menu

Widzew w końcu zagrał i... przegrał. Pierwsze zwycięstwo GKS Tychy pod wodzą Hajty

14 marca 2015, 14:55 | Bartosz Głąb

Widzew Łódź dopiero wczoraj ponownie uzyskał możliwość gry w pierwszej lidze, ale dzisiejszy mecz z GKS Tychy nie okazał się dla niego szczęśliwy. Mimo wizualnej przewagi podopieczni Wojciecha Stawowego przegrali w Jaworznie 0:1. Dla tyszan było to pierwsze zwycięstwo pod wodzą Tomasza Hajty.

Widzew Łódź - GKS Katowice
Widzew Łódź - GKS Katowice
fot. Tomasz Łasica

Oba zespoły przed pierwszym gwizdkiem były w dramatycznej sytuacji, gdyż znajdują się w strefie spadkowej. Mecz w Jaworznie miał być początkiem wielkiej walki o utrzymanie w 1. lidze.

Piłkarze od początku spotkania grali bardzo agresywnie, co skutkowało pierwszą żółtą kartką już w 3. minucie spotkania. Niestety nie oglądaliśmy na boisku tyle sytuacji bramkowych ile fauli. W pierwszej połowie znaczną przewagę miał Widzew, ale nie potrafił stworzyć sobie okazji, po której mogłaby paść bramka otwierająca wynik meczu.

Jedyną dobrą okazję do zdobycia bramki w pierwszej części meczu stworzył sobie GKS. Marcin Radzewicz popędził lewą stroną boiska i dośrodkował w pole karne Widzewa idealnie na nogę Jakuba Bąka, który potężnym strzałem minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Krakowiaka.

Po zmianie stron zespoły długo wchodziły w rytm gry, aż w 55. minucie Maciej Kowalczyk po dośrodkowaniu z wolnego Radzewicza dał prowadzenie GKS-owi strzałem głową. Gdy wydawało się, że Widzew ruszy do odrabiania strat, to nadal tyszanie stwarzali kolejne sytuacje, po których mogli podwyższyć rezultat spotkania w Jaworznie.

Kwadrans przed końcem Jakub Bąk wpadł w pole karne Widzewa i świetnie wystawił piłkę do Łukasza Grzeszczyka, ten przymierzył niemal w okienko bramki Widzewa, ale Maciej Krakowiak jakimś cudem zdołał obronić ten strzał dając nadzieję swojej drużynie na korzystny rezultat w tym meczu.

Chwilę później po zamieszaniu w polu karnym Widzewa piłka trafiła do Jakuba Bąka, który nie zastanawiając się długo oddał strzał na bramkę Krakowiaka, ten jednak zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

Do końca spotkania żaden z zespołów nie stworzył już sobie żadnej dobrej sytuacji i mecz zakończył się skromnym zwycięstwem GKS-u Tychy.

W następnej kolejce tyszanie podejmą w Legnicy zespół Miedzi, natomiast Widzew zagra na wyjeździe z Dolcanem Ząbki.


Polecamy