menu

Trenerzy po meczu Sandecja Nowy Sącz - MKS Kluczbork [KONFERENCJA]

6 października 2015, 17:06 | Łukasz Łabędzki

W meczu 11. kolejki 1. ligi, Sandecja Nowy Sącz przegrała na własnym stadionie z MKS-em Kluczbork 1:2 (1:2). Po tym spotkaniu trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku.

Trenerzy po meczu Sandecja Nowy Sącz - MKS Kluczbork
Trenerzy po meczu Sandecja Nowy Sącz - MKS Kluczbork
fot. Łukasz Łabędzki

Robert Kasperczyk (Sandecja Nowy Sącz): Wszystko to co działo się podczas mikrocyklu przed meczem z Kluczborkiem działało przeciwko nam. Kontuzje Józka Čtvrtníčka, Dawida Szufryna i pauza za kartki Kamila Słabego spowodowały, że co tydzień sklejamy nową konfigurację formacji defensywnej. Było to widać już na Arce Gdynia i żeby się rozumieć, to potrzeba grać. Dziś debiutował Witalij Berezowski i był to debiut udany, biorąc pod uwagę to, że zgłosiliśmy go wczoraj do gry. Do tego wszystkiego dwie zmiany na już na początku meczu zabrały mi pewne pole manewru, jeśli chodzi o grę w drugiej połowie. Trochę brakuje nam ludzi, tym bardziej, że sypie nam się i pierwsza linia z powodu kontuzji Bartka Dudzica, która wydaje się być poważna. Za tydzień na kadrę Polski wyjeżdża Przemek Szary i znów będziemy kombinować. Niestety, fatalnie w mecz wszedł Adrian Danek. Na Arce zagrał bardzo dobre zawody, a tutaj był jakby troszeczkę spalony. Parę haseł usłyszał z trybun i na pewno mu to nie pomogło. To młody chłopak i nie należy go przekreślać. Naszą rolą jest szybko podnieść głowy i pozbierać to, co mamy. Drużyna MKS-u była bardzo dobrze ustawiona i gratuluję jej zwycięstwa!

Andrzej Konwińśki (MKS Kluczbork): MKS Kluczbork wygrał mecz za sześć punktów. Bardzo się cieszymy, bo to był mecz o tzw. sześć punktów. Gdyby gospodarze wygrali, odjechaliby w środek tabeli, a my zostalibyśmy w tej otchłani. Zdobyliśmy najważniejsze punkty w tej rundzie i możemy patrzeć w przyszłość z optymizmem. Na ostatniej odprawie przeczytałem moim zawodnikom wywiad trenera Sandecji Roberta Kasperczyka, w którym mówił on o tym, że "muszą zdominować Kluczbork" na całym boisku, na każdym metrze, na każdej pozycji i w każdej formacji. Przekazałem swojej drużynie, że musi zrobić dokładnie to samo. Wydaje mi się, że inaczej nie mielibyśmy co marzyć o tym, by wywieźć stąd trzy punkty. Mieliśmy bardzo złe doświadczenia, jeśli chodzi o rywalizację z Sandecją. W końcu Nowy Sącz został przez nas podbity, wychodząc jak wyżej z odwrotnego założenia. Po zdobyciu drugiego gola zaczęliśmy grać uważnie i szczelnie. Muszę przyznać, że po przerwie rywal ruszył bardzo mocno. Byliśmy jednak na to przygotowani i czekaliśmy na to, by móc wyjść z jakąś kontrą i ewentualnie wycisnąć jeszcze jedną bramkę. Dałaby nam ona trochę spokoju w naszych poczynaniach. Przeciwnik grał bardzo ambitnie, ale my, przy zagęszczonym środku pola prowadziliśmy bardzo rozważną grę i prostymi środkami dowieźliśmy wynik do końca.

źródło: MKS Kluczbork

Więcej o 1. LIDZE


Polecamy