menu

Wokół meczu Polonia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała

11 maja 2013, 02:51 | Rafał Połczyński

Zarówno Polonia, jak i Podbeskidzie nastawiały się na ostrą walkę od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Czarne Koszule grają o honor i kontrakty w nowych klubach, zaś "Górale" bija się o utrzymanie. I rzeczywiście na murawie nie brakowało zarówno siły jak i charakteru.

Podbeskidzie przegrało na własne życzenie, długo wyczekiwane przełamanie Polonii

Piłkarze po obu stronach byli zadziorni i na każdym kroku pokazywali, że biją się o trzy punkty. Jednak "wokół meczu" było już zupełnie inaczej.

Osobiście miałem wrażenie, że jestem na bardzo miłym pikniku. Już przy wejściu na stadion witała nas strefa Fan Zone T-Mobile Ekstraklasy. Była ładna pogoda, więc wielu odwiedzających dzisiaj stadion ludzi zdecydowało się na tę formę zabawy na świeżym powietrzu. Każde dziecko chciało być Lewandowskim, nawet w grze wideo nikt nie grał drużynami z polskiej ligi... Pod budynkiem klubowym kiełbaskami wraz z kibicami raczyli się m.in. Igor Gołaszewski i Piotr Dziewicki. Tak więc, atmosfera była naprawdę wakacyjna.

Większość znanych osób, które są w jakiś sposób związane z klubem nie chciało rozmawiać na temat jego złej sytuacji. Nie dziwię się im. Już od kilku miesięcy cały czas żyli sztucznie przedłużaną nadzieją. Nie ma już chyba ani jednego powodu by ufać prezesowi. Na pytania o przyszłość Polonii, czy motywację piłkarzy na dzisiejsze spotkanie wszyscy machali ręką. Miałem poczucie, że sympatycy Dumy Stolicy chcą po prostu nacieszyć się Ekstraklasą. Nie wiadomo kiedy Czarne Koszule zagrają w niej następnym razem, a każdy mecz jest sporym wydarzeniem.

I myślę, że nikt nie był przebiegiem zawodów zawiedziony. Zebrana na stadionie publiczność obejrzała dobry mecz, który w dodatku przyniósł gospodarzom upragniony komplet punktów. Na trybunach działały po raz kolejny trzy prowadzące osobny doping grupy kibiców. Dzieci z Akcji Kibic jak zwykle zaprezentowały efektowne "flagowisko" w prawej części Trybuny Głównej, na której przeciwległym sektorze siedziała ekipa stworzona z osób chodzących do niedawna na Kamienną. Obydwie grupy cały czas śpiewały, przez większość czasu nie mogły niestety zgodzić się co do repertuaru. Na Kamiennej z kolei tradycyjna oprawa skierowana przeciwko prezesowi Królowi i pomagających mu Bartoszowi Karwanowi i Wojciechowi Szali. Pozytywne było to, że tym razem obyło się bez akcentów politycznych. Kibice nie obrażali siebie nawzajem, dzięki czemu atmosfera na stadionie była naprawdę rodzinna i miła tak jak miało to miejsce jeszcze w rundzie jesiennej. Po stronie minusów muszę niestety umieścić słabą frekwencję. Jeśli chodzi o kibiców drużyny przyjezdnej, to można napisać, że nie było ich więcej niż 25...

Po spotkaniu piłkarze i Trenerzy Polonii nie kryli zadowolenia z wyniku. Widać było, że morale w drużynie się podniosły. Paweł Wszołek i Piotr Stokowiec chętnie pozowali do zdjęć z juniorami, szkoda tylko, że ten pierwszy nie chciał rozmawiać z naszym serwisem. Ale co się odwlecze to nie uciecze...

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida


Polecamy