Wiosną piłkarze Motoru Lublin nie będą już grali na Arenie przy świetle
Dotychczas trzecioligowy Motor prawie wszystkie mecze na Arenie Lublin rozgrywał o godzinie 19. W rundzie wiosennej już tak nie będzie.
fot.
W rundzie rewanżowej lublinianie trzykrotnie wyjdą na murawę o godzinie 17 i 16.30, a raz ich spotkanie rozpocznie się o godz. 16. Dlaczego działacze żółto-biało-niebieskich zrezygnowali z rozgrywania spotkań przy sztucznym oświetleniu, mimo że frekwencja o tej porze nie była zła?
– Zdecydowało o tym kilka czynników – mówi Leszek Bartnicki, prezes Motoru. – Uznaliśmy, że na początek wiosny mecze o godzinie 17 lub 16 to odpowiednia pora. Myślę, że nasi fani przystosują się do nowych terminów czasowych. Poza tym doszły też inne okoliczności – dodaje prezes.
Zdanie sternika lubelskiego klubu podziela trener Motoru. – Godzina 17 to odpowiednia pora dla kibiców na obejrzenie widowiska piłkarskiego – mówi Marcin Sasal.
Motorowcy rundę rewanżową przed własną publicznością zaczną od starcia z Cosmosem Nowotaniec (11 marca, sobota, godzina 17), a następnie podejmować będą Garbarnię Kraków (1 kwietnia, sobota, godz. 17), Podlasie Biała Podlaska (15 kwietnia, sobota, godz. 16), MKS Trzebinię/Siersza (29 kwietnia, sobota, godz. 17), Avię Świdnik (6 maja, sobota, godz. 16.30), Karpaty Krosno (20 maja, sobota, godz. 16.30) i Unię Tarnów (3 czerwca, sobota, godz. 16.30).
następny sparing
W sobotę (godz. 11) lublinianie zagrają kolejny mecz kontrolny na wyjeździe. Ich rywalem będzie drugoligowa Stal Stalowa Wola.
– Jeszcze nie wiem w jakiej ilości czasowej pojawią się piłkarze na boisku – wyjawia Sasal. – Wszystko zależy od tego, czy na sparingu pojawią się kolejni testowani zawodnicy. Najważniejsze, że możemy zmierzyć się z dobrym zespołem. Zobaczymy czy moja drużyna wyciągnęła wnioski po wpadce z Polonią Warszawa (w stolicy Motor przegrał z drugoligowcem aż 0:7, a część zawodników wystąpiła w nieodpowiednim obuwiu – red). Kontuzja Artura Gieragi okazała się niegroźna i możliwe, że w sobotę pojawi się on na boisku – kończy Sasal.
– Cały czas prowadzimy negocjacje z zawodnikami. Możliwe, że już dzisiaj na treningu pojawi się piłkarz z pierwszoligową przeszłością – zdradza Bartnicki. – Może on występować w obronie lub w pomocy. Także w sobotę, mogą pojawić się kolejni gracze.