. Aktywny w tym meczu Kozak swoimi rajdami sprawiał wyraźne kłopoty defensorom beniaminka. Jak zwykle waleczny na całej szerokości boiska był Adamek. W zespole "Dumy Puław" wyróżnić można jedynie Patejuka, który próbował walczyć, ale w pojedynkę nie mógł przeciwstawić się dobrze broniącym suwalczanom. Wynikiem 2-1 zakończyła się pierwsza odsłona spotkania.
Druga część rozpoczęła się od mało żwawych ataków z obu stron. Bardzo drobiazgowy w tym meczu arbiter dość często przerywał grę. Widząc drobny zastój w grze trener gospodarzy Dominik Nowak zdecydował się na roszady w składzie. w 65. minucie wpuścił na murawę Radeckiego oraz Wrońskiego. To właśnie ta dwójka była bohaterami akcji dwie minuty później. Ten pierwszy będąc na 20. metrze zagrywa prostopadle do wbiegającego w pole karne Wrońskiego, który technicznym strzałem obok bramkarza umocnił Wigry na prowadzeniu.
Od momentu zdobycia trzeciej bramki gospodarze uspokoili grę i starali utrzymywać przy piłce. Wyraźnie zrezygnowana Wisła straciła ochotę do gry. Suwalczanie nabijali na licznik kolejne podania, a goście dość niechętnie i mało przekonująco próbowali odebrać futbolówkę. Dopiero w doliczony czasie gry, wpuszczony w drugiej odsłonie Pożak wykorzystał błąd Augustyniaka. Odebrał piłkę w środku pola, po czym pobiegł z nią w kierunku bramki. Strzał z 15. metrów był na tyle precyzyjny, że Zoch skapitulował. Chwilę później arbiter zakończył bardzo dobre, jak na I-ligowe warunki, spotkanie.
Trzy punkty zasłużenie powędrowały do zespołu Wigier. Gospodarze prezentowali się lepiej piłkarsko, a przyjezdnym w ostatnich minutach wyraźnie brakowało tlenu. Tym samym, z 10 punktami na koncie, nowym liderem rozgrywek I ligi zostały Wigry Suwałki.
Wszystkie podejścia polskich drużyn do Ligi Mistrzów