Trudny mecz przed Motorem Lublin, który jedzie do niepokonanej Garbarni Kraków
Po dwóch przegranych z rzędu, zawodnicy trzecioligowego Motoru wracają na dobre tory. Lublinianie wygrali dwa kolejne mecze. Ale pierwszą poważną weryfikacją drużyny pretendującej do awansu, będzie sobotnia potyczka w Krakowie. O godz. 17 żółto-biało-niebiescy zmierzą się z innym zespołem chcącym wywalczyć przepustkę do wyższe klasy rozgrywkowej - Garbarnią.
fot. Fot. łukasz kaczanowski
- Dla nas każde spotkanie jest ważne, czy to z Garbarnią, czy innym rywalem - mówi Jacek Magnuszewski, trener Motoru. - Zespół z Krakowa ma duże aspiracje i jest jednym z faworytów rozgrywek. Dobrze zaczął rozgrywki, wygrywając dwa mecze w końcówkach. To świadczy o jego dobrym przygotowaniu fizycznym. W Krakowie nie będziemy mieli takiego wsparcia kibiców, jak na Arenie, ale jedziemy po zwycięstwo - podkreśla szkoleniowiec.
We wtorek Motor wygrał sparing z Lublinianką 1:0, po golu Piotra Piekarskiego. - Ten mecz miał na celu umożliwienie gry zawodnikom, którzy ostatnio mniej pojawiali się na boisku, albo wcale. To m.in. Japończyk Yasuhiro Kato, czy Słowak Ivan Pecha. Poza tym szansę występu dostali wyróżniający się juniorzy. Mam pewien obraz i mimo, że spotkanie nie było porywające, jestem zadowolony z postawy zawodników. Rozważamy włączenie Pechy do kadry na najbliższą potyczkę - wyjawia Magnuszewski.
Motor wypożyczył na rok z Górnika Łęczna Damiana Szpaka. 22- letni napastnik występował już kiedyś w lubelskim klubie, a przez ostatnie dwanaście miesięcy reprezentował trzecioligowe Orlęta Radzyń Podlaski. W 30 meczach strzelił aż 26 goli i miał kilka asyst.
- Bardzo o niego zabiegaliśmy. Na razie Damian jest po urazie i ćwiczy indywidualnie. Od następnego tygodnia powinien trenować z drużyną. Bardzo na niego liczę. Widziałem go kilka razy w akcji. Widać, że potrafi zdobywać bramki, zresztą jego statystyki robią wrażenie. Jeżeli będzie zdrowy to z pewnością da jakość zespołowi. Praktycznie już nikogo nie szukamy. Chyba, że pojawi się jakiś piłkarz, który od razu poprawi wartość zespołu, to skorzystamy z okazji - mówi trener Motoru.
Drużyna Garbarni (w jej składzie są byli zawodnicy Motoru, Karol Kostrubała i Mateusz Pawłowicz) wywalczyła komplet punktów, a Motor traci do niej sześć oczek. - Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężki mecz, ale każdy ma swoje słabe strony i postaramy się to wykorzystać - kończy Magnuszewski.