menu

Trenerzy po meczu GKS Bełchatów - Chojniczanka Chojnice (KONFERENCJA)

9 sierpnia 2015, 11:29 | Łukasz Łabędzki

W meczu 2. kolejki 1. ligi, GKS Bełchatów wygrał na własnym stadionie z Chojniczanką Chojnice 2:1 (0:0). Po tym spotkaniu trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku!

Trenerzy po meczu GKS Bełchatów - Chojniczanka Chojnice
Trenerzy po meczu GKS Bełchatów - Chojniczanka Chojnice
fot. Łukasz Łabędzki

Rafał Ulatowski (GKS Bełchatów): Nie ma wiele takich meczów, kiedy drużyna gospodarzy w dziesięć końcowych minut potrafi odwrócić losy meczu, ucieszyć samą siebie, czyli szatnię, ucieszyć wszystkich, którzy kibicują naszemu młodzieżowemu projektowi, dać poczucie pewności siebie, ucieszyć kibiców, którzy zdecydowali się na to, by GKS wyglądał w ten a nie inny sposób. Mam tu na myśli zarząd, dyrektora sportowego i sztab szkoleniowy. Spotkaliśmy się dziś z zespołem bardzo niebezpiecznym, agresywnym, z wieloma doświadczonymi piłkarzami. Tak, jak grał trener Pawlak, tak grają jego zawodnicy, twardo, po męsku, nieustępliwie i na pograniczu faulu. Chwała moim piłkarzom, że potrafiliśmy odwrócić losy meczu i podnieść rękawicę, jeśli chodzi o zaangażowanie. Chojniczanka to rywal dobrze poukładany i agresywny. Chciałbym, żebyśmy, jeśli będzie mi dane tyle czasu poprowadzić ten zespół, za jakiś czas też tak wyglądać i grać z taką dojrzałością, doświadczeniem i wyrachowaniem. Cieszy to, że wygraliśmy z takim zespołem i stworzyliśmy kilka sytuacji. Jestem w pozytywnych emocjach, bo stworzenie 4-5 sytuacji w drugie połowie, mając w pamięci sparingi, nasz rekord Świata. To sukces tych chłopaków. Jestem dziś szczęśliwy i gdyby nie mecz pucharowy, to pewnie dziś byśmy świętowali razem z energetykami w Bełchatowie. A tak trzeba wcześnie iść spać, rano odnowa biologiczna i środowy mecz.

Mariusz Pawlak (Chojniczanka Chojnice): Muszę zacząć od gratulacji dla Rafała za zwycięski mecz. Nie zagraliśmy tak równego spotkania jak tydzień temu w Legnicy. Mieliśmy dobre momenty, ale też i bardzo słabe. I właśnie te słabsze drużyna gospodarzy wykorzystała. To był brak odpowiedzialności, w pewnym sensie głupota. Dwa rzuty karne rzadko się zdarzają w meczu czy to w Ekstraklasie czy 1. lidze. To boli. Spodziewałem się gry bardziej odpowiedzialnej, kilka elementów było poprawnych, nasz stały fragment zaskoczył i rywali, bo został rozegrany wyśmienicie. Zagraliśmy po ziemi, szybko. Po strzelonej bramce obawiałem się, czy jesteśmy w stanie nie stracić bramki. Mamy z tym problem, życie jednak płynie dalej. Ale nie przechodzimy tak łatwo obok tego wyniki. Mam przed sobą ciężkie rozmowy z niektórymi zawodnikami. Zmiany, które były, poszły w drugą stronę, to była realizacja nie tego, co chciałem. Szkoda, bo nie zasłużyliśmy na porażkę.

źródło: GKS Bełchatów


Polecamy