menu

Wisła Puławy górą w Tarnobrzegu

4 kwietnia 2015, 15:22 | Kevin Słomka

Po słabym spotkaniu, jakie zaserwowali kibicom zgromadzonym na stadionie miejskim w Tarnobrzegu, Wisła Puławy pokonała gospodarzy 2:0. Oba gole padły w drugiej części spotkania. Dzięki tej wygranej goście zrównali się punktami z będącym na ostatniej bezpiecznej pozycji Okocimskim Brzesko, mając w jednak dwa mecze w zanadrzu.

Wisła Puławy wygrała w Tarnobrzegu
Wisła Puławy wygrała w Tarnobrzegu
fot. Dominika Przybyło

Nie udało się piłkarzom Siarki zrehabilitować za porażkę sprzed tygodnia w Wałbrzychu z tamtejszym Górnikiem. Podopieczni Ryszarda Kuźmy przegrali drugi mecz z rzędu, tym razem na własnym obiekcie z Wisłą Puławy 0:2 (0:0). Tarnobrzeżanie nie wykorzystali zatem okazji na zbliżenie się do czołówki, goście natomiast zrobili spory krok w kierunku utrzymania w 2. lidze.

Początek meczu był raczej spokojny. Żadna z drużyn niespecjalnie chciała ryzykować, by nie nadziać się na atak rywala. W 8. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. W polu karnym powalony został Konrad Nowak, sędzia jednak nie użył gwizdka. Wydaje się jednak, że mogło dojść do kontaktu. Kilka minut później doskonałą okazję do bramki miał Truszkowski, który znalazł się w polu karnym po świetnej akcji Traore. Strzał "Truszkina" obronił jednak bramkarz Wisły. Z każdą minutą Siarka zyskiwała coraz większą przewagę z tym, że nic z niej nie wynikało. Grę obu zespołów cechował bowiem chaos. Brakowało przemyślanych akcji, w poczynaniach drużyn było wiele przypadku i przede wszystkim wiele agresji. W końcówce pierwszej odsłony meczu szansę miał jeszcze Truszkowski, ale Penkovets z trudem przeniósł piłkę nad bramką.

Drugą połowę lepiej zaczęli goście. To oni wykazywali większą chęć na zdobycie bramki. W 55. minucie dobrą okazję miał Nowak, ale nie zdołał on pokonać świetnie dziś dysponowanego Melona. 3 minuty później zaczęło się natarcie, które zakończyło się bramką. Najpierw bardzo aktywny Nowak wyszedł sam na sam z Melonem, ale zatrzymał go Stefanik. Chwilę później uderzał Fedoriv, ale niecelnie. Następna minuta to dobry strzał Machalskiego, który trafił wprost w golkipera Siarki. Minuta 60. Sędzia Pająk gwiżdże po faulu Waleńcika w polu karnym. Sytuacja jednak była kontrowersyjna, gdyż wydaje się, że piłkarz gospodarzy trafił najpierw w piłkę. Rzut karny na bramkę zamienił Nowak, dając prowadzenie swej drużynie. Minęła chwila, a powinno być 2:0, ale strzelec bramki w sytuacji sam na sam fatalnie uderzył piłkę, przez co Melon nie miał problemów z jej złapaniem.

W 69. minucie okazję do wyrównania miał Traore. Frankiewicz wrzucił piłkę w szesnastkę na głowę Stefanika, który dobrze zgrał do ustawionego na 7. metrze Traore, ale strzał Senegalczyka wyłapał Penkovets. Mówi się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było i tym razem. W 71. minucie fatalną stratę zanotował Więcek, który wyłożył piłkę Niezgodzie, ten minął Stefanika i będąc jeden na jeden z bramkarzem Siarki podwyższył prowadzenie. Po utracie drugiej bramki piłkarze Siarki nie zagrozili już Wiśle. Co ciekawe, to goście mogli dobić rywala, jednak Niezgoda zaliczył niewyobrażalne pudło, nie trafiając w bramkę z 4 metrów. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i goście pokonali Siarkę 2:0, stawiając duży krok w kierunku utrzymania w lidze.


Polecamy