menu

Jagiellonia Białystok. Runda się jeszcze nie zaczęła, a już jest sporo zmartwień

28 stycznia 2019, 19:09 | Jakub Laskowski

Niepokojąco zaczyna wyglądać lista kontuzjowanych w zespole Ireneusza Mamrota. Obecnie na zdrowie narzeka już czterech jego podopiecznych, a do inauguracyjnego meczu wiosną pozostały niecałe dwa tygodnie.

Jesus Imaz w spotkaniu ze Slovanem Liberec doznał kontuzji i jego przerwa może potrwać
Jesus Imaz w spotkaniu ze Slovanem Liberec doznał kontuzji i jego przerwa może potrwać
fot. Jagiellonia.pl

Sztab trenerski Żółto-Czerwonych, a zwłaszcza osoby odpowiedzialne za dyspozycję fizyczną piłkarzy, mają w Belek pełne ręce roboty. Do zmagających się wcześniej z urazami Andreja Kadleca i Michała Ozgi dołączyli niedawno Jesus Imaz i Bartosz Kwiecień.

Kibiców Jagiellonii najbardziej martwi kontuzja hiszpańskiego pomocnika. Imaz dołączył do białostockiego zespołu dopiero tydzień temu, nie zaaklimatyzował się w nim na dobre, a teraz czeka go przerwa od treningów i gry w meczach. 28-latka spotkał duży pech w sparingowej potyczce przeciwko Slovanowi Liberec (3:1). Od początku drugiej połowy tego spotkania Imaz otrzymał szansę debiutu, ale na boisku przebywał tylko osiem minut, po czym opuścił murawę z grymasem bólu.

Badania wykazały, że Imaza czeka trzytygodniowa przerwa w treningach, co oznacza, że Hiszpan może nawet nie wrócić na pierwszy mecz w lidze po zimowej przerwie.

- To jest ten sam uraz, który miał pod koniec rundy jesiennej jeszcze w Wiśle. Ta kontuzja mu się odnowiła i nie ma co ukrywać – to dla nas zła informacja - mówi Mamrot, cytowany przez oficjalny portal klubu.

W sytuacji Kwietnia, który również nie dotrwał do końca gry kontrolnej z czeskim przeciwnikiem, takiego zagrożenia nie ma. - Lada dzień wróci do zajęć z drużyną - informuje szkoleniowiec Jagi.

W tej chwili największym pocieszeniem dla białostoczan byłby jednak powrót Kadleca. Po odejściu Łukasza Burligi, jedynym zdrowym graczem występującym na prawej stronie defensywy jest Jakub Wójcicki. Problem w tym, że były piłkarz Cracovii ostatni raz na ligowych boiskach pojawił się w październiku.

- Przez dłuższy czas grałem z bólem i niestety doprowadziło to do tego, że kontuzja się pogłębiła - w meczu z Pogonią ścięgno Achillesa nie wytrzymało i się naderwało - przypomina Wójcicki. - Nie ma co ukrywać, że czuję jeszcze jakieś tam dolegliwości, ale zostałem uprzedzony, że tak to będzie wyglądało. Trenuję z zespołem i cieszę się z tego powodu, bo ten rozbrat z piłką trwał dość długo i zdążyłem się stęsknić za treningami - dodaje.

W środę jagiellończycy rozegrają trzecią grę kontrolną podczas zgrupowania w Belek, a ich rywalem będą Karpaty Lwów.

[xlink]96ddf5e8-bf78-9a0e-cc48-7c4221a9dcef,0ee868ad-74a2-9d22-4128-d17af8bd241e[/xlink]


Polecamy