menu

Udany jubileusz Puszczy. Jeziorak poległ w Niepołomicach

31 października 2011, 19:15 | Tomasz Bejnarowicz / Gazeta Krakowska

Dla zespołu z Niepołomic sobotni mecz przeciwko Jeziorakowi miał podwójne znaczenie. Po pierwsze - było to jubileuszowe, 50. spotkanie Puszczy w II lidze. Po drugie - niepołomiczanie chcieli zmazać plamę po słabym występie w Stalowej Woli. Cel udało się osiągnąć, bo Puszcza zgarnęła komplet punktów i udanie zakończyła rundę jesienną.

Puszcza zakończyła rundę zwycięstwem
Puszcza zakończyła rundę zwycięstwem
fot. know / Polskapresse

Sobotni spektakl rozpoczął się od… prezentu Kręta, który zamiast do swojego partnera podał futbolówkę do Nowaka. Pomocnik Puszczy bez zastanowienia uderzył z 10 metrów, bramkarz zdołał sparować piłkę na słupek, ale przy dobitce Janika był już bezradny. Po chwili prowadzenie mógł podwyższyć Kałat, lecz z 16 metrów trafił wprost w golkipera gości. Drużyna Jezioraka jedyną groźną akcję w pierwszej połowie przeprowadziła w 45. minucie, kiedy to Kolibowski umiejętnie podał do Sobocińskiego, a doświadczony napastnik przegrał pojedynek z Turbasą.

Puszcza kontrolowała przebieg spotkania, była zespołem piłkarsko lepszym, ale niestety w 55. minucie straciła gola ze stałego fragmentu gry. Żaglewski dośrodkował w pole karne, dwóch zawodników gości (specjalnie) przepuściło piłkę, a akcję zakończył piękną główką z 7 metrów Kalkowski. Od tego momentu Jeziorak śmielej atakował, natomiast niepołomiczanie poczuli się jak bokser, który otrzymał potężny cios i był zamroczony. W 62. minucie nie bez problemów Turbasa złapał futbolówkę po strzale Skokowskiego, a 5 minut później kolejny raz fatalnie spudłował Sobociński.

Piłka nożna ma jednak to do siebie, że wydarzenia na boisku często zmieniają się jak w kalejdoskopie. Niby zespół z Iławy przeważał, ale to gospodarze (przy znacznej pomocy obrońcy Jezioraka) strzelili drugą bramkę i mogli się cieszyć ze zwycięstwa. W 70. minucie zza pola karnego huknął Kałat, futbolówka trafiła jeszcze w Eida i wpadła do siatki.

W końcówce meczu na lewym skrzydle szalał Keshi (trener Wójtowicz dokonał świetnej zmiany), który w ciągu 20 minut zainicjował kilka groźnych kontr, a po jednej z nich Kałat powinien pokonać Kręta. Niekorzystny wynik mógł jeszcze odmienić Klein, lecz rezerwowy napastnik gości nie potrafił zmusić do kapitulacji bramkarza Puszczy.

Sokół Wielka Lipa, Fenix Pielgrzymka a może Skałki Stolec? Wybierz najśmieszniejszą nazwę klubu w naszym nowym serwisie - Dolnośląskie Ligi Regionalne.


Polecamy