Wisła Płock zremisowała z Chojniczanką i praktycznie odpadła z gry o awans!
W meczu kończącym 32. kolejkę 1. ligi Wisła Płock zremisowała z Chojniczanką Chojnice (1:1). Remis oznacza, że na dwie kolejki przed końcem, Nafciarze tracą do wicelidera aż 4 punkty.
fot. Piotr de Bever
Niedzielny mecz Chojniczanki z Wisłą Płock większe znaczenie miał dla gospodarzy. Dla płocczan był to mecz, który mógł rozstrzygać, czy będą mieli jeszcze choć cień szansy, aby walczyć o awans do ekstraklasy. Zadanie to było o tyle skomplikowane, że Chojniczanka, która w tym sezonie nie walczy już o nic, nie zamierza oddawać punktów konkurentom. Środowy mecz ze Stomilem Olsztyn dobitnie pokazał, że dla zespołu Mariusza Pawlaka gra toczy się o zajęcie jak najwyższego miejsca w klasyfikacji I ligi.
Pierwsza część meczu nie zachwyciła. Żaden z zespołów nie chciał się nadmiernie odsłonić. Zarówno jedna, jak i druga drużyna nieźle radziła sobie z kontrataku, co wpłynęło na ostrożną grę. Nie oznacza to jednak, że na stadionie wiało nudą. Obydwie drużyny miały swoje okazje. Już w 11. minucie Piotr Wlazło potężnie uderzył z okolic "wapna", jednak piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką bramki "Chojny". Chwilę później bramkarza z dystansu próbował zaskoczyć Marek Gancarczyk, jednak Seweryn Kiełpin był na posterunku.
Po przerwie walka na dobre rozpoczęła się w 52. minucie. Wówczas Rafał Grzelak "obsłużył" schodzącego Marka Gancarczyka, który popisał się dokładnym strzałem z 11. metra. Po stracie bramki w szeregi Wisły wkradła się nerwowość. "Nafciarze" próbowali wywalczyć choćby bramkę, jednak szczelna defensywa "Chojny" skutecznie im to uniemożliwiała. Aż do 90. minuty, kiedy wyrównującą bramkę zdobył dla płockiej Wisły Krzysztof Janus.