menu

W sobotę trzecioligowe derby w Świdniku. Zarówno Avia, jak i Motor na razie spisują się poniżej swoich możliwości

24 sierpnia 2019, 09:17 | Marcin Puka

Avia Świdnik i Motor Lublin w trwającej kampanii nie rozpieszczają swoich fanów. Na razie obydwie ekipy zajmują miejsca w dolnych rejonach trzecioligowej tabeli.


fot. fot. W. Szubartowski

Do sobotnich derbów w Świdniku (godz. 17) obydwie drużyny przystąpią z zamiarem rehabilitacji. Motor na razie nie wygrał meczu (dwa remisy i porażka), a Avia chociaż zwyciężyła u siebie Hetmanem Zamość 1:0, to przegrała 1:3 w Ostrowcu Świętokrzyskim z KSZO 1929,a w minionej kolejce została ośmieszona w Kraśniku, ulegając Stali 0:5.

Minorowe nastroje panują szczególnie w Lublinie. Motor nie gra źle, kreuje sytuacje strzeleckie, ale nie przekłada się to na większą zdobycz punktową. A chcąc awansować wyżej, trzeba wygrywać. Do prowadzącej Siarki Tarnobrzeg podopieczni Mirosława Hajdo już tracą siedem “oczek”.

– Cały czas wierzę w swój zespół. Pracujemy, żeby dobre okazje zamieniać na bramki. Naprawdę niewiele brakuje nam do przełamania – mówi Hajdo. – Jednak nic nie przychodzi od razu. To nie jest program komputerowy. Trzeba cierpliwości – dodaje.

– Ostatni mecz ze Stalą Kraśnik był dla nas niczym kubeł zimnej wody po wygranych derbach z Hetmanem Zamość – wyjawia Radosław Szczerba, prezes Avii. – Nasz przeciwnik zagrał bardzo dobre zawody, można powiedzieć, że wszystkie celne strzały na bramkę zamienił na gole. Z każdej, nawet tak dotkliwej porażki należy wyciągnąć wnioski. W tej lidze żaden rywal nie odda łatwo punktów.

Trener Motoru nie przejmuje się faktem, że czołówka tabeli odjechała lublinianom, a także statystykami. A te nie wróżą Motorowi
nic dobrego.

Zespół z Koziego Grodu od czasu ponownych występów w trzeciej lidze (sezon 2014/15) nie zanotował gorszego początku rozgrywek. Poza tym żadna drużyna mająca na koncie dwa punkty po 3. kolejkach nie wywalczyła promocji do wyższej klasy rozgrywkowej.

– Czeka nas jeden z najtrudniejszych meczów. To derby, a po drugie Avia to kolejny zespół, który będziemy bardzo zdeterminowany, żeby nas pokonać. Jesteśmy tego świadomi i musimy odpowiedzieć tym samym i zacząć w końcu zamieniać sytuacje na gole – mówi trener Motoru.

W minionej kolejce, ekipa ze stolicy Lubelszczyzny tylko bezbramkowo zremisowała u siebie z Orlętami Radzyń Podlaski. Po przerwie sporo ożywienia do gry wnieśli m.in. Michał Paluch i Rafał Kruczkowski.

– Jestem zadowolony z zaangażowania i walki wszystkich zawodników. Szacunek dla nich za postawę na boisku. Każdy walczy o miejsce w składzie. Zmiany będą, ale nie jakieś drastyczne – dodaje Hajdo.

– Przed nami mecz z Motorem czyli szansa na rehabilitację po kiepskich zawodach w Kraśniku, gramy przed własną publicznością dlatego nie wyobrażam sobie w takim meczu braku zaangażowania, walki i poświęcenia od pierwszej do ostatniej minuty, jesteśmy to winni naszym kibicom – mówi Szczerba. – Do meczu z Motorem zespół się przygotowuje tak, jak do każdego spotkania o punkty. Na pewno nie trzeba go specjalnie motywować do derbów. Lublinianie, bez względu na ostatnie wyniki, zawsze są trudnym rywalem i będą walczyć o pełną pulę. Spodziewamy się ciężkiej przeprawy, ale jestem przekonany, że stać nas na dobry rezultat. Musimy być w tym pojedynku maksymalnie skoncentrowani i zmobilizowani – dodaje sternik klubu z lotniczego miasta.

Do Motoru w letnim okienku transferowym dołączyło ponad 10 piłkarzy. A to nie koniec, ponieważ blisko podpisania kontraktu jest młody obrońca z drugoligową przeszłością. Poza tym wzmocniony będzie jeszcze atak.

– Rozmawiamy z kilkoma napastnikami, ale to nie jest taka prosta sprawa. Mimo, że ci piłkarze nie mają łatwej sytuacji w swoich obecnych klubach, to nie za bardzo chcą zmieniać otoczenie – kończy trener lubelskiego trzecioligowca.

Działacze Avii kilka dni temu podpisali roczną umowę z mogącym występować w obronie lub w pomocy Arkadiuszem Górką. Nie wiadomo, czy zawodnik, który rundę wiosenną minionego sezonu spędził w drugoligowej Resovii (zagrał w trzech spotkaniach i rozwiązał umowę z klubem z Podkarpacia) dostanie w sobotę szansę debiutu. W każdym razie w Świdniku pokładają w nim duże nadzieje.

– Arek pomimo młodego wieku, zdążył już zagrać na poziomie pierwszo i drugoligowym. Szukaliśmy zawodnika, który może grać na pozycji defensywnego pomocnika, a w razie potrzeby także w środkowej formacji obrony. Wraz ze sztabem szkoleniowym mieliśmy okazję przyjrzeć się dokładnie grze Arka podczas kilkudniowych testów, które odbył on w naszych klubie. Nasz nowy zawodnik zaprezentował się z bardzo dobrej strony, dlatego wspólnie z trenerami podjęliśmy decyzję o dalszej współpracy – zdradza Szczerba. – Jestem przekonany, że ten transfer będzie realnym wzmocnieniem w trwającym już sezonie, a gra Arka sprawi wiele radości naszym kibicom – kończy prezes Avii.


Polecamy