"Głos z Ameryki": Messi błyszczy w USA. Wejściówki na mecze Argentyńczyka droższe niż na Super Bowl!
36-letni Lionel Messi jak prawdziwy lider, w wielkim stylu, z przytupem i dwoma pięknymi golami zza pola karnego, wprowadził Inter Miami do ćwierćfinału Leagues Cup. Po remisie 4-4, Flamingi pokonały w rzutach karnych FC Dallas.
fot. Fot. LM Otero/Associated Press/East News
Ceny biletów na pierwszy wyjazdowy mecz Messiego przekroczyły dwukrotnie czarnorynkowe ceny wejściówek na Super Bowl. Tego jeszcze nie dokonał żaden piłkarz w Stanach Zjednoczonych, ale Lionel Messi w czterech meczach strzelił 7 goli i nawet nie myśli zwalniać tempa, cały czas udowadniając, że jest niepodrabialny.
Lionel Messi wciąż zachwyca, a gra tak jakby przeprowadzka na Floryde odmłodziła go o co najmniej 10 lat. Tym razem jednak w ekstremalnych warunkach genialny Argentyńczyk został zmuszony do sporego wysiłku, ale jak to on, znowu dał rade i to tak, że pełny stadion, czyli 20 000 fanów gospodarzy zgotowało mu owacje na stojąco.
Upał niestraszny
W 40-stopniowym upale, na 10 minut do końca Inter Miami przegrywał w Teksasie 2-4 i zdawało się, że ich zwycięska passa właśnie dobiega końca. Gdy piłkarze FC Dallas spoglądając w kierunku szatni, zastanawiali się już tylko nad tym, który z nich upoluje koszulkę Lionela Messiego, ten szybko im przypomniał, że dwubramkowe prowadzenie, jest bardzo niebezpieczne.
Argentyńczyk najpierw fenomenalnie dośrodkował w pole bramkowe. Zrobił to w taki sposób, że obrońcy FC Dallas zupełnie się pogubili, a Marco Farfan do teraz pewnie sam nie wie jak to się stało, ale piękną główką posłał piłkę do własnej bramki. Po tym szoku, nie wszyscy w szeregach FC Dallas zdążyli się pozbierać, a 5 minut później był już remis.
Bardzo dobrze sędziujący to trudne spotkanie meksykański arbiter Cesar Arturo Ramos odgwizdał rzut wolny w okolicach prawego narożnika pola karnego FC Dallas. Do piłki podszedł nie kto inny, tylko bohater wieczoru. Lionel Messi, który ustawił sobie piłkę, po czym uderzył lewą nogą tak precyzyjnie, że ta zatrzymała się dopiero w okienku bramki FC Dallas. 4-4 i karne.
Messi mimo 36 lat na karku, w upale nie tylko zagrał całe spotkanie, ale jak na lidera przystało jako pierwszy strzelił jedenastkę.
Messi przebił Super Bowl
Choć dla wielu Amerykanów brzmi to absurdalnie, to bilety na pierwszy mecz wyjazdowy Lionela Messiego w Teksasie, były droższe od tych na Super Bowl. Texas to najbardziej prawicowy i jeden z najbogatszych stanów USA, nic dziwnego, że aby zobaczyć argentyńskiego geniusza nie żałowano dolarów za wejściówki, a przy okazji pobito kilka rekordów. Jak podaje USA Today byli tacy, którzy ponoć zapłacili po $ 20 000, aby zobaczyć Messiego, co jest sumą co najmniej dwukrotnie wyższą od biletów na Super Bowl na rynku wtórnym. Płacących aż tyle, z oczywistych przyczyn nie było zbyt wielu, ale tuż przed meczem za wejściówkę trzeba było zapłacić nawet w okolicach między 2 000 a 3000 dolarów, to też na pewno rekord Leagues Cup. Warto pamiętać, że bilet na zwykły mecz ligowy FC Dallas, można nabyć w okolicach 19 dolarów.
Messi jak wino
Lionel Messi jakby przeżywał drugą młodość, z każdym meczem wzbudza coraz większe zainteresowanie, coraz głośniej mówi się o tym, że niektóre kluby MLS na mecze ligowe z Interem Miami będą wynajmować większe obiekty. Wszystko po to, by nie tylko zadowolić jak najwięcej wielbicieli argentyńskiego gwiazdora, ale i oczywiście sprzedać im jak najwięcej biletów.
Jak długo ten sen jeszcze potrwa? Pytają już nie tylko kibice Interu Miami, ale też neutralni fani piłki nożnej w całych USA. Wiele wskazuje na to, że Messimania dopiero nabiera rozmachu, żeby tylko organizm Lionela to wszystko wytrzymał, bo presja na nim coraz większa.
Czas na Polaków
Następny rywal Messiego, w drodze do półfinału Pucharu Lig będzie zespół z Polakiem w składzie. Dziś w nocy na Shell Energy Stadium, w gorącym Houston, tamtejsze Dynamo które ostatnio pozyskało Sebastiana Kowalczyka, podejmie najbardziej polski klub MLS, Charlotte FC z Karolem Świderskim (ostatnio nie strzelił karnego), Kamilem Jóźwiakiem i Janem Sobocińskim. Występ Sebastiana Kowalczyka, stoi jednak pod znakiem zapytania, jak sam zaznaczył na konferencji prasowej, potrzebował będzie jeszcze z 2-3 tygodnie na aklimatyzacje. Chyba, że jego trener Ben Olsen będzie innego zdania.
W pozostałych meczach o awans do ćwierćfinałów Leagues Cup zagrają
Houston Dynamo – Charlotte FC
Philadelphia Union – New York Red Bulls
New England Revolution – Queretaro
Nashville SC – Club America
Los Angeles FC – Real Salt Lake
Minnesota United – Toluca
Monterrey – UANL Tigres