menu

III liga. Tylko i...aż remis Trzebini z outsiderem w Małogoszczu z Wierną

9 października 2016, 22:36 | Jerzy Zaborski

MKS Trzebinia/Siersza niewątpliwie złapał zadyszkę. Beniaminek grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej zdobył tylko i...aż punkt na boisku outsidera, Wiernej Małogoszcz.

Piłkarze Trzebini (żółte stroje) złapali "zadyszkę". Zdobyli tylko punkt na boisku ostatniej w tabeli Wiernej.
Piłkarze Trzebini (żółte stroje) złapali "zadyszkę". Zdobyli tylko punkt na boisku ostatniej w tabeli Wiernej.
fot. Fot. Jerzy Zaborski

Trzebinianie wrócili do tradycji, czyli szybkiego objęcia prowadzenia. Uczynili to trochę „na raty”, bo po strzale Dariusza Gawęckiego piłka odbiła się pod poprzeczki, spadła na 5 m, więc Mateusz Stanek głową dopełnił formalności.

Goście przed przerwą byli szybsi. Z łatwością przechodzili do szybkiego ataku. Szczęścia szukali też w uderzeniach z dystansu. Najpierw minimalnie pomylił się Marek Mizia, decydując się na strzał w 25 m. Potem identycznie zachował się Gawęcki.

Tuż przed przerwą na linii pola karnego faulowany był Michał Kowalik. Trzebinianie domagali się rzutu karnego, uznając, że przekroczenie przepisów było już w obrębie „szesnastki”. Ostatecznie skończyło się tylko na rzucie wolnym. Mateusz Niechciał uderzył mocno, ale piłka poszybowała tuż ponad poprzeczką.

Zaraz po zmianie stron dwa pojedynki z bramkarzem przegrał Marek Mizia (47 i 52 min).
To się zemściło na trzebinianach. Już w doliczonym czasie miejscowi krótko rozegrali rzut rożny. Z boku zagrał Marcin Kołodziejczyk, a piłkę do siatki wepchnął Bartłomiej Kraus.

Na tym jednak emocje w tym spotkaniu się nie skończyły. Miejscowi w doliczonym czasie mogli przechylić szalę spotkania na swoją stronę. Wyborne okazje mieli Marcin Grunt i Michał Smolarczyk. Zabrakło im jednak precyzji.

- Dla nas było to spotkanie zmarnowanych szans. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, potrafiącym wypracować sporo okazji bramkowych. Jednak tego dnia skuteczność nie była naszą mocną stroną. Gola straciliśmy po kontrze, będącego znakiem firmowym Trzebini – powiedział Mariusz Lniany, trener Wiernej.

- Może i wynik jest sprawiedliwy, ale na pewno niedosyt jest, skoro straciliśmy gola w doliczonym czasie gry – ocenił Jacek Augustynek, prezes trzebinian. - Gdyby na początku drugiej połowy Marek Mizia wykorzystał choć jedną ze swoich okazji, rywale pewnie zdołaliby się pozbierać.

Wierna Małogoszcz – MKS Trzebinia Siersza 1:1 (0:1)
Bramki:
0:1 Stanek 14, 1:1 Kraus 90+1.

Wierna: Marzec – Foksa (77 Kraus), Grunt, Michał Kołodziejczyk, Wijas – Kowalski, Czarnecki, Marcin Kołodziejczyk, Rak (64 Hajduk) – Krzyżyk (64 Malinowski), Smolarczyk.

Trzebinia: Wróbel – Sanok, Ołownia (52 Górka), Kalinowski, Niechciał – Repa, Gawęcki, Włodyka, Mizia (75 Domurat) – Stanek(85 Piskorz), Kowalik (70 Majcherczyk).

Sędziował:
Mateusz Kowalski (Kielce).

Żółte kartki: Marcin Kołodziejczyk, Grunt, Smolarczyk, Kowalski – Ołownia, Kowalik, Gawęcki.

Widzów: 80.

Sportowy24.pl w Małopolsce