menu

Trenerzy po meczu GKS Bełchatów - Miedź Legnica

1 września 2013, 19:45 | Kacper Milczarek

Spotkanie zakończyło się wygraną 2:1 dla gospodarzy po dwóch golach młodego Michała Maka i jednym trafieniu Zbigniewa Zakrzewskiego z końcówki meczu. Trenerzy obu ekip byli raczej zgodni w podsumowaniu spotkania.

GKS Bełchatów - Miedź Legnica
GKS Bełchatów - Miedź Legnica
fot. Kacper Milczarek

Pierwszy wypowiedział się trener gości, który w niezbyt dobrym nastroju wszedł do sali konferencyjnej.

Rafał Ulatowski: Gratuluje zespołowi GKSu, wygrał zasłużenie, stworzył więcej sytuacji, strzelił więcej bramek, miał bardziej kreatywnych piłkarzy przednich formacji. Umieli oni wykorzystać złe ustawienie naszych graczy, co skończyło się bramką, kontrolowali grę. Przy stanie 2:0, postawiliśmy wszystko na jedną kartę, przyniosło to korzyść w postaci bramki kontaktowej. Żałuję, że Grzegorzewski nie potrafił wykorzystać tej sytuacji w końcówce meczu. Myślę, że remis byłby dla nas pocieszeniem. Jesteśmy nadal bez zwycięstwa, czekamy na swoją okazję w sobotę o 20.

Następnie swoją opinię o meczu wygłosił menedżer gospodarzy.
Kamil Kiereś: Dopisujemy dzisiaj kolejne 3 punkty, chociaż mecz z Miedzią to nie było łatwe spotkanie. Nie patrzymy na tabelę, tylko patrzymy na Miedź, jako zespół, który ma kilku zawodników o niezłym potencjale, poważnie podeszliśmy do tego starcia. Znaliśmy mocne strony naszego dzisiejszego przeciwnika, ale także staraliśmy się realizować własne założenia. Jeżeli chodzi o przebieg spotkania, to na pewno jego początek był taki jak zaplanowaliśmy. Może nie był to piłkarsko dobry mecz, brakowało w niektórych kluczowych momentach podań, były one niecelne, ale sposób w jaki graliśmy był przemyślany, odbieraliśmy piłkę w strefie odbioru i kierowaliśmy ją na szybkiego Maka, czy też na szybkich skrzydłowych. Przyniosło to rezultat, zdobyliśmy przed przerwą pierwszą bramkę, niedługo po przerwie wpadła druga, wszystko szło zgodnie z planem.

Trzeba także powiedzieć o tym, że był w tym meczu moment, w którym trzeba było „odciąć przeciwnikowi prąd”, zdobyć bramkę na 3:0, zabrać mu wiarę. Niestety tego nie zrobiliśmy i jak by nie patrzeć, ostatnie 25 minut meczu było nerwowe. GKS nie prowadził gry i nie utrzymywał się przy piłce. Musieliśmy dużo biegać za piłką, dużo faulowaliśmy, zwłaszcza pod koniec, kiedy straciliśmy bramkę. Jaka mogła być tego przyczyna? Na pewno Patryk Rachwał, czy Kamil Wacławczyk to zawodnicy, którzy są po kontuzjach, brakuje im trochę obciążenia meczowego, być może mają trochę ubytku siły, ale myślę, że zwycięzców się nie sądzi. Trzeba w tej chwili z tego spotkania wyciągnąć wnioski, bo nie jest to na mecz spotkanie, po którym można być zadowolonym z gry. Zmiana Michała Renusza była wymuszona tylko i wyłącznie tym, że zawodnik miał już ostrzeżenie sędziego o tym, że może dostać czerwoną kartkę, więc była to zmiana taktyczna.


Polecamy