menu

Trener piłkarzy Garbarni Kraków Mirosław Hajdo: Chcemy pozyskać dwóch graczy

2 grudnia 2017, 16:46 | Jerzy Filipiuk

Rozmowa. Trener piłkarzy Garbarni Kraków Mirosław Hajdo podsumowuje występ beniaminka w rozgrywkach drugiej ligi i zdradza, jakich nowych zawodników najchętniej widziałby w swojej drużynie.


fot. Andrzej Wiśniewski

- „Brązowi” po 19 kolejkach zajmują dziewiąte miejsce w tabeli. Jak Pan ocenia grę swych podopiecznych?

- Jestem z niej zadowolony. Nie zmieniliśmy swego stylu. Chcieliśmy utrzymywać się przy piłce, prowadzić grę, prezentować krakowski futbol. I to na wyższym niż wcześniej, bo już drugoligowym, poziomie nam się zwykle udawało. Nie było drużyny, która by nas zdominowała. W każdym meczu dążyliśmy do zwycięstwa. W żadnym nie byliśmy słabszym zespołem od rywala.

- Na 24 zdobyte punkty złożyło się po 6 wygranych i remisów oraz 7 porażek. Ten dorobek mógł być na pewno okazalszy.

- Tak, mogliśmy mieć o przynajmniej pięć lub sześć punktów więcej. Problemy zaczęły się po #pokonaniu obecnego lidera tabeli GKS 1962 Jastrzębie (Garbarnia jako jedyna wygrała z nim na wyjeździe - przyp.). Potem u siebie przegraliśmy ze Zniczem Pruszków, zremisowaliśmy z Olimpią Elbląg, Wisłą Puławy i Radomiakiem. Szkoda też wcześniejszej porażki u siebie z Legionovią. Wystarczyło wygrać o dwa mecze więcej i mielibyśmy 30 punktów na koncie
.
- Przez cały czas w drużynie pojawiały się problemy zdrowotne.
.
- Nie było meczu, który rozegraliśmy w optymalnym składzie. Przy wielu brakach kadrowych chłopcy stanęli na wysokości zadania, choć byli piłkarze, których brak szczególnie mocno odczuwaliśmy. Na przykład Tomasz Ogar, który z powodu złamania kości śródstopia pauzował przez ponad dwa miesiące (Garbarnia w tym okresie w 8 meczach zdobyła 11 punktów - przyp.). To było nasze największe indywidualne osłabienie.

- Największy atut drużyny?

- Nasza siła tkwi w kolektywie. Nigdy też nie mogłem zarzucić zawodnikom, że przeszli koło meczu. Dlatego należą się im słowa uznania za waleczność, zaangażowanie, grę do końca.

- Garbarnia włączy się do walki o awans?

- Znamy swoje miejsce w szeregu. GKS Bełchatów czy Wisła Puławy to drużyny, które miały grać o awans, mają zawodników na wysokim poziomie, a zajmują - tak jak my - miejsce w środku tabeli.

- Czy zimą dojdzie do zmian kadrowych w drużynie?

- Nikt nie zgłosił chęci odejścia. Przez trzy lata nie robiliśmy w zespole rewolucji kadrowej i wychodziło nam to na dobre. Przed sezonem nie szaleliśmy na rynku transferowym. Opieraliśmy grę na zawodnikach, którzy grali w trzeciej lidze. Chcemy wzmocnić się na dwóch pozycjach. Potrzebny jest nam przede wszystkich egzekutor, który będzie wykorzystywał sytuacje podbramkowe. Jego brak to nasza bolączka. Przydałby się też doświadczony, ograny zawodnik w środkowej strefie boiska, bardziej defensywny niż ofensywny. Trzeba wprowadzić do drużyny nową krew. Nasi drugoligowi rywale są mocniejsi od nas pod względem parametrów fizycznych, dlatego chcemy i pod tym względem się poprawić.

- Na ile wzmocnienia są realne?

- Będziemy o tym rozmawiać z zarządem klubu. Mam dwóch upatrzonych zawodników, ale ich pozyskanie nie będzie łatwe. O wszystkim zadecydują finanse. Jeśli będziemy w stanie sprostać wymaganiom nowych piłkarzy, mogą trafić do nas.

- Przyjście „nowych twarzy” do klubu oznaczać będzie odejście paru innych graczy z drużyny?

- Będę robił wszystko, by zatrzymać wszystkich dotychczasowych zawodników. Wzmocnienia podniosą poziom rywalizacji w drużynie, ale nie jest powiedziane, że ten, kto przyjdzie, będzie miał zapewnione miejsce w składzie. Każdy musi o nie walczyć.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/3452f1be-9bbc-a887-285c-364d70e86e12,d6bbe665-52c9-44b2-2a2e-4c0232cb4b82,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy