menu

Kaczmarek dla Ekstraklasa.net: Tutaj powinno być nie 1:0, a 6:0

19 sierpnia 2013, 09:07 | Sebastian Kuśpik

Kapitan Widzewa, Marcin Kaczmarek, nie był zadowolony z gry zespołu po wczorajszym skromnym zwycięstwie na stadionie III-ligowego Ursusa Warszawa. - Nasza głupota polega na tym, że nie strzeliliśmy wcześniej kolejnych goli - powiedział w rozmowie z Ekstraklasa.net.

Marcin Kaczmarek liczył na efektowne zwycięstwo z Ursusem
Marcin Kaczmarek liczył na efektowne zwycięstwo z Ursusem
fot. Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net

Skromnie, ale zwycięsko. Widzew wyeliminował Ursus po golu Visnakovsa (ZDJĘCIA)

Powiedziałeś przed chwilą, że nie lubisz takich spotkań jak to dzisiejsze. Jako ekstraklasowiec w starciu z III-ligowcem właściwie nic nie możecie wygrać, a dużo macie do stracenia.
Tutaj powinno być nie 1:0, a 6:0. Jak nie lepiej. Mecz super się ułożył, szybko strzeliliśmy bramkę, ale później jak się nie strzela na 2:0-3:0, to do końca jest nerwówka. Dla Ursusa to był mecz sezonu i chcieli awansować dalej. Jak się gra na poziomie III ligi i przyjeżdża klub z Ekstraklasy, to mobilizacja jest podwójna. To był dla nas bardzo ciężki mecz, ale wygraliśmy i awansowaliśmy dalej.

Mówisz, że pierwsza bramka ułożyła wam mecz. Z perspektywy trybun raczej wyglądało to tak, że ten szybki go Visnakovsa mocno was uśpił.
Nie uśpiła nas ta bramka. Mieliśmy po niej jeszcze wiele sytuacji do zdobycia kolejnych. A Ursus? Nie wiem czy Maciej Krakowiak musiał bronić tutaj jakikolwiek strzał. Mieli stałe fragmenty gry, które zamieniali na wrzutki w nasze pole karne i tyle. Chcieli nadrobić ambicją. My z kolei mieliśmy utrzymywać się dłużej przy piłce. Wyszło ostatecznie nasze doświadczenie, bo dotrzymaliśmy wynik do końca. Nasza głupota polega na tym, że nie strzeliliśmy wcześniej kolejnych goli. Jak policzę sytuacje to powinno być z 7:0 tutaj. Ja miałem sytuacje, Visnakovs, Rybicki dwie… Mogło tych bramek być więcej, ale trudno. Przed nami dalej ciężka praca i przygotowania do spotkania ligowego.

Bardzo wam było potrzebne nawet takie skromne zwycięstwo po meczu z Górnikiem, w którym za wiele do powiedzenia nie mieliście?
Na pewno tak. Wiele do powiedzenia nie mieliśmy, ale nie zasłużyliśmy na porażkę 0:3. Mieliśmy swoje sytuacje, po których wynik mógł być nawet remisowy. Przydało się takie zwycięstwo po porażce z Górnikiem, zwłaszcza że u siebie, ale nie ma czasu na roztrząsanie tego, bo za chwilę jedziemy na spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Rywal gra w Lidze Europy i być może będzie to naszym atutem.

Szansa na pokonania Śląska będzie wyjątkowa, bo wrocławianie podejmą was jako taki przerywnik w dwumeczu z Sevillą i nie ma co ukrywać, że myślami mogą być zupełnie gdzie indziej.
Nie będziemy patrzeć, że za kilka dni grają znów z Sevillą. Podejdziemy do tego spotkania bardzo zmotywowani, bo zwyczajnie tych punktów w lidze potrzebujemy. Walczymy o utrzymanie. Liga to nasz skarb i musimy jak najczęściej łapać punkty.

Rozmawiał: Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net


Polecamy