menu

Trenerzy po meczu Sandecja - GKS Tychy [KOMENTARZE]

9 września 2012, 08:23 | Marcin Rogowski

W sobotnim meczu Sandecja po bardzo słabej grze, przegrała trzeci mecz na własnym stadionie w obecnych rozgrywkach. Katem biało-czarnych okazał się beniaminek z Tych. Zobacz co po spotkaniu powiedzieli Piotr Mandrysz i Janusz Świerad, który pojawił się w zastępstwie trenera Araszkiewicza.

Konferencja po meczu Sandecji z GKS-em Tychy
Konferencja po meczu Sandecji z GKS-em Tychy
fot. Mateusz Bobola / Sandecja.pl

Janusz Świerad, II trener Sandecji: Pierwsza połowa bardzo zła w naszym wykonaniu, nie ma co ukrywać. Mimo tego, że dobrze zaczęliśmy ten mecz, to w późniejszych minutach w nasze szeregi wkradło się rozluźnienie. W drugiej części były momenty lepszej gry, ale w naszych poczynaniach było widać sporo niedokładności. W końcówce remis mógł nam uratować Mateusz Kowalski, niestety nie udało się. Taka jest piłka, nie załamujemy się i gramy dalej.

Piotr Mandrysz, trener GKS-u Tychy: - Mecz rozpoczął się dla nas niedobrze, bo przypadkowy kontakt mojego zawodnika z graczem gospodarzy skończył się rzutem karnym. Myślę, że dzisiaj było widać u chłopaków chęć wywalczenia tutaj trzech punktów. Staraliśmy się grać cały czas do przodu, stwarzaliśmy sobie sytuacje. Dwie z nich wykorzystaliśmy, co pozwoliło nam prowadzić już do przerwy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół Sandecji nie mając nic do stracenia, ruszy do ataku. My mieliśmy jednak swoje okazje, bo np. Mateusz Bukowiec taką szansę, jak miał, na treningu wykorzystałby z zimną krwią. Nie pierwszy raz w tym sezonie spotkanie kończymy grając czterema młodzieżowcami, ale trzeba przyznać, że ci młodzi gracze dali radę na ciężkim terenie, jakim jest Nowy Sącz. Uważam, że z przebiegu gry zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Szkoda tylko, że do samego końca musieliśmy drżeć o wynik. Ta wygrana na pewno bardzo nam pomoże w dalszej rywalizacji i doda wiary drużynie.


Polecamy