menu

Wybieramy najlepszego prawego obrońcę Mundialu! Lahm, Debuchy, a może Zabaleta?

10 lipca 2014, 19:53 | Filip Błajet

W fazie pucharowej gra defensywna ograniczyła popisy ofensywne bocznych obrońców, nic więc dziwnego, że wśród naszych kandydatów na najlepszego prawego obrońcę znalazło się kilku zawodników, którzy szybko zakończyli swoją przygodę z Mundialem. Pytanie jednak, kto był tym najlepszym?

Kto najlepszym prawym obrońcą na mundialu?
Kto najlepszym prawym obrońcą na mundialu?
fot. Ekstraklasa.net

Wybieramy najlepszą jedenastkę Mundialu! [GŁOSOWANIE]

Mathieu Debuchy (Francja) – To podobno nowy obrońca Arsenalu. Gracz(były gracz?) Newcastle ma załatać dziurę po odejściu Sagny, z którym wygrał rywalizację w reprezentacji. W ekipie Trójkolorowych był wyróżniając się postacią. Aktywny w akcjach zaczepnych swojego zespołu i bardzo pewny w defensywie. Zaliczał średnio cztery odbiory i dwa przechwyty na mecz. Kompletnie wyłączył z gry Oezila, co znacząco hamowało poczynania ofensywne Niemiec. Czy przyszły klubowy kolega mu wybaczy?

Paul Aguilar (Meksyk) – Doświadczony defensor ma za sobą, podobnie jak zresztą cały Meksyk, udany Mundial. Największe wrażenie zrobił w meczu z Chorwacja, kiedy często szarżował prawą flanką i był praktycznie nie do przejścia w obronie. Sporo problemów stwarzał także Brazylijczykom, mocno niwelując akcje Canarinhos lewą stroną boiska. Ktoś mógłby pokusić się o ściągnięcie Aguilara z Ameryki Łacińskiej. W dobrym europejskim klubie nie powinien zawieść.

Serge Aurier (WKS) – To ostatni z Iworyjczyków, który powinien czuć się winnym tego, że nie udało się awansować do dalszej fazy rozgrywek. Jego dwie asysty odwróciły losy spotkania z Japonia i dały Afrykanom zwycięstwo. Także w meczu z Kolumbią szalał pod bramką rywala, siejąc popłoch w szeregach defensywnych Los Cafeteros. W starciu z Grecją spuścił z tonu, podobnie zresztą jak i cały zespół. Patrząc jednak na przebieg całego Mundialu, nic dziwnego, że 21-latek z Toulouse zwrócił na siebie uwagę Arsene’a Wengera, dziwne, że Francuz ponoć ostatecznie się na niego nie zdecydował. Może ktoś jednak sprawdzi Auriera w mocniejszym zespole?

Fabian Johnson (USA) – Gracz Hoffenheim był jednym z lepszych zawodników USA w fazie grupowej i szkoda, że już po 30-kilku minutach zakończył swój występ z Belgią z powodu kontuzji. Może gdyby dograł do końca spotkanie z Czerwonymi Diabłami, to Amerykanie graliby w ćwierćfinale? Szczególnie dawał się we znaki defensywom Ghany i Portugalii, kiedy to szalał na prawej flance niczym Cafu za swych dobrych czasów. W defensywie też pokazywał klasę, a mocno ograniczył nawet wielkiego Cristiano Ronaldo. Szybki, z niezłym długim podaniem, nie bojący się gry z klepki. Przy dzisiejszym nieurodzaju prawych obrońców, może szybko dorobić się transferu do większego klubu niż Wieśniaki.

Philipp Lahm (Niemcy) – Kapitan finalistów Mistrzostw Świata zaczął turniej w środku pola, a Loew zapowiedział, że gracz Bayernu wróci na prawą obronę tylko w krytycznej sytuacji. Ta miała miejsce w meczu z Francją i Brazylią, a Lahm w obu spotkaniach spisywał się bez zarzutów. W końcu Niemcy mogli atakować skrzydłami, a Mueller mógł bardziej skupić się na przebywaniu w polu karnym, niż wiecznym bieganiu po obu flankach. Z Brazylią gracz monachijskiego klubu zanotował dwie asysty i był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Filigranowy piłkarz prawdopodobnie także decydujące starcie rozpocznie na prawej stronie defensywy. Czy zneutralizuje Messiego, poprowadzi swoją ekipę do zwycięstwa i podniesie puchar do góry?

Matteo Darmian (Włochy) – Przebojem przebił się do pierwszego składu ekipy Prandellego i zaimponował obserwatorom w meczu z Anglią. Szalał pod bramką Synów Albionu, a również w defensywie nie dawał zbytnio rozhulać się Bainesowi czy Welbeckowi. Całkiem nieźle wyglądała współpraca z Candrevą na prawej flance. W meczach z Kostaryką i Urugwajem jego występy nie wypadły już tak okazale, ale i tak z pewnością gracz Torino zwrócił na siebie uwagę mocniejszych klubów. Średnio notował prawie dwa odbiory na spotkanie.

Pablo Zabaleta (Argentyna) – Albicelestes stracili na Mundialu tylko trzy gole, a duża w tym zasługa zawodnika Manchesteru City, który bardzo pewnie poczyna sobie w defensywie. Zabaleta zalicza średnio 3 odbiory na mecz, co jest trzecim wynikiem w reprezentacji Argentyny. Równie odważnie podłącza się do akcji zaczepnych, choć taktyką ekipy z Ameryki Południowej mocno ogranicza jego ofensywne zapędy. Gdyby zespół Sabelli grał odważniej, to pewnie Zabaleta błyszczał by jeszcze bardziej.

twitter autora: Filip Błajet


Polecamy