menu

Trzecioligowcy z Lubelszczyzny walczyli o kolejne punkty. Pierwsze zwycięstwa w sezonie Chełmianki i Podlasia Biała Podlaska

25 sierpnia 2019, 10:02 | Marcin Puka

Trzecioligowcy z regionu walczyli w sobotę o punkty w 4. kolejce spotkań. Pierwsze zwycięstwa w sezonie 2019/20 odniosły Chełmianka i Podlasie Biała Podlaska. Po raz pierwszy w gościach triumfował Hetman Zamość. Stal Kraśnik ograła na wyjeździe Podhale Nowy Targ, które w minionych rozgrywkach do końca walczyło o awans do drugiej ligi.


fot. kshetman.zamosc.pl

Pierwszy mecz w trwającej kampanii przegrały Orlęta Radzyń Podlaski. Podopieczni Rafała Borysiuka ulegli na wyjeździe Chełmiance 0:2. Gospodarze wygrali pierwszy mecz w sezonie. Do dobrej gry w defensywie (wcześniej zremisowali z Motorem Lublin 1:1 i bezbramkowo z Wisłą Puławy) dorzucili wreszcie lepszą skuteczność. Dwa trafienia pozyskanego w letnim okienku transferowym Ukraińca Wołodymyra Hładkiego dały im nie tylko trzy punkty, ale pozwoliły też uciec ze strefy spadkowej.

Sobotnie spotkanie ułożyło się wybornie dla Chełmianki, która po 10. minutach prowadziła 2:0. Katem gości okazał sie Hładkyy. Najpierw po stałym fragmencie i zagraniu Norberta Myszki, Ukrainiec z bliska skierował piłkę do siatki. 180 sekund później ten sam napastnik ponownie pokonał Roberta Nowackiego.

Później miejscowi dobrze się bronili, a Orlęta nie potrafiły poważniej zagrozić bramce przeciwnika. Po zmianie stron goście grali lepiej, ale praktycznie nic z tego nie wynikało. Ostatecznie trzy punkty zostały w Chełmie.

– W pierwszej połowie popełniliśmy dwa katastrofalne błędy, co tak doświadczonej defensywie, jak nasza nie powinno się zdarzyć. Po 10. minutach mecz się właściwie dla nas skończył. Po zmianie stron zagraliśmy już lepiej, ale było już za późno na osiągnięcie korzystnego wyniku – mówi Rafał Borysiuk, trener Orląt.

Kolejna seria gier rozegrana zostanie w najbliższą środę (28 sierpnia). Chełmianka zmierzy się (godz. 17) na wyjeździe z liderem tabeli, Siarką Tarnobrzeg. Orlęta o tej samej godzinie podejmą Avię Świdnik.

Chełmianka − Orlęta Radzyń Podlaski 2:0 (2:0)
Bramki: Hładkyy 7, 10
Chełmianka: Osuch – Wołos, J. Niewęgłowski, Myszka, Dobrzyński, Uliczny, Czułowski, Kraśniewski (78 Warecki), Kwiatkowski, Wolski (58 D. Niewęgłowski), Hładkyy (70 Kocoł)
Orlęta: Nowacki – Ciborowski, Chyła, Kursa, Szymala, Renkowski (67 Kalita), Sadowski (83 Rycaj), Sułek (59 Gałązka), Ilczuk (67 Syryjczyk), Bożym (46 Chmielewski), Nowak
Żółte kartki: Kraśniewski, Kocoł − Rycaj
Sędziował: Adam Jamka z Kielc

Stal Kraśnik i jej pomocnik, Rafał Król imponują formą. Zespół prowadzony przez Jarosława Pacholarza zwyciężył w Nowym Targu z Podhalem 2:1, a dwa trafienia dla gości zaliczył 30-letni pomocnik, który we wcześniejszym wygranym starciu u siebie z Avią Świdnik 5:0, zdobył cztery bramki. Drużyna z Kraśnika jest najwyżej sklasyfikowanym trzecioligowcem z regionu (druga lokata), a Król dogonił Krzysztofa Ropskiego w indywidualnej rozgrywce. Obaj są liderami strzelców, mając w swoim dorobku po siedem goli.

Ekipa z Kraśnika źle weszła w sobotnie starcie. Być może wpływ na to miał fakt, że Stal do Nowego Targu przyjechała w dniu meczu, a po drugie starcie odbywało się na sztucznej murawie. Miejscowi w pierwszej odsłonie mieli szanse na zdobyciu kilku goli, ale ta sztuka udała im się tylko raz. Marek Mizia, Damian Mrówka i Lukas Hruska ostemplowali słupek bramki Jakuba Borusińskiego. W końcu w 19. min. golkipera przyjezdnych pokonał Mrówka.

Stracony gol nie podłamał gości, lecz ich ożywił. Dążyli oni do wyrównania, a bliscy powodzenia byli m.in. R. Król i Kamil Król, a także Paweł Kaczmarek. Dobrą okazję mieli też gospodarze, ale na szczęście dla Stali w poprzeczkę trafił Daniel Wajsak.

Po zmianie stron w 54. min. R. Król celną główkę sfinalizował centrę z bocznego sektora boiska. Ale Stal nie zadowoliła się remisem i walczyła o całą pulę. Dopięła swego w 60. min. Piłkę ręką w polu karnym zagrał Dawid Dynarek i sędzia wskazał na wapno. Skutecznym egzekutorem "jedenastki" okazał się R. Król.

Następnie niebiesko-żółci dobrze się bronili, a Podhale nie było w stanie nic zdziałać. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Stali 2:1.

– Sami sobie jesteśmy winni tej porażki. Po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić 3:0 i rozstrzygnąć losy tego meczu. Tak się nie stało i w drugiej połowie to się na nas zemściło. Nie będę rozgadywał się na temat pracy sędziów. Powiem tylko tyle, że ich dzisiejszą pracę najlepiej oddaje fakt, że żółtą kartką ukarali nie tego zawodnika, którego powinni – powiedział po meczu trener Podhala, Dariusz Mrózek, cytowany przez klubowy portal.

28 sierpnia (godz. 17), Stal w kolejnym meczu o punkty podejmie Wólczankę Wólkę Pełkińską.

Podhale Nowy Targ − Stal Kraśnik 1:2 (1:0)
Bramki: Mrówka 19 − R. Król 54, 60 z rzutu karnego
Podhale: Szukała – Tonia, Mączka, Wajsak Witkowski, Mizia (78 Barbus), Dynarek (78 Danilczyk), Mianowany, Mrówka, Hruska (89 Otręba), Palonek (63 Zapotoczny)
Stal: Borusiński − Gajewski, Mazurek, Tadrowski, Świech (70 Kudriawcew), Wawryszczuk, Popiołek, Kaczmarek (88 Michalak), R. Król, Czelej (79 Cygan), K. Król
Żółte kartki: Tonia, Dynarek, Mianowany, Mrówka − Gajewski, Tadrowski, Świech
Sędziował: Konrad Tomczyk z Jarosławia

Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, a w sumie drugie z rzędu w lidze, odnieśli piłkarze Hetmana. Beniaminek z Zamościa pokonał w Przeworsku Wólczankę Wólkę Pełkińską 2:1. Ponownie gola dla gości zdobył Bruno Wacławek. W poprzednim, wygranym meczu Hetmana z Podhalem Nowy Targ 2:1, 18-latek zwycięskie trafienie, jako rezerwowy, zaliczył w doliczonym czasie gry. W nagrodę kolejne spotkanie zaczął w pierwszym składzie i otworzył wynik sobotniej konfrontacji.

Stało się to w 16. min, kiedy to Wacławek otrzymał podanie od Dawida Skoczylasa i płaskim strzałem po ziemi skierował piłkę do siatki. Młody pomocnik miał też udział przy drugim trafieniu gości w 30. min. Przeprowadził indywidualną akcję i obsłużył Kamila Oziemczuka. "Oziem" wiedział, co ma zrobić z piłką i po dwóch kwadransach wydawało się, że Hetman spokojnie zgarnie komplet punktów.

Jednak w 39. min. miejscowi mieli idealną okazję na kontaktowe trafienie. Wykonywali rzut karny, ale Andrzej Sobieszczyk wyczuł intencje Mateusza Podstolaka i nadal było 0:2.

Po zmianie stron goście mogli zamknąć zawody. Oko w oko z bramkarzem Wólczanki stanął Paweł Myśliwiecki, jednak przegrał ten pojedynek. To zemściło się w 87. min., kiedy to z rzutu wolnego strzałem w okienko piłkę w siatce umieścił Wiktor Kłos. Na szczęście dla gości, później wynik już się nie zmienił i Hetman z ciężkiego terenu wrócił z pełną pulą.

– Sami zafundowaliśmy sobie nerwową końcówkę. W pierwszej połowie po dwóch ładnych oskrzydlających akcjach zdobyliśmy gole. Później chwila nieuwagi i rzut karny, ale Andrzej Sobieszczyk pokazał klasę. Tuż po przerwie mieliśmy setkę, która zamknęłaby mecz. Niestety, górą był bramkarz Wólczanki. W końcówce gospodarze zdobyli gola z wolnego z cyklu "stadiony świata", ale nie pękliśmy. Na tle mocnego rywala pokazaliśmy charakter. Była walka, determinacja, a do tego boiskowa dojrzałość. To wszystko sprawiło, że zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty – mówi Ziarkowski, na facebookowym koncie Hetmana.

Przed Hetmanem domowe, derbowe starcie z Podlasiem Biała Podlaska. Spotkanie odbędzie się 28 sierpnia (środa, godz. 17).

Wólczanka Wólka Pełkińska − Hetman Zamość 1:2 (0:2)
Bramki: Kłos 87 − Wacławek 16, Oziemczuk 30
Wólczanka: Kubik – Łazarz, Wrona, Basista, Mazurek (72 Brzóska), Kocur (46 Pietluch), Olejarka (64 Tabor), Podstolak, Khorolski (46 Khachidze), Kłos, Matofij (46 Bury)
Hetman: Sobieszczyk − Skiba, Żmuda, Kanarek (46 Dudek), Kursa, Buczek, Kycko (88 Olszak), Wacławek (59 Pupeć), Skoczylas (67 Turczyn), Oziemczuk, Myśliwiecki (67 Koszel)
Żółte kartki: Łazarz, Khachidze – Kanarek, Kursa, Żmuda, Buczek, Kycko
Sędziował: Jan Pawlikowski z Nowego Targu

Pierwsze punkty i to od razu trzy, wywalczyło w trwającej kampanii Podlasie Biała Podlaska. Podopieczni Przemysława Sałańskiego ograli przed własną publicznością niewygodne KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 3:1. Zespół z naszego regionu nadal jest w strefie spadkowej, ale ma przed sobą zaległe, wyjazdowe starcie z Koroną II Kielce (11 września). Nawet punkt sprawi, że się z niej wydostanie.

Wynik niedzielnej konfrontacji w Białej Podlaskiej został ustalony w pierwszej połowie. W 10. min. gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Jarosław Kosieradzki. Niedługo później rezultat podwyższył Paweł Zabielski. Goście odpowiedzieli trafieniem Jakuba Kapsy. W 41. min. drugą bramkę zdobył Kosieradzki.

Podlasie miało jeszcze kilka okazji do pokonania bramkarza, ale i tak może być zadowolone. Wszystko wskazuje na to, że do drużyny niebawem dołączy jeszcze kilku nowych zawodników. Wszystko przez to, że kadra nie jest najsilniejsza (odeszło wielu piłkarzy), ponieważ długo nie było wiadomo, w której lidze wystąpią bialczanie w sezonie 2019/20.

– Po czternastu minutach przegrywaliśmy 0:2 i przyznam szczerze, że zupełnie nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Błędy, błędy i jeszcze raz błędy to główna przyczyna naszej porażki. Trudno mi na gorąco komentować to, co się wydarzyło, ale wiem jedno, daliśmy ciała. Trzeba szybko wyciągnąć wnioski i wyeliminować błędy – powiedział Radiu Kielce trener ostrowczan Marcin Wróbel.

28 sierpnia (godz. 17) Podlasie w kolejnej batalii o punkty zmierzy się w Zamościu z Hetmanem.

Podlasie Biała Podlaska – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 3:1 (3:1)
Bramki: Kosieradzki 10, 41, Zabielski 14 – Kapsa 20
Podlasie: Zagórski – Marczuk, Pyrka, Konaszewski, Komar, Andrzejuk, Kosieradzki (88 Skrodziuk), Kaznocha, Dmowski, Zabielski (79 Dmitruk), Jastrzębski (82 Kuron)
KSZO: Lipiec – Ziółkowski (46 Miłek), Dybiec (60 Nogaj), Mężyk, Imiołek, Kapsa (81 Mąka), Łokieć, Burzyński, Chrzanowski, Bełczowski, Chałas (46 Kaczmarek)
Żółte kartki: Komar, Zabielski – Chrzanowski, Mężyk
Czerwona kartka: Komar 84 min. za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Artur Szelc z Krosna


Polecamy