menu

Widzew zasłużenie poległ w Siedlcach. Pogoń opuściła strefę spadkową

26 października 2014, 14:21 | Sebastian Chmielak

Mecz na dnie tabeli 1. ligi nie zawiódł kibiców. Wprawdzcie to Widzew Łódź wyszedł na prowadzenie, jednak potem strzelali już tylko zawdonicy Pogoni Siedlce. Bieniaminek zdobył komplet punktów i odbił się od dna.

Widzew zasłużenie poległ w Siedlcach. Pogoń opuściła strefę spadkową
Widzew zasłużenie poległ w Siedlcach. Pogoń opuściła strefę spadkową
fot. Łukasz Kasprzak/Polskapresse

Mecz o przysłowiowe "sześć punktów" zapowiadał się bardzo emocjonująco. Obydwa zespoły początku sezonu nie mogły zaliczyć do udanych, ponieważ gospodarze zajmowali 17. pozycję, a goście plasowali się na ostatnim miejscu. Nikt nie był zainteresowany podziałem punktów na siedleckim obiekcie.

Od początku zaatakowali gospodarze, a w drugiej minucie na uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Aliu Djalo, jednak strzał czarnoskórego zawodnika gospodarzy obronił Dino Hamzić.

Kilka minut później goście wykonywali stały fragment z gry z około 40. metra od bramki Kozaczyńskiego. Do piłki podszedł Rafał Janiec, który mocnym, i precyzyjnym strzałem próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy, jednak Kozaczyński odbił futbolówkę na rzut rożny. Następna akcja należała do gospodarzy, ponownie strzelał Kaby, ale piłka przeleciała nad bramką gości. Hamzić miał na początku meczu sporo problemów z wyłapywaniem dośrodkowań zawodników, często łapał piłkę "na raty".

W 21. Pan Szymon Lizak wskazał na jedenasty metr, zdaniem arbitra piłka uderzona przez jednego z zawodników Widzewa odbiła się od ręki daniela Dybca. Rzut karny pewnie wykonał Krystian Nowak, który strzałem po ziemi w prawy róg bramki wyprowadził łodzian na prowadzenie. Jak się potem okazało, futbolówka odbiła się od żeber defensora gospodarzy, a nie od ręki.

Po strzeleniu bramki goście bardzo głęboko zaczęli się cofać, co wykorzystali gospodarze w 27. minucie spotkania. Do piłki wrzuconej w pole karne dopadł Bartosz Tarachulski, który powalczył z dwoma obrońcami o futbolówkę i pięknym strzałem w prawy górny róg wyrównał stan meczu na 1:1. W 36. minucie na strzał z dystansu zdecydował się kapitan Pogoni- Przemysław Rodak, ale uderzenie defensywnego pomocnika z problemami obronił Hamzić. Trzy minuty później dośrodkowanie z rzutu rożnego Ratajczaka wykorzystał Tomasz Lewandowski, który uderzeniem głową pokonał bramkarza Widzewa.

W pierwszej części meczu już nie widzieliśmy żadnych ciekawych sytuacji podbramkowych, ale warto wspomnieć o ewidentnym zagraniu ręką Lewandowskiego we własnym polu karnym, ale gwizdek arbitra milczał.

Druga połowę gospodarze rozpoczęli od strzału bardzo aktywnego Tarachulskiego, który swoim doświadczeniem oraz stylem gry sprawiał bardzo dużo problemów młodym defensorom gości. W 59. minucie drugi trener Pogoni powinien strzelić bramkę na 3:1, Kasprzaka stracił piłkę w środku pola an rzecz Krawczyka, młody pomocnik zagrał prostopadłą piłkę do Tarachulskiego, ale ten fatalnie przestrzelił. Widzew z każdą minutą angażował do gry ofensywnej coraz więcej piłkarzy, dlatego gospodarze mieli okazje na wyprowadzanie szybkich kontr.

Aktywny w szeregach gości był Rybicki, ale strzały widzewiaka albo łapał Kozaczyński albo były niecelne. W 65. minucie kolejnej kontry nie wykorzystali zawodnicy Pogoni Siedlce. Prostopadłą piłkę na lewym skrzydle otrzymał Ratajczak, który zagrał piłkę wzdłuż pola bramkowego gości, a tam z kilku metrów do bramki nie potrafił skierować futbolówki Dziubiński.

Chwilę później kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Kaby, ale na posterunku był Hamzić. Podopieczni Purzyckiego byli bliscy wykorzystania rzutu rożnego, ale po zamieszaniu w polu karny gości piłka odbiła się od poprzeczki. Na kilkanaście minut przed końcem gospodarze podwyższyli prowadzenie. Dziubiński dośrodkowywał z rzutu rożnego, piłka trafiła do jednego z gospodarzy, który głową zagrał wzdłuż pola bramkowego, a tam był Tataj, który głową pokonał Hamzicia.

W ostatnich minutach więcej z gry miel goście którzy stwarzali sobie okazję pod bramkowe. Jednak strzały Dudy, Rybickiego, czy zrywy Batrovicia i Jańca nie wystarczyły , aby Widzew zdobył kontaktową bramkę. Na dwie minut przed końcem Bartosz Kaszubowski nie potrafił w dogodnej sytuacji pokonać Hamizica. Wychowanek Pogoni otrzymał piłkę po dośrodkowaniu Ratajczaka, którego śmiało można określić jednym z głównych autorów zwycięstwa Pogoni. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, pogoń Siedlce pokonała na własnym obiekcie Widzew Łódź 3:1.

Zwycięstwo ekipy Purzyckiego pozwoliło gospodarzom opuścić strefę spadkowa. Pogoń obecnie plasuje się na 14. pozycji, a Widzew? Piłkarze z Łodzi ponieśli piątą porażkę z rzędu, pierwszy raz na żywo w tym sezonie widziałem mecz Widzewa i aż dziw bierze, że zawodnicy typu Kasprzak, Rybicki, którzy radzili sobie w Ekstraklasie, a teraz w 1. lidze j nie potrafią wykorzystać swoim atutów. Sztab szkoleniowy na czele z trenerem Pawlakiem szybko muszą znaleźć receptę na zdobywanie punktów, bo w innym wypadku piłkarzom Widzewa na wiosnę pozostanie gra o honor.

W następnej kolejce Pogoń zmierzy się na wyjeździe z Miedzią Legnica, a Widzew na własnym obiekcie podejmie Zagłębie Lubin.


Polecamy