menu

W meczu JKS-u Jarosław z Podhalem Nowy Targ polała się krew, a trener Szydełko dostał karę

5 kwietnia 2018, 15:14 | Tomasz Ryzner

Szymon Szydełko, trener JKS-u Jarosław, sobotni mecz swej drużyny z Podlasiem Biała Podlaska, obejrzy z trybun. To skutek wydarzeń, do jakich doszło w czasie pojedynku Podhala Nowy Targ z nadsańską drużyna (2:0 dla miejscowych).

Jan Pelc z JKS-u zakończył mecz przed czasem; z rozbitą głową i czerwoną kartką na koncie
Jan Pelc z JKS-u zakończył mecz przed czasem; z rozbitą głową i czerwoną kartką na koncie
fot. maciej zubek

Coach jarosławian zezłościł się na Michała Górkę, kiedy ten w 60. min, po faulu na piłkarzu JKS-u, nie podyktował rzutu karnego. Przekonany o mylnym werdykcie, szkoleniowiec gości nie utrzymał języka za zębami i został wysłany na trybuny. Bez wsparcia swego coacha jarosłwianie w końcu pękli i w dwie minuty sracili dwa gole (72. i 74.) i w swym pierwszym w rundzie meczu punktów nie zdobyli.

- Szkoda, bo każdy mecz jest dla nas grą o życie. W Nowym Targu nie byłem, ale opowiadano mi, że sędziowanie było pod psem. Wiem, że nasz kierownik nie podpisał sędziowskiego protokołu - mówi Witold Rogala, prezes jarosławskiego klubu.

Po meczu trener naszego zespołu nie krył wzburzenia wywołanego pracą tarnowskiego arbitra. - Jestem jeszcze tutaj, ale już chyba niedługo, bo czeka mnie zawał albo wylew, przy takich decyzjach sędziów - tak szkoleniowiec JKS-u rozpoczął swój pomeczowy komentarz na konferencji prasowej.

Odesłanie na trybuny musiało pociągnąć za sobą reakcję ze strony ZPN-u.

- Opis zdarzenia w protokole wskazuje, że sędzia nie został obrażony. Trener JKS-u zaklął, ale nie była to obelga w stronę arbitra. W tej sytuaucji trener został odsunięty od prowadzenia drużyny tylko w jednym meczu - wyjaśnia Mateusz Nosek, przewodniczący Wydziały Dyscypliny Podkarpackiego ZPN.

JKS stracił punkty, trenera na jeden mecz, a także sporo zdrowia. Ba! Jan Pelc, który z powodu drugiej żółtej kartki skończył mecz w 74. minucie, zostawił na boisku Podhala sporo krwi. Stało się tak, ponieważ jedno ze starć z rywalem przypłacił rozcięciem na głowie.

- Potrzebne było założenie kilku szwów, ale piłkarzowi nic poważnego się nie stało. Cała drużyna trenuje i szykuje się na bardzo ważny mecz z Podlasiem - informuje szef nadsańskiego klubu.

Mecz będzie miał dla JKS-u większą wagę od tego z Wielkiej Soboty, bo po drugiej stronie stanie drużyna z końca tabeli (ale z ośmiopunktową przewagą nad jarosławianami.

My zamykamy tabelę, a Podlasie jest tuż nad strefą spadkową napisał:


- Witold Rogala, prezes JKS-u Jarosław.

- Sytuacja wygląda tak, że każdy mecz jest o sześć punktów. To, co się działo w Nowym Targu, to już historia, ale musimy jak najszybciej odpalić - zaznacza Rogala. Jeśli nie zaczniemy wygrywać, to przy takich stratach szanse na uratowanie się przed spadkiem szybko staną się tylko matematyczne - wyjaśnia nam prezes JKS-u.

Dobra wiadomośc jest taka, że pierwszy w rundzie mecz przed własną widownią JKS rozegra raczej w dobrych warunkach.

- Boisko jest już suche, zielone. Jeśli nie popada, piłakrze będą mogli się na nim wykazać - dodał Rogala.

ZOBACZ TAKŻE - Stal Rzeszów lepsza od Resovii w derbach w CLJ


POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:


Jedenastka 21. kolejki 3 ligi [GALERIA]

Jedenastka 21. kolejki 4 ligi [GALERIA]

[23 NAZWISKA] Optymalna kadra reprezentacji Polski na MŚ 2018


Polecamy