menu

Wisła Kraków. Vullnet Basha: Gieorgij Żukow wykonuje potężną pracę!

11 marca 2020, 12:20 | Justyna Krupa

- Teraz wiemy, co chcemy robić na boisku, jak chcemy atakować i jak chcemy bronić – mówi o Wiśle Artura Skowronka pomocnik krakowian Vullnet Basha. I podkreśla, jaką przemianę przeszedł ten zespół w przerwie zimowej.


fot. Andrzej Banaś

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Sytuacja w krajowym sporcie, podobnie, jak w innych dziedzinach życia, zdominowana jest ostatnio przez temat koronawirusa. Na ten moment nie jest jasne, czy i w jakiej formie będzie dokończony obecny sezon ekstraklasy. Piłkarze Wisły Kraków, podobnie jak inni ligowcy, muszą się jednak normalnie przygotowywać do gry w najbliższym meczu - zaplanowanym na sobotę starciu z Piastem Gliwice. – Drużyna Wisły przygotowuje się do meczu z Piastem według planu. Oczywiście zastosowane zostały niezbędne środki ostrożności, a przedstawiciele pierwszej drużyny zostali stosownie przeszkoleni i otrzymali procedury zapobiegawcze, zgodne z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego – zapewnia rzecznik klubu Karolina Biedrzycka.

Dla wiślaków, którzy dopiero co rywalizowali z Lechem Poznań przy wsparciu ponad 20 tysięcy fanów, mecz z Piastem rozgrywany bez kibiców to potencjalna pułapka pod względem mentalnym. W tych warunkach niełatwo zmusić się do maksymalnego skupienia na piłce. - Jednocześnie Piast jest drużyną, która potrafi grać dobry futbol. Nie możemy się zdekoncentrować – zaznacza Vullnet Basha. I przy okazji dodaje: - Nasi kibice są niesamowici, co ponownie pokazali podczas spotkania z Lechem.

Tamto zremisowane 1:1 starcie z poznaniakami było drugim z serii czterech meczów z drużynami ze ścisłej ligowej czołówki, które Wisła ma teraz zaplanowane w terminarzu. - To był cenny punkt. Lech zwłaszcza w drugiej połowie prezentował się lepiej od nas – ocenia Basha. Po spotkaniu z Lechem trudno się było oprzeć wrażeniu, że gdyby przeciwko tak grającemu zespołowi z Poznania wybiegła ta drużyna Wisły, jaką pamiętamy z rundy jesiennej, przegrałaby to starcie i to wysoko. Dzisiejsza Wisła, mimo boiskowych trudności, jest w stanie takie mecze przynajmniej remisować. - To prawda, że ta różnica jest znaczna i wyraźna. Teraz zespół ma dużo pewności siebie i to widać na boisku. To trwa właściwie od pierwszego meczu na wiosnę, zwycięstwa nad Jagiellonią. Ufamy swoim możliwościom i jesteśmy pewni siebie – podkreśla Basha. - A do tego wiemy, co chcemy zrobić na boisku, jak chcemy atakować i jak chcemy bronić. Prawda jest taka, że kilka rzeczy zmieniliśmy w naszej grze i to nam służy.

[cyt color=#000000]Nikt nie lubi się pocić w okresie przygotowawczym, ale wszyscy się za to porządnie wzięliśmy i teraz widać efekty[/cyt]

Basha jest kolejnym zawodnikiem Wisły, który zwraca uwagę na jakość przygotowania fizycznego drużyny do rundy wiosennej. - Wiedzieliśmy, że starcie z Lechem to nie będzie łatwe spotkanie, bo rozgrywaliśmy je zaledwie kilka dni po derbach. I rzeczywiście tak było, bo to starcie też graliśmy na dużej intensywności – zaznaczał pomocnik. Mimo to, wiślacy potrafili „wykręcić” imponujące statystyki biegowe. Vukan Savicević pokonał w meczu z Lechem dystans aż 12,6 km, a Gieorgij Żukow niewiele mniej. - Kiedy drużyna jest dobrze przygotowana pod względem fizycznym, od razu to widać podczas meczów. Ostatnio rozegraliśmy trzy spotkania w ciągu dziewięciu dni, w dodatku niemal tym samym składem. A mimo to nie mieliśmy problemów z formą fizyczną, prezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Trzeba więc podkreślić, że na obozie w Turcji wykonaliśmy solidną, ciężką pracę. Nikt nie lubi się pocić w okresie przygotowawczym, ale wszyscy się za to porządnie wzięliśmy i teraz widać efekty – stwierdza Basha.

Szwajcarski pomocnik jest też pod wrażeniem tego, w jakiej formie są obecnie jego partnerzy ze środka pola. Od kiedy Gieorgij Żukow trafił do drużyny Wisły, odciąża Bashę od dużej części „czarnej roboty” w tej strefie. - Żukow wykonuje na boisku potężną, ogromną pracę. Każdemu z nas jego obecność na placu gry wychodzi na dobre – czy to napastnikom czy reszcie pomocników, łącznie ze mną. Ale podobnie jest z Vukanem Saviceviciem. Uważam, że z Gieorgijem i Vukanem bardzo dobrze się uzupełniamy – podkreśla Basha. - I chyba od kilku tygodni wykonujemy dobrą robotę, tak sądzę.

Pod względem czysto sportowym, obecna drużyna Wisły ma tylko jeden poważny problem: kłopoty z obsadzeniem pozycji napastnika. Od kiedy urazu doznał Alon Turgeman, nikt na tej pozycji nie gra równie efektywnie. Lubomir Tupta na razie nie daje drużynie tak wiele, jak Izraelczyk, a Aleksander Buksa nie ma jeszcze typowej dla seniorów siły przebicia w boiskowych pojedynkach. - Buksa to młody, ale bardzo utalentowany chłopak. Rywale wiedzą jednak, że z młodym chłopakiem mogą grać nieco inaczej, niż z bardziej doświadczonym – przyznaje Basha. - Buksa udowodnił już jednak, że potrafi pokazać się z dobrej strony, ma talent i ja osobiście jak najbardziej w niego wierzę – zapewnia pomocnik.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

[polecane]19733259, 19669281, 19763481, 19710215, 19771839, 19240371[/polecane]


Polecamy