menu

Trenerzy po meczu Rozwój Katowice - Olimpia Grudziądz [KONFERENCJA]

22 listopada 2015, 11:23 | Łukasz Łabędzki

W meczu 18. kolejki 1. ligi, Rozwój Katowice przegrał na własnym stadionie z Olimpią Grudziądz 0:2 (0:0). Po tym spotkaniu trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku. Oto zapis konferencji.

Trenerzy po meczu Rozwój Katowice - Olimpia Grudziądz
Trenerzy po meczu Rozwój Katowice - Olimpia Grudziądz
fot. Łukasz Łabędzki

Mirosław Smyła (Rozwój Katowice): Czasem tak bywa, że jeśli nie dasz, to dostaniesz. Faktycznie, dziś o tę jedną bramkę zespół gości był lepszy. Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że determinacja może być kluczowa i faktycznie, była to ważna składowa gry. Grudziądz przyjechał do nas maksymalnie zdeterminowany, my natomiast mieliśmy swój plan. Szkoda, bo w pierwszej połowie, po przetrzymaniu okresu dobrej gry Olimpii, tej nawałnicy, przyszedł moment na nas. Dobre sytuacje miał Filip Kozłowski, mógł strzelić przynajmniej jedną bramkę, ale nie udało się. Czasem tak bywa, że jeśli nie dasz, to dostaniesz. Przy stanie 0:0 był ważny moment, kiedy z różnych stron zastanawiano się, czy to czas na robienie zmian. Po stracie bramki wszyscy są mądrzejsi, ale to ustawienie, którym graliśmy do tej 76. minuty, było naszym optymalnym. To nie jest tak, że my słabiej graliśmy. To Olimpia podyktowała trudne warunki, będąc niesamowicie skoncentrowana. Ryzykowała, by strzelić gola, stąd też my mieliśmy możliwość wyprowadzania kontr. Niestety, nie czyniliśmy tego skutecznie. Powtarzam: to nie słabość Rozwoju, a jakość Olimpii spowodowała, że to ona wygrała. Na tyle było nas stać.

Jacek Paszulewicz (Olimpia Grudziądz): Dzisiejszy mecz miał bardzo istotne znaczenie dla obu drużyn. Każdy inny rezultat niż wygrana Olimpii determinowałby politykę klubu i to, co by się działo w przerwie zimowej. Przyjeżdżając tutaj, postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Do samego końca nie zadowalał nas remis. Z przekroju całego meczu, byliśmy zespołem dojrzalszym pod względem umiejętności piłkarskich. Oczywiście, szanse były po obu stronach. Po naszym błędzie Rozwój mógł strzelić w pierwszej połowie bramkę, która mogła ustawić mecz. Mogę pogratulować swoim zawodnikom, z jednoczesnym apelem, że jesteśmy dopiero na początku drogi, a jest ona kręta, długa i wyboista. Mam nadzieję, że Olimpia utrzyma się w pierwszej lidze i tego samego życzę też Rozwojowi. Oba kluby borykają się z różnymi problemami. Cel jest jeden, by kto inny opuścił pierwszoligowe szeregi.

źródło: Rozwój Katowice


Polecamy