menu

W Arce nie będzie transferów gotówkowych. Kluczem roszady

20 grudnia 2013, 08:30 | Janusz Woźniak/Dziennik Bałtycki

Czwarte miejsce piłkarzy Arki w tabeli I ligi po jesiennych spotkaniach budzi uzasadnione nadzieje na udany wiosenny atak na ekstraklasę. W Gdyni nie będzie jednak transferów gotówkowych. Sposobem na wzmocnienia Arki mają być... roszady w klubowej kadrze.

Polska - Serbia. Do boju Polsko! Po medal mistrzostw świata!

Straty punktowe, przynajmniej do drugiego miejsca, wydają się być do odrobienia. Po ostatnim tegorocznym meczu ligowym trener Paweł Sikora mówił na konferencji prasowej, że drużynie przydałyby się trzy wzmocnienia, aby na wiosnę skuteczniej powalczyć o awans. Także doświadczony środkowy obrońca żółto-niebieskich Krzysztof Sobieraj w jednym z wywiadów powiedział, że właśnie wzmocnienia są niezbędne, jeżeli Arka w drugiej części sezonu ma poważnie liczyć się w grze o awans do krajowej elity.

- Nasze jesienne występy - mimo wpadki w dwóch ostatnich meczach w Gdyni jak i dołka w środku rundy - budzą optymizm - mówi prezes Arki Wojciech Pertkiewicz. Jesteśmy w grupie zespołów, które na wiosnę będą się liczyć w walce o ekstraklasę. Tym samym spełniamy jeden z dwóch założonych na ten sezon celów, którym jest walka o awans. Drugim jest dyscyplina budżetowa, która pozwala nam zachować płynność finansową. W tym obszarze nie stać nas na fanaberie, musimy twardo stąpać po ziemi - dodaje Pertkiewicz.

- Prezes mówił o pierwszym zespole, a ja dodałbym jeszcze, że na pochwały za grę w rundzie jesiennej zasłużyły nasze rezerwy w III lidze oraz oba zespoły juniorskie - dodaje wiceprezes ds. sportowych w Arce Michał Globisz. Ten juniorów starszych zajmuje drugie miejsce w tabeli ligi makroregionalnej, a młodszy zespół awansował z ligi Pomorza do centralnych rozgrywek i na wiosnę będzie grał o udział w finałowym turnieju mistrzostw Polski - uzupełnia Globisz.

To wszystko prawda, ale kibiców Arki i dziennikarzy interesują plany wzmocnienia drużyny przed wiosenną częścią rozgrywek. Czy w Arce myśli się o pozyskaniu nowych zawodników w zimowym okienku transferowym? - Jeżeli ktoś myśli o transferach gotówkowych, to będę go musiał rozczarować - mówi prezes. Arkę nie stać na takie transfery. Myślę, że transferów gotówkowych w ogóle tej zimy w zespołach I-ligowych nie będzie. Nie wyklucza to jednak zmian w klubowej kadrze w najbliższych tygodniach. Kluczem jest tu nie słowo transfery, a… roszady. Czyli wymiana słabszych ogniw na takie, które wzmocnią naszą piłkarską jakość. Przy czym nie podoba mi się teza stawiana publicznie przez trenera czy niektórych zawodników, że bez wzmocnień Arka nie ma szans na awans. Trener jest od trenowania, zawodnicy od grania, a awans w tym sezonie jest celem, pod którym podpisaliśmy się wszyscy - wyjaśnia prezes Pertkiewicz.

Na medialnej giełdzie, która już ruszyła, pojawiają się nazwiska pierwszych zawodników, którzy mogliby wzmocnić zimą Arkę. Marcin Kikut (bez klubu, ostatnio Ruch Chorzów), Wojciech Trochim (Kolejarz Stróże), Przemysław Pietruszka (Pogoń Szczecin).

- Gdyby analizować nasze sportowe potrzeby, to z tymi dziennikarskimi spekulacjami po części bym się zgodził. No, może poza Pietruszką, bo akurat po lewej stronie boiska nie mamy kłopotów. Zgodził, ale nie podpisywał, bo to nadal są spekulacje. A jak będą jakieś konkrety, to na pewno poinformujemy media - studzi emocje prezes Arki Wojciech Pertkiewicz.

Dziennik Bałtycki