menu

Upokorzyli Holendrów, zlali Turków - przedstawiamy drużynę Islandii, najbliższego rywala Polaków

11 listopada 2015, 10:24 | Sebastian Chmielak

Islandia to jedna z największych rewelacji turnieju kwalifikacyjnego Euro 2016. Podopieczni Larsa Lagerbaecka odprawili z kwitkiem między innymi Holandię i Turcję. Jakie są silne i słabe strony ekipy z "krainy gejzerów" - najbliższego rywala reprezentacji Polski?

Eliminacje Euro 2012 oraz kwalifikacje do mundialu w Brazylii

Islandia do niedawna była kopciuszkiem w europejskiej piłce reprezentacyjnej. Ekipa, która nigdy nie zakwalifikowała się do turnieju finałowego mistrzostw Europy czy też mundialu. Sytuacja w światowej piłce jest jednak bardzo dynamiczna. Wystarczą jedne słabe eliminacje, aby wypaść z kręgu europejskiej elity. Najprostszym przykładem jest Holandia, której pogromcą okazał się zespół Islandii.

Jeszcze poprzednie eliminacje mistrzostw Europy były w wykonaniu Islandczyków fatalne. Cztery punkty, jedno zwycięstwo, remis, a wszystko to w ośmiu konfrontacjach. Piątkowy rywal Biało-czerwonych wówczas w grupie H zajął przedostatnie miejsce, wyprzedzając jedynie Cypr. Islandia musiała uznać wyższość Portugalii, Danii oraz Norwegii.

Po słabym turnieju kwalifikacyjnym do Euro 2012 przewodnictwo w kadrze objął Lars Lagerbaeck. Za sterami Szweda Islandczycy zaczęli grać coraz bardziej efektywnie i efektownie. Dowodem na to są eliminacje do brazylijskiego mundialu. Już wtedy coraz głośniej robiło się o reprezentacji z "krainy gejzerów". Islandczycy w grupie E zajęli drugie miejsce, które oznaczało walkę w barażu o awans do Brazylii. Warto dodać, że drużyna z "krainy gejzerów" pozostawiła w tyle Cypr, Albanię, Norwegię oraz Słowenię. W barażowym dwumeczu lepsi okazali się Chorwaci. W Reykjaviku padł bezbramkowy remis, jednak na Bałkanach podopieczni Niko Kovaca wygrali 2:0 i awansowali na mundial.

Francuskie kwalifikacje - historyczny sukces

Kolejnym wyzwaniem, które stało przed europejskimi reprezentacjami były finały Euro 2016. Podopieczni Lagerbaecka od początku pokazali, kto będzie liczył się w grupie A. W pierwszych trzech meczach Islandczycy zdobyli komplet oczek. Zwycięstwo nad Łotwą (3:0), Turcją (3:0) oraz nad Holandią (2:0) robiły ogromne wrażenie wśród interesujących się piłką. Dopiero Czesi w czwartej kolejce pokonali podopiecznych Lagerbaecka w Pilźnie 2:1. Jednak nie podłamało to reprezentacji z "krainy gejzerów", która następnie pokonała kolejno Kazachstan, Czechy oraz ponownie Holandię. Właśnie po wygranej nad "Oranje" Islandia zremisowała z Kazachstanem i tym samym zapewniła sobie awans na francuski turniej. Trzy ostatnie mecze w wykonaniu 31. obecnie reprezentacji w rankingu FIFA były potraktowane dosyć ulgowo i ostatecznie najbliższy rywal Polaków zajął drugie miejsce w tabeli grupy A.

1.Czechy22 pkt.
2.ISLANDIA20 pkt.
3.Turcja18 pkt.
4.Holandia13 pkt.
5.Kazachstan5 pkt.
6.Łotwa5 pkt.

Podopieczni Lagerbaecka grają bardzo wyrachowany futbol, który owocuje bramkami. Skuteczna defensywa (6 goli straconych w eliminacjach) daje pewność, że nawet przy jednym trafieniu Islandia jest blisko trzech punktów. Oczywiście zdarzały się spotkania, w których Islandia tworzyła sporo mniej sytuacji bramkowych od rywali i krócej utrzymywała się przy piłce. Tu własnie po raz kolejny wychodzi skuteczna gra w odbiorze całego zespołu. Ponadto, warto zauważyć, że podopieczni Lagerbaecka potrafili wykorzystać problemy przeciwników, jak choćby w spotkaniu na Amsterdam Arenie z Holandią. Goście wygrali 1:0 po trafieniu z rzutu karnego Gyfliego Sigurðssona, a reprezentacja "Oranje" musiała sobie radzić w dziesiątkę po czerwonej kartce Bruno Martinsa Indiego.

Strzelcy w eliminacjach

Islandia w meczach eliminacyjnych do finałów Euro 2016 strzeliła siedemnaście bramek. Nie jest to fenomenalny wynik w porównaniu z reprezentacją Polski (33 gole), jednak dorobek ten wystarczył do wywalczenia awansu na francuski turniej. Najlepszym strzelcem 31. reprezentacji w rankingu FIFA był Gylfi Sigurðsson. Zawodnik Swansea City trafił sześciokrotnie do siatki rywali. Oprócz Sigurðssona bramki zdobyło siedmiu innych piłkarzy. Trzy gole natomiast trafił Kolbeinn Sigþórsson. Napastnik francuskiego Nantes przez poprzedni sezon był głównym rywalem Milika do gry w wyjściowej jedenastce Ajaksu Amsterdam.

strzelcy:

6 - Gylfi Sigurðsson,
3 - Kolbeinn Sigþórsson,
2 - Birkir Bjarnason, Aron Gunnarsson,
1 - Jón Daði Böðvarsson, Rúrik Gíslason, Eiður Guðjohnsen, Ragnar Sigurðsson

Gyfli Sigurðsson - architekt sukcesu

Największą gwiazdą islandzkiej piłki jest obecnie Gyfli Sigurðsson. Ofensywny pomocnik pierwsze piłkarskie kroki stawiał w FH Hafnarfjörður. Potem trafił do Breidablik Kopavogur. Następnie karierę młodzieżową kontynuował nie w Islandii, a w Wielkiej Brytanii. Islandczyk trafił do Reading, z którego często był wypożyczany i dopiero w sezonie 2009/2010 zaistniał w angielskim klubie, co zaowocowało transferem do Bundesligi, a mianowicie do Hoffenheim. W barwach "Wieśniaków" Islandczyk rozegrał 36 spotkań, w których strzelił dziewięć bramek. Potem "dziesiątka" trafiła ponownie do Premier League do Swansea City. Sigurðsson w osiemnastu meczach zdobył siedem bramek. Wówczas po półrocznym pobycie Islandczyka w Swansea, włodarze Tottenhamu postanowili wykupić pomocnika z Hoffenheim za 10 mln Euro. W barwach "Kogutów" wystąpił on 58 razy i trafił do siatki rywali ośmiokrotnie.

Co ciekawe, od sezonu 2014/15 Sigurðsson jest ponownie zawodnikiem "Łabędzi". Bardzo dobrze Islandczyka zna zapewne Łukasz Fabiański który jest równiez zawodnikiem Swansea. W obecnym sezonie Premier League rozegrał dwanaście spotkań i strzelił dwie bramki. W seniorskiej reprezentacji Islandii ofensywny pomocnik gra od 2010 roku, dotychczas rozegrał 34 mecze i strzelił jedenaście bramek. To właśnie Sigurðsson jest jednym z głównych autorów sukcesu w postaci awansu do euro 2016. Ofensywny pomocnik bardzo często bierze na siebie ciężar gry i przede wszystkim decyduje on o tempie rozgrywanych akcji. Taka "dziesiątka" z prawdziwego zdarzenia przydałaby się w kadrze Adama Nawałki.

Więcej o REPREZENTACJI


Polecamy