menu

Wreszcie koniec oczekiwania na 1. ligę! Odra Opole wraca do gry o punkty...

27 lutego 2019, 09:48 | Łukasz Baliński

Najtrudniejszy okres dla każdego kibica Odry już za nami. - Koniec przerwy zimowej - ogłosił z przymrużeniem oka prezes opolskiego klubu Karol Wójcik podczas oficjalnej prezentacji drużyny na wiosnę 2019.

Tak prezentuje się Odra Opole przed inauguracją drugiej części sezonu.
Tak prezentuje się Odra Opole przed inauguracją drugiej części sezonu.
fot. Mirosław Szozda

Tak wczesne przedstawienie kadry, w stosunku do reszty ligowych rywali, wynika z tego, że podopieczni Mariusza Rumaka oficjalnie nowy „piłkarski rok” rozpoczną już dziś w Suwałkach z Wigrami w ramach zaległego starcia z jesieni.

Pojedynku tego fani opolan mogą wypatrywać ze sporymi nadziejami, bo ci w okresie zimowym osiągali naprawdę dobre wyniki. Z ośmiu meczów wygrali aż sześć, pokonując kolejno GKS Tychy 2-0, Ślęzę Wrocław 3-0, ROW 1964 Rybnik 1-0, GKS Katowice 2-1, Sagadam Turkmenbasy 1-0 oraz SFK Słuck 1-0. W międzyczasie zremisowali z Wołyniem Łuck 1-1. Jedyną porażkę ponieśli natomiast „na starcie” przygotowań, ulegając Śląskowi Wrocław 1-2. Tym samym w siedmiu ostatnich meczach kontrolnych nasi piłkarze stracili tylko dwa gole, a zdobyli 11.

- Na pewno nie chcę stworzyć drużyny skupionej wyłącznie na defensywie - zastrzega ich szkoleniowiec. - Tu nie chodzi o to, żeby się zabezpieczać. Chcemy atakować, grać tak, żeby kibicom ta gra się podobała, żeby przychodzili na stadion i mówili: „tak, to jest moja Odra, z nią się identyfikuje”. Na pewno też nie zabraknie nam pasji. Będziemy walczyli o każdy centymetr boiska, będziemy dążyli do tego, żeby dominować nad rywalem, grać w stronę jego bramki i tam szukać swoich szans - obrazował Rumak, nie kryjąc przy tym zadowolenia ze wspomnianego okresu przygotowawczego.

Zarówno z tej części „krajowej”, jak i „zagranicznej”. Wszak w dniach 12-21 lutego opolanie stacjonowali w Turcji, gdzie rozgrali trzy spotkania z rywalami ze wschodu.

- Mieliśmy tam bardzo dobre warunki do pracy, pogoda nam dopisywała - cieszył się trener Odry. - W przeciwieństwie do tego, co tam było na miejscu wcześniej, gdy kluby ekstraklasowe miały problemy z trenowaniem, to my tak naprawdę musieliśmy jeden dzień zmodyfikować, więc wszystko co zaplanowaliśmy zostało wykonane. Natomiast małym znakiem zapytania jest teraz element zgrania tych nowych chłopaków, którzy do nas niedawno dołączyli - dodawał.

Warto w tym miejscu przypomnieć, iż do kadry drużyny w przerwie zimowej dołączyli: bramkarz Artur Krysiak (ostatnio norweski FK Bodo/Glimit), pomocnicy Dawid Błanik (Pogoń Szczecin) i Miłosz Trojak (Stomil Olsztyn) oraz napastnik Marcin Urynowicz (Górnik Zabrze).

- Na pewno wszyscy są wzmocnieniem, bo widzę to na treningach, podczas gier kontrolnych, co nie zmienia faktu, że muszą mocno rywalizować o miejsce w składzie, bo dziś zespół stanowi jedność i indywidualnie na każdej pozycji mam wielki komfort, gdyż mam dwóch równorzędnych piłkarzy - przyznawał Rumak.

Ponadto na prezentacji obecni byli wszyscy ci zawodnicy, którzy wiosną będą bronić barw niebiesko-czerwonych. W tym bramkarz Tobiasz Weinzettel i obrońca Aleksander Kowalski, wystawieni przecież zimą na listę transferową.

- Zgadza się, otworzyliśmy im „furtkę”, ale zostali i rywalizują o miejsce w składzie i cieszę się z tego - tłumaczył trener. - To cały czas są przecież bardzo wartościowi piłkarze, trzeba pamiętać, że to oni między innymi robili z Odrą awanse wcześniej, są częścią tego klubu.

Z zespołu odeszli natomiast środkowy obrońca Mateusz Bodzioch (Warta Poznań), pomocnik Jakub Habusta (GKS Katowice) i skrzydłowy Marcin Wodecki (Siarka Tarnobrzeg).

Tymczasem na ten moment opolan czeka przeprawa po najdłuższej podróży w ramach walki o ligowe punkty. Tym bardziej, że raz już tą trasę pokonali, jednak mecz został odwołany w ostatniej chwili. Ba! Był również drugi termin, jednak i wówczas gospodarzy „zaskoczyła” aura.

- Tam jest podgrzewana płyta, która podobno jest już włączona, tak że przywilej grania jak w ekstraklasie, która już przecież walczy na całego - zaznaczał Rumak. - Zapewniają nas, że już odpowiedni sprzęt pracuje, do tego ma być ciepło na dworze, więc nic tylko grać.

Spotkanie to rozpocznie się o godz. 17 i naprawdę trudno w nim wskazać faworyta, tym bardziej, że obie drużyny dzieli jeden punkt na korzyść naszej, ale też obie nie mają komfortowej sytuacji, gdyż są w dolnej połowie tabeli 1 ligi.

- Nigdy nie obiecuję dokładnych wyników czy zwycięstw, ale mogę obiecać walkę od początku do końca w każdym meczu i pełne zaangażowanie zespołu - nie krył Rumak.


Polecamy