menu

Trzecioligowcy walczyli o punkty w niedzielę. Hetman Zamość wywalczył punkt na ciężkim terenie w Sandomierzu. Derby w Chełmie na remis

2 września 2019, 09:03 | Marcin Puka

W niedzielę trzecioligowcy dokończyli 6. kolejkę spotkań. Hetman Zamość wywalczył punkt w wyjazdowym starciu z Wisłą Sandomierz. Derby w Chełmie bez zwycięzcy. Chełmianka zremisowała 2:2 z Avią Świdnik.


fot. KS Hetman Zamość

Piłkarze Hetmana Zamość byli bardzo blisko wygrania czwartego mecz z rzędu. Ale i tak beniaminek zapunktował wywożąc remis 1:1 z trudnego terenu w Sandomierzu. W czwartym kolejnym spotkaniu na listę strzelców wpisał się Kamil Oziemczuk. Pomocnik zespołu z naszego regionu w niedzielę nawet dwukrotnie pokonał golkipera z województwa świętokrzyskiego. Hetman plasuje się na najniższym stopniu podium trzecioligowej tabeli i do prowadzącej Siarki Tarnobrzeg traci tylko dwa "oczka".

Gospodarze zaatakowali i już w 8. minucie zdobyli bramkę za sprawą Dariusza Brągiela. Po objęciu prowadzenia miejscowi się cofnęli, broniąc skromnego prowadzenia. Hetman nie stwarzał zagrożenia pod polem karnym rywala, ale do czasu. Inna sprawa, że miejscowi popełnili dwie straty, co okazało się dla nich bardzo kosztowne.

Najpierw wyrównał po strzale i rykoszecie od zawodnika Wisły Kamil Oziemczuk. Następnie w 45. min. po rzucie wolnym z 35 metrów piłka odbiła się od dwóch piłkarzy Wisły i wtoczyła się do siatki. Goście schodzili do szatni w bardzo dobrych humorach.

Jednak tuż po przerwie mecz zaczął się od nowa. W 47. min. do remisu doprowadził Jarosław Piątkowski. Miejscowi nie wyciągnęli wniosków i znów się cofnęli, co wykorzystali przyjezdni w 80. min. Rzut karny na gola zamienił Oziemczuk.

Wydawało się, że trzy punkty pojadą do Zamościa. Tak się jednak nie stało. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 87 minucie wyrównał Marcin Sudy i spotkanie zakończyło się bez wyłonienia zwycięzcy.

– Zdaję sobie sprawę, że wielu kibiców może odczuwać spory niedosyt. My też bardzo emocjonowaliśmy się tym meczem, bo miał on szalony przebieg. W naszej grze było dużo nerwowości i niedokładności, być może spowodowanej szybką utratą bramki. Rywalom trzeba natomiast oddać, że grali bardzo agresywnie. Gdy udało się już nam strzelić dwie bramki, wyszliśmy na drugą połowę bez należytej koncentracji i ponownie zaczęła się nerwówka – mówi Jacek Ziarkowski, trener Hetmana, cytowany przez klubowy portal. – Później po ładnej akcji wywalczyliśmy rzut karny, ale w końcówce daliśmy się zaskoczyć po rzucie rożnym. W doliczonym czasie gry piłka zatańczyła jeszcze na linii bramkowej Wisły, ale sędzia uznał, że gola nie było. Nie załamujemy jednak rąk i szanujemy jeden punkt. Czasami jeżeli nie da się wygrać, to trzeba zremisować. Przypomnę tylko, że jesteśmy beniaminkiem i nie wygramy wszystkich meczów w sezonie. Po sześciu kolejkach mamy 11 punktów, co jest dorobkiem solidnym.

Teraz przed Hetmanem domowe spotkanie z beniaminkiem, Jutrzenką Giebułtów (7 września, sobota, godz. 12).

Wisła Sandomierz – Hetman Zamość 3:3 (1:2)
Bramki: Brągiel 8, Piątkowski 47, Sudy 88 – Oziemczuk 41, 80 z rzutu karnego), Wilk (45 samobójcza)
Wisła: Pietrasik – Wojsa, Wilk, Konefał, Chorab (46 Frańczak), Brągiel (65 Dahnowski), Tyl, Jeziorski (65 Sudy), Kmiotek (46 Siedlecki), Piątkowski, Zawiślak
Hetman: Sobieszczyk – Kursa, Żmuda, Kanarek (71 Dudek), Skiba, Skoczylas (71 Turczyn), Buczek, Kycko (46 Koszel), Wacławek (46 Pupeć), Oziemczuk, Myśliwiecki
Żółte kartki: Piątkowski – Kycko, Turczyn, Ziarkowski (trener Hetmana)
Sędziował: Sebastian Godek z Rzeszowa

Kolejny cenny punkt wywalczyła Chełmianka. Podopieczni Artura Bożyka zremisowali u siebie w derbach regionu z Avią Świdnik 2:2. Gospodarze odczuwają jednak spory niedosyt, ponieważ prowadzili 2:0, a trzy punkty stracili w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Chełmianka zajmuje 15 miejsce, a Avia jest na 16, spadkowej pozycji. Świdniczanie wywalczyli pierwszy punkt w gościach w trwającej kampanii, wcześniej przegrywając trzy spotkania.

Pierwsza połowa niedzielnej konfrontacji należała do zespołu z Chełma. Przewagę udokumentował w 12. min, kiedy to piłkę do siatki skierował Norbert Myszka. W 24. min. było już 2:0. Piłkę ręką w polu karnym zagrał Dominik Maluga. Pomocnik Avii zarobił tylko żółtą kartkę, ale miejscowi mieli "jedenastkę". Jej skutecznym egzekutorem był Wołodymyr Hładkyy i goście musieli gonić przeciwnika.

I w 27. min. przed wyborną szansą stanął debiutujący w szeregach żółto-niebieskich Arkadiusz Górka. Zawodnik, który rundę wiosenną poprzedniego sezonu spędził w drugoligowej Resovii, jednak jej nie wykorzystał. Więcej ciekawych akcji w tej części gry już nie było.

Początek drugiej połowy (Łukasz Mierzejewski, trener Avii dokonał dwóch zmian) to przewaga drużyny z lotniczego miasta. W 51. min. goście cieszyli się z kontaktowego trafienia. Centrę Wojciecha Białka strzałem głową na bramkę zamienił Damian Szpak, który do świdnickiego zespołu dołączył latem tego roku z... Chełmianki.

Wydawało się, że przyjezdni pójdą za ciosem, ale jakoś poważniej nie zagrażali bramce strzeżonej przez Cezarego Osucha.

Jednak w końcówce doprowadzili do wyrównania, a niewiele zabrakło, żeby zdobyli pełną pulę. Najpierw dogodnych okazji nie wykorzystali Piotr Prędota i Białek. Jednak ten ostatni w końcu znalazł sposób na pokonanie golkipera z Chełma i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Przed Chełmianką wyjazdowa potyczka z beniaminkiem Koroną II Kielce (8 września, niedziela, godz. 16), a Avia dzień wcześniej (godz. 12) zmierzy się u siebie z Podhalem Nowy Targ.

Chełmianka – Avia Świdnik 2:2 (2:0)
Bramki: Myszka 12, Hładkyy 24 z rzutu karnego – Szpak 51, Białek 90
Chełmianka: Osuch – Wołos, J. Niewęgłowski, Myszka, Dobrzyński (58 Warecki), Kraśniewski, Uliczny, Czułowski, D. Niewęgłowski, Wolski (79 Kwiatkowski), Hładkyy (90 Kuśmierz)
Avia: Szelong – Głaz, Mykytyn, Kukułowicz, Plesz (63 Ceglarz), Górka (46 Wójcik), Maluga, Mroczek (46 Szpak), Kuliga, Prędota, Białek
Żółte kartki: Dobrzyński – Mykytyn, Maluga
Sędziował: Tomasz Tatarzyński z Krakowa


Polecamy