menu

Wigry brutalnie odarte z marzeń [ZDJĘCIA]

1 marca 2017, 07:30 | Tomasz Dworzańczyk

Wigry Suwałki przegrały u siebie z Arką Gdynia 0:3 w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski.

Kamil Zapolnik (z piłką) i jego koledzy z Wigier boleśnie przekonali się, ile dzieli I ligę od ekstraklasy, przegrywając u siebie z Arką Gdynia 0:3
fot. Jan Barański
Wigry Suwałki - Arka Gdynia 0-3
fot. Jan Barański
Wigry Suwałki - Arka Gdynia 0-3
fot. Jan Barański
Wigry Suwałki - Arka Gdynia 0-3
fot. Jan Barański
1 / 4

[podobne]Miało być wielkie święto w Suwałkach, tymczasem jest wielka klapa. Pierwszoligowe Wigry już po pierwszym meczu praktycznie straciły wszelkie szanse na grę w finale Pucharu Polski.

- Nie jesteśmy faworytami tego dwumeczu, ale chcemy spełnić marzenia swoje oraz kibiców i zagrać w maju w finale na Stadionie Narodowym - przekonywał przed meczem Dominik Nowak, trener Wigier.

Zgodnie z zapowiedziami, gospodarze od początku ruszyli do ataków. Już w pierwszych 10 minutach bramkarza gdynian - Pavolsa Steinborsa niepokoili Łukasz Wroński i Damian Kądzior, jednak golkiper przyjezdnych nie dał się zaskoczyć. Po upływie kwadransa gra się wyrównała i powoli kontrolę nad wydarzeniami na boisku zaczęli odzyskiwać arkowcy. I choć ich ataki nie były szczególnie groźne, to z jednego z nich zrodził się rzut karny. Piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Vaclav Cverna, a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Mateusz Szwoch.

Po zmianie stron obraz gry wyglądał podobnie jak na początku meczu. Gdynianie oddali piłkę gospodarzom, czekając na nich na własnej połowie. Suwalczanie kiepsko jednak radzili sobie z rozgrywaniem akcji i ich ataki z łatwością rozbijali obrońcy gości. Po blisko 20 minutach drugiej połowy arkowcy mieli już wszystko pod kontrolą. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najniższy na boisku Rafał Siemaszko przeskoczył Kamila Zapolnika i strzałem głową pokonał Damiana Podleśnego. Biało-niebiescy w miarę upływu czasu postawili na jedną kartę, chcąc uzyskać choćby gola honorowego, dającego cień szansy na odwrócenie losów dwumeczu w rewanżu. Nic z tego, bowiem w końcówce nadziali się na kontrę rywali, którą wykończył Dariusz Formella. Wynik 0:3 oznacza, że wyjazd na kwietniowy mecz do Gdyni, będzie raczej tylko wycieczką turystyczną.

- Nie chcę szukać winnych, bo zbyt wielu ich było. Za łatwo traciliśmy bramki, nie braliśmy odpowiedzialności na siebie. Mimo wszystko, ten dwumecz jeszcze trwa. Postaramy się, by w rewanżu było znacznie lepiej - komentuje Janusz Bucholc, kapitan Wigier.

Dziś o godz. 20 w drugiej półfinałowej parze zmierzą się Lech Poznań z Pogonią Szczecin.

Wigry Suwałki (0) 0 - Arka Gdynia (1) 3

Bramki: 0:1 - Szwoch (37-karny), 0:2 - Siemaszko (68), 0:3 - Formella (90).

Wigry : Podleśny - Bucholc, Cverna I, Wichtowski, Adu Kwame, Karankiewicz (62. Adamek), Gąska (71. Ryczkowski), Kądzior, Wroński (71. Kozak), Radecki, Zapolnik

Arka: Steinbors - Zbozień I, Sobieraj, Marcjanik, Warcholak, Sambea (67. Nalepa), Hofbauer, Da Silva (81. Bozok), Szwoch, Formella, Barisic (62. Siemaszko).

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: ok. 3 tys.


Polecamy